Reżyserka, która sama miała aborcję, chce nam pokazać, że aborcja wcale nie jest dramatem, tylko "inspirujacym doświadczeniem" (jej wypowiedż na Q&A) i to jest w ogóle Normalność....
Czekam na drugą część historii Cherry, gdy ona po alkoholu, lub po drugach, zabija na pasach jakieś dziecko, a reżyserka mówi nam, że w dzisiejszych czasach jeżdzenie poijanym czy naćpanym i powodowanie przy tym śmiertelnych wypadków jest przeciez Normanością.
Ręce opadają,m jak się słyszy tekst włożony w usta głównej bohaterki, że "dorosłość polega na tym, że się wie, co jest dla siebie samego dobre". Brakowało tylko "wiwat egoisci, niech żyje brak ponoszenia konsekwencji włąsnych czynów, urrrrra!!!"
A tak w ogóle bohaterka zachowuje się i ubiera jak 12-latka ,co nawet wytyka jej jej filmowa siostra. I taka 12-latka w 25-letnim ciele to też dla reżyserki Normalnośc
WFF chyba stoponiowo zamienia sie w forum lewackiej propagandy. Coraz więcje filmów w tym kierunku. I jeszcze do "tłumaczenia" na Q&A zatrudniają Wandę Onyszkiewicz-Gnap, która nie tłumaczy, ale uprawia lewicową obyczajową propagandę, agituje za szeroką dystrubucją takich i filmów i ekspresyjnie fuka na widzów, którzy zadają niewygodne pytania zamiast od razu wszystkiemu przyklaskiwac