Widziałem Show i Superprodukcję ale to było zdecydowanie poniżej tamtych filmów. Film nudny, strasznie uproszczony, prymitywna rozrywka wyprodukowana przez naszą kinematografię kiedy ta leży na dnie.
To nie jest film polski, tylko włoski (La carne - rok produkcji 1991) w reżyserii Marco Ferreriego, tego od Wielkiego żarcia.