PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=857962}
8,0 64 659
ocen
8,0 10 1 64659
6,9 45
ocen krytyków
Chłopi
powrót do forum filmu Chłopi

Chyba każdy ze szkoły zna fabułę, dlatego nie będę oznaczać spoilerów.

Film pięknie zrealizowany, malowane pejzaże porywają, przenoszą w inny świat, opowiadają uczucia bohaterów. Muzyka porywająca (nie podobał mi się tylko śpiew Pani Wieniawy, ale może jestem uprzedzona).

Niemniej im dłużej o tym filmie myślę, tym bardziej mam odczucie, że główne postacie są splycone, a sama akcja obcięta głównie do wątku romansowego z lekko zarysowanym konfliktem z dworem.
Główny zarzut mam chyba do samej Jagny, która w mojej świadomości była femme fatalne, świadoma swojej kobiecości, namiętna, dająca się porwać swojej seksualności, wykorzystując ją nieco. Pyskata i pewna siebie. Filmowa Jagusia to rozmarzona dziewczyna, nie ogarniająca reguł świata w którym żyje. Płynie bezwolnie przez akcję filmową dając się wykorzystywać kolejnym mężczyznom. Rozmarzona dusza artystyczna, żyjąca nie w nie swoim świecie. Ale ona nie ma sprawczości ona daje się nieść przez świat.

Kuba prawie w tym filmie nie istnieje, tak jak i młodsze dzieci Boryny. Są statystami w historii. Dla mnie wątek Kuby był zawsze ważny w tej bogatej opowieści, a tu nawet możemy nie zauważyć tej postaci.

Końcówka ( to może być spoiler) też do mnie nie przemawia. Jagna po wszystkim się otrzepuje, dumnie wypręża pierś i rusza w świat o którym zawsze marzyła. Czyli co idzie teraz pisać swoją historię? Mamy XIX wiek i kobietę, która oprócz urody i wrażliwości niewiele ma. Nie jest pracowita, nie ma fachu, niewiele umie, niewiele wie o świecie, ma haniebną historie za sobą. Nie rozumie reguł świata i w tym filmie jest jak cielę idące za koniczyną, pozbawione sprytu i instynktu samozachowawczego. Jaki los czeka ją poza Lipcami? Moim zdaniem mało optymistyczny. Dlatego scena końcowa, która wieszczy szansę i nowe życie nie przemawia dla mnie.

Warto obejrzeć, nawet dla odnajdywania ukochanych obrazów Chełmońskiego i Wyczółkowskiego przeniesionych na ekran. Fabularnie i aktorski wolałam chyba jednak poprzednią wersję. Chociaż muszę obejrzeć ponownie, bo być może przemawia przeze mnie sentyment za dziecięcymi latami. Wiadomo też, że wszystko pierwszy raz smakuje lepiej.

ocenił(a) film na 6
mkjankowska

Cóż, to uwspółcześniona wersja Reymonta, skrojona pod (mimo wszystko) młodego widza (maturzysta/student).

ocenił(a) film na 8
Qjaf

Będę wdzięczna jeżeli rozwiniesz swoją wypowiedź. Co jest współczesnego w bezwolnej, rozmarzonej mimozie, jaką uczyniono Jagnę? Pyskata kobieta, walczącą o swoje bardziej pasowała mi do obrazu współczesnej kobiety. Też kiedyś byłam maturzystką i studentką i zdecydowanie wolałam skomplikowane, wielowymiarowe obrazy we wszystkich dziedzinach sztuki niż płaskie naleśniki, bez głębi. Bycie którąkolwiek z tych osób obligowało do wysiłku intelektualnego. Nie mam nic przeciwko temu, żeby tworzyć nowe interpretację dzieł, ale gdzie w tym konkretnie filmie jest ona zawarta? Podkreślam, że film oceniłam na 8.

ocenił(a) film na 6
mkjankowska

Uwspółcześnienie dotyczy języka, okrojenia z psychologii, skrócenia lub pominięcia wątków, a skupienia się na "mięsie" fabularnym i wartsie wizualnej. To miałem na myśli. Co do Jagny, cóż, na siłę można powiedzieć, że prościej przedstawić ją jako niewinną ofiarę.

ocenił(a) film na 8
Qjaf

Chyba teraz Cię rozumiem. Chodzi Ci o to że zmackdonaldyzowano, umarwelono to dzieło? No to tak, to się zgadzam :) tylko dlaczego to idzie tą drogą? To zarzut raczej do współczesnego kina rozryeowego szeroko pojętego.

