Pomijając brak jakiejkolwiek logiki w tym filmie zacząłbym od tego, że te stworzenia widzą świat jednym zmysłem - słuchem.
Wiedzą gdzie jest silos, drzewa, schody czy drzwi do domu.
O czym to świadczy? Generują w mózgu obraz terenu na podstawie dźwięku, bo absolutnie wszystko dźwięk wydaje. Nawet drzewo omiatane najdelikatniejszym wiatrem.
I w tej przestrzeni po prostu nie widzą człowieka. Chyba, że krzyczy.
To już wolę Zenka Martuniuka oglądać