Dokładnie, też wyszedłem po połowie filmu, co nigdy mi sie nie zdarzylo. Nie rozumiem co w tym filmie jest dobrego. To jakieś kino klasy b, ocena na filmwebie niesamowicie zawyżona. To chyba film dla ultrakatolikow, bo ja tego wspaniałego przesłania o którym tutaj piszą nie dostrzegłem... Wystarczy wpisac w google "chata recenzja" i mamy prawdziwe recenzje, pisane przez prawdziwych ludzi, nie rozumiem co tu się dzieje, pierwszy raz się zawiodłem na ocenie sugerowanej przez filmwebowską społeczność.

Dokładnie, miałem wybór to, albo jakiś horror z oceną koło 5 więc w ciemno poszedłem tu. Dobrze, że unlimited, jakbym zapłacił to chyba bym ich pozwał o zwrot kasy za obrazę uczuć religijnych :-D

Ja niestety zapłaciłem i to za dwa bilety :P najgorzej wydane 4 dychy w zyciu :D

polecam unlimited, wtedy przynajmniej nie bolą aż tak takie rzeczy :D

Oceniając ten film jedni kierują się przez pryzmat swojej wiary, drudzy przez uprzedzenia do katolików, jak np. Ty. Brakuje jakiejś rozsądnej opinii, jakiejś chłodnej głowy nie ziejącej nienawiścią do religii, a z drugiej strony nie wysławiającej Boga po seansie przez tydzień "Boże dzięki za ten film".

Hmm ale nawet pomijając kwestie religii to nie wiem co tu można by pozytywnie ocenić. Początek zapowiadał się ciekawie ale potem nie dzieje się nic, tylko chodzą i mówią o bogu i miłości. Czy trzeba być uprzedzonym, żeby mieć dość jak setny raz słyszysz/widzisz jedno i to samo? Nie dzieje się nic oprócz rzucania w widza wiarą?

Bardzo dobre zdjęcia, dobra gra aktorska + całkiem ciekawa historia, na pewno lepsza od typowych gniotów z USA.
Całość trochę słabo przemyślana i faktycznie film się dłużył.
Jak dla mnie takie 6/10

Dla mnie właśnie całość jest przemyślana i poprowadzona rewelacyjnie. A nie dałem mu 10 tylko dlatego, że nie wszyscy aktorzy mnie przekonali, a zdjęcia były odrobinę przesłodzone.

Dobra gra aktorska? W pewnym momencie na pierwszym ujęciu główny bohater płaczę, ale w drugim ujęciu już nie może powstrzymać się od śmiechu... takich uderzające w oczy wpadek była cała masa.

O czym ty mówisz. Dla mnie ten film byl przyzwoleniem na przemoc bo "nie nam oceniac co jest dobre", a całe zlo to wina grzechu pierworodnego wiec wlasciwie kochajmy sie ale jak kogos zabijesz to nic sie nie stało. Tragiczny byl ten film i ogladalo sie to jak chorą propagandę religijną. Obraza dla wierzących.

w kategorii bajeczki ten film jest całkiem fajny. Jakbym błędów logicznych miał się doszukiwać to też pewnie zaniżyłbym ocenę. Np. główny bohater chce odpowiedzi na proste pytanie - czemu Bóg pozwolił, skoro jest wszechmogący i kochający ostatecznie na tak okrutną śmierć małej niewinnej dziewczynki. Dowiadujemy się, że Bóg nie ma jednak wpływu na zło a wszystkie jego konsekwencje są efektem grzechu Adama... OK - bohater poprzez jeszcze parę uswiadomień zaczyna coś tam kumać i godzi się z Bogiem. Jestem tylko ciekaw, jakby wyglądała historia wytłumaczenie Boga gdyby jego córka nie została zamordowana i pewnie zgwałcona tylko np. zmarła po ciężkiej i równie okrutnej chorobie... Albo w niezawinionym przez nikogo wypadku ?? Co z tymi ofiarami ? Ich cierpienie nie jest tutaj spowodowane żadnych pełzającym złem... ? Jak Bóg do tego dopuszcza ??
Tia... dla tych co widzą w tej opowieści katolickie pranie mózgu, to w pewnym momencie Jezus mówi, że nie widzi w sobie Katolika i nie potrzeba tego do kontaktu z nim/ z nimi.. (coś takiego w każdym razie bo oglądałem po eng) Już bardzie Jehowi czy zielono świątkowcy w tym maczali palce ;)

Oni przynajmniej czytają biblię, a nie jak te nieuki katole nie mają pojęcia o swojej religii.

Ależ Ty bredzisz. Wypowiadając takie słowa, pogrążasz się tylko i obnażasz swój mocno ograniczony umysł...Zacznij patrzeć szerzej i staraj się wyjść poza horyzonty dnia codziennego. Takie przyziemne myślenie mogę jeszcze zrozumieć, ale nie należy go manifestować, bo to przykre jest...

True... Plus bezsensowne stawianie na jednej szali dwójki dzieci oraz terrorystów, morderców, pedofilii. Tragedia, dawno żaden film mnie tak nie rozzłościł swoją beznadziejną sekciarską fabułą

To nie miał być film akcji, gdzie coś się ma stać. Ma skłaniać do przemyśleń i zadawać pytania, a akcją ma być przemiana bohatera. Książka też taka była. Nie działo się za dużo na zewnątrz, ale wewnątrz bohatera już tak. Ja bym wybrała trochę inne fragmenty do filmu, ale nie byłoby chyba ciekawiej, twórcy i tak pozmieniali trochę fabułę, żeby wprowadzić kilka wydarzeń zamiast kolejnej rozmowy.

Jakie przemyślenia? W filmie wszystko jest wyłożone na tacy i w żadnym momencie nie zmusza do refleksji.

Dokładnie. W pełni się zgadzam.

Skoro było wiadomo że to film o tym jak sobie radzić ze stratą w życiu w kontekście Boga i wiary chrześcijańskiej to po co poszedłeś na film ??? To film o duchowości jeżeli ktoś ma braki w tym względzie nie zrozumie filmu

Obejrzałem wczoraj. Film można wyłączyć po pierwszych 20 minutach :) Druga połowa to wręcz męka.

Bo Polska to bantustan religijny ... Wiekszej bzdury dawno nie ogladalem..... Moje odczucia po tym filmie ... Bozia to sociopatyczny zboczeniec ktory lubuje sie w przygladaniu jak inni cierpia (widac ja to kreci) i strasznie nie cierpi kiedy ktos ja za to krytykuje ... Dla kazdego kto widzial co innego w tym "dziele" polecam cos od Richarda Dawkinsa ...

napisal to ktos kto dał 10 wolverinowi i kapitanowi Ameryce . To mi wystarcza .

Avraham Aviv Alush to Izraelita. Ale przecież Jezus był Polakiem, nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)