ocenił(a) film na 6
mkjankowska

Łatwiejszy przekaz, łatwiejszy zarobek

ocenił(a) film na 10
mkjankowska

Myślę że taka Jagna, która godzi się na swój los mówiąc: „i co ja mogę zrobić” jest bardziej wiarygodna. Pyskata feministka pasuje bardziej do obecnych czasów. A jeśli chcemy wierniej oddać ducha tamtych, w których kobieta nie miała wiele do powiedzenia i tak była wychowywana, musiała ulec presji społecznej to bardziej prawdopodobna jest taka bohaterka. Mi Jagna kojarzyła się z nieświadomością i pewną zwierzęcą witalnością. Flirtuje, ale nieświadomie, nie jest femme fatal, po prostu reaguje na zainteresowanie mężczyzn, nie myśląc zbytnio o konsekwencjach. Daje się uwodzić, nie kieruje swoim życiem. Ten brak sprawczości i zastanowienia widoczny jest też w jej podejściu do życia- do majątku, pozycji społecznej, sprawia wrażenie dużego dziecka. Gdy dochodzi do zaręczyn poddaje się zwyczajowi pijąc wódkę a później protestuje tak jak dziecko-uciekając z pokoju, jest to jednak infantylny bunt, bo nie idzie za nim żadna akcja. Kobieta nie rozumie co to jest moralność, a jej cierpienie trwa krótko, nie pozostawia w niej większego śladu. Z tego powodu kojarzy mi się ze zwierzęciem- uległym, posłusznym, nierozumiejącym, którego nieświadomość paradoksalnie jest błogosławieństwem, gdyż pozwala zadowolić się po prostu tym że się żyje tu i teraz

MiraBea

Ależ bez przesady."Pyskata" dziewczyna dbająca o swoje potrzeby to nie jest obraz tylko współczesnych czasów.Mówisz o tamtych czasach jak o jakimś średniowieczu.Owszem, kobiety mialy mniej do powiedzenia niż dziś ale nadal miały sporo słowa w kwesti chociażby zamążpojścia.Autor pisal książke żyjąc i obserwując mieszkańcow takiej wlaśnie wsi w tamtych czasach a zauważ ,że w książce Jagne matka przekonywala,manipulowała nią ale nie żądałą -Wyjdziesz za Boryne albo cie wygnam!!!!!.Jagna dała sie omamic Borynie prezentami i obietnicami życia w dostatku bez cieżkiej pracy i jakby nie było, to była JEJ decyzja.
A "pyskate " to wtedy kobity były i to jak! Wystarczy poczytać dialogi powtarzam oparte na tamtejszych obserwacjach Reymonta.

ocenił(a) film na 10
tabor1977

Skąd czerpiesz takie informacje, że kobiety miały dużo do powiedzenia wtedy? Ja opieram się na historiach prawdziwych osób żyjących na wsi, w późniejszych czasach, sprawdziłam też dla pewności w necie i oto co czytam na stronie muzeum radomskiego: „ Proces wychowawczy wiejskich dziewczynek pielęgnował uległość i posłuszeństwo nie tylko wobec przyszłego męża, ale i rodziców (małżeństwa były aranżowane). W XIX wieku status prawny kobiety we wszystkich zaborach był podobny – miały dużo mniejsze prawa polityczne i cywilne niż mężczyźni, były traktowane jak osoby niepełnoletnie, zawsze pod opieką męskiego członka rodziny (męża, ojca, brata).”.Bardzo ciekawy artykuł, polecam. Myśl że kobiety były wtedy pyskate, wyzwolone, jak ulegały to dlatego bo dały się przekupić może być kusząca, ale niestety nie jest prawdziwa, wychowanie i społeczeństwo ma wpływ na jednostkę. Tak jak np teraz pyskatosc jest cnotą, wtedy była wadą.

ocenił(a) film na 9
MiraBea

Dokładnie. Książkowa Jagna to żadna famme fatale, to dziecko ziemi, piękna ciałem i duszą, nieświadoma wrażenia, które wywiera na innych, dusza artystyczna. Poddaje się prądowi, nawet nie próbuje wyjść ze schematu, bo nie zna innego życia. Nie ceni pieniędzy ani pozycji. W wersji 2023 jest bardzo trafnie pokazana.

ocenił(a) film na 7
mkjankowska

Zgadzam się, jest to wersja bardziej artystyczna? Mało w niej fabuły, za to chłopi wyglądają jak t zajmowali się tylko swoimi obrzędami i tradycjami, a nie orką w polu. Dla mnie chcieli pokazać bardziej ich kulturę i możliwości tej formy niż skupić się na tym o czym była książka.

mkjankowska

Dla mnie rzeczą pozbawiona sensu jest animowanie obrazów. To niweczy ideę formy malarskiej i całkowicie spłyca dzieło.
Ruch jest zawarty w obrazie, oczywiście fizycznie go nie ma ale forma jest furtką dla wyobraźni odbiorcy. Dzięki formie postaci na obrazie wyglądają jakby były w ruchu, a nie jak by były unieruchomionymi manekinami. Dodawanie rzeczywistego ruchu do tej formy to piąte koło u wozu.

ocenił(a) film na 7
mkjankowska

A ta postać grana przez Wieniawę pojawia się w ogóle w książce? Właśnie jestem w trakcie czytania "Chłopów", jestem już pod koniec wiosny i póki co żadna Marysia Pastuszka się nie pojawiła. Zamiast tej postaci wolałbym by w filmie pojawił się Rocho, bo słyszałem, że wycięto tą postać.

sebogothic

Dzięki za odpowiedź na pytanie, którego jeszcze nie zadałam - jestem jeszcze w "Zimie", ale i z lektury na etapie liceum Marysi Pastuszki nie pamiętam. Natomiast niepokoi mnie brak w obsadzie postaci Nastki oraz Magdy kowalowej.

ocenił(a) film na 7
Raszefka

Już trzy rozdziały zostały mi do końca książki i żadnej Marysi nie było, więc raczej się nie pojawi. Z tego co słyszałem to w nowych "Chłopach" Pastuszka grana przez Wieniawę opowiada jedną z przypowieści, którą w książce opowiadał Roch. Chyba tą o Panu Jezusie i jego psie.

ocenił(a) film na 7
sebogothic

Owszem, była Marysia Balcerkówna, kilka razy podkreślano, że zaraz po Jagnię była uważana za najpiękniejszą we wsi. zostały ci trzy rozdziały i jej nie kojarzysz?

Raszefka

Jest Magda Borynówna, ale jednak jej mąż wychodzi tutaj krok do przodu :)

sebogothic

Była w książce pastuszka, nie wiem czy Marysia, ale też śpiewała i też kobiety ją uciszaly. To jest w części Jesień.

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Ja w szkole czytałem tylko streszczenie i pamiętałem tylko imię Boryna, wiec podszedłem do tego na świeżo. Musze przyznać że historia zrobiła na mnie wrażenie, tutaj z komentarz się dowiedziałem że trochę okroili fabułę z książki ale jak się jej nie zna to się tego nie czuje. Na pewno ten film mnie zmotywował do sięgnięcia po książkę.

Huntard

Pewnie podobnie, jak moja córka, która jeszcze nawet streszczenia nie poznała i w związku z tym zachwycona jest filmem, zarówno formą, jak i treścią. Ja sama chyba zrobiłam sobie krzywdę odświeżając lekturę przed samą premierą i, niestety, okazało się, że miałam zbyt duże oczekiwania co do warstwy fabularnej.

ocenił(a) film na 8
Huntard

Boryna to nazwisko

ocenił(a) film na 10
mkjankowska

Kurde a mnie się właśnie ten śpiew Wieniawy, niesamowicie spodobał. W ogóle muza w filmie była cudna.

mkjankowska

Absolutnie zgadzam się co do ostatniej sceny - samotna kobieta wędrująca po wsiach w XIX w. - Co dobrego mogło ją czekać? Nikt nie wyjdzie za kobietę bez posagu, ew znów jakiś stary wdowiec. Do pracy się nie nadaje więc nie za bardzo ma z czego żyć. Wzieliby ją za wywłokę i nic dobrego by ją z tego miejsca nie spotkało

losiek451

Dla mnie również ostatnia scena jest nieadekwatna do filmu i czasów. Naga kobieta chodząca po nieznanych wsiach? To były czasy, gdzie ludzie się nie przeprowadzali, nie chodzili po wsiach. Więc nie sądzę, żeby ktoś ją przyjął gdziekolwiek.

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

To ciekawe, bo gdy ja czytałem książkę, wcale nie uważałem Jagny za "pyskatą femme fatale", tylko właśnie piękną, artystycznie uzdolnioną dziewczynę, która w sumie nie wie, czego chce, kogo kocha i jest nieświadoma, że jej zachowanie generuje tyle plotek i konfliktów. Wcześniejsza aktorska interpretacja Emilii Krakowskiej nie pasowała do moich wyobrażeń o tej postaci.
Co do nowego zakończenia, jest ono faktycznie absurdalne, biorąc pod uwagę realia XIX wieku. A poza tym nie jest wierne powieści. Z ostatnich zdań można wywnioskować, że Jagna po całym linczu ostatecznie pozostała we wsi, ale, o ile dobrze pamiętam, zachorowała/postradała zmysły/pogrążyła się w depresji (jak zwał, tak zwał).

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Jestem na świeżo po książce (dziś byłam w kinie i dziś przeczytałam ostatnie strony) i inaczej odebrałam książkową Jagnę - jako kierującą się sercem, a nie rozsądkiem dziewczynę, nie zważającą na to, co powiedzą ludzie i co może komuś „zrobić” swoim zachowaniem. Z jednej strony dawała się prowadzić swoim emocjom, ale zarazem pozwalała by to inni kierowali jej losem - można powiedzieć, że ulegała.
Też niesamowicie brakło mi wątku Kuby. Moment, gdy umierał, a jednocześnie odbywało się wesele Boryny i Jagny to chyba najmocniejszy i dla mnie najważniejszy fragment książki.
A co do filmu - choć rozumiem, że musieli skondensować treść z książek i całkiem sprawnie im to wyszło (choć zastanawiam się, czy bym się połapała tak łatwo w postaciach i wątkach bez przeczytani książki), to jednak postaciom brakuje pewnego rozwinięcia. Dostaliśmy tylko zarys ich i ich motywacji. Plus to bardziej film o kulturze chłopskiej, o folklorze, niż o chłopach.

_llama_

Też jestem świeżo po lekturze i mnie właśnie tego folkloru i zwyczajów zabrakło. Począwszy od wesela (najpierw u Paczesiów, później u Boryny), poprzez święta liturgiczne, a na śmierci i pogrzebach kończąc tu moje serce ścisnęło umieranie Agaty, która wszystko miała na tę ostatnią chwilę przygotowane)
Nawet tradycyjny tekst pieśni wielkanocnej został zaśpiewany na inną melodię.

ocenił(a) film na 9
mkjankowska

Myślę, że końcówka ma symboliczny wydźwięk. Nie doszukiwalabym się po tej krótkiej scenie dalszych rozważań na temat jej przyszłości. Dla mnie było to coś na zasadzie odrodzenia kobiety silniejszej o doświadczenie odrzucenia. Jagna moim zdaniem nie była jedynie prowadzoną przez narrację owieczką, choć tak, raczej nie stawiała na swoim, bo czy w ogóle mogła? Pokazywała zwoje niezadowolenie na temat jej aranżacji małżeństwa z Boryną, ale czy to coś by dało? Nawiązała romans z tym z kim chciała, a względy innych odrzucała. Nie wiem też kogo oczekujecie po 19 letniej dziewczynie? Jagna, którą grała Emila Krakowska była dojrzałą kobietą, bodajże 35 letnią i znacznie bardziej pasuje mi współczesna wersja Jagny. Rozmarzona, nieco infantylna, żyjąca w świecie bez konsekwencji i zasad.

ocenił(a) film na 8
ola_ciach

Jeśli patrzeć na dojrzałość ludzi, choćby jeszcze w czasach młodości naszych dziadków (okres II wojny światowej), to taka 19-stka cytując klasyka: "stara dupa jest" :=)

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Dobra kolezko ale w tym watku powinno byc zawiadomienie o możliwości spojlerów

ocenił(a) film na 8
AntoniWieniawa

Przepraszam. W pierwszym zdaniu ostrzegam, że zakładam, że każdy chyba zna fabułę ze szkoły, dlatego nie oznaczam spoilerów. Uznałam, że każdy zrozumie, że one są w treści. Przepraszam, jeżeli nie jest to wystarczająco czytelne.

mkjankowska

Uproszczenia były, wiadomo. Jagna w książce była tak parszywą postacią, że ostatnią scenę z nią zaliczałam do moich ulubionych. A tutaj była ofiarą, na koniec ciężko jej nie współczuć, a ostatnie ujęcie wręcz sugeruje, że wszystko co ją spotkało, sprawiło że stała się silną niezależną kobietą.

ocenił(a) film na 9
Joanna_7

Mam takie same odczucia. Film bardzo mi się podobał ale pozostaje mi trochę niesmak po przedstawionej postaci Jagny. Wydaje mi się Reymont chciał co innego pokazać. Mówi się, że to współczesna wersja (może trochę pro-kobieca), średnio to kupuję. Gdyby film nie miał tytułu Chłopi nie miałbym żadnych uwag.

ocenił(a) film na 9
mkjankowska

Ja osobiście zakończenie odebrałem jako to, że zginie tak czy siak, ale jej postawa na końcu sugerowała że ma to za sobą już (spojrzenie na wieś i oczyszczenie się z brudu w deszczu).

kratosek12

Zgadza się. Ja też odbieram tę scenę symbolicznie, bardziej w kategoriach alternatywnego zakończenia niż realiów tamtych czasów czy też wierności literackiemu wzorcowi. Deszcz obmywa brud i grzech, który przydrożnym ciekiem wraca do wsi, ona sama zaś odradza się do nowego życia, tak jak nagie dziecko, gdy przychodzi na świat. Z resztą cały film można właśnie tak traktować, nie jako ekranizacje rozumianą w tradycyjny sposób tylko okazje do ukazania ludzkich ułomności, wad, osobistych dramatów i skomplikowanych losów przez pryzmat polskiej 19-sto wiecznej wsi.

ocenił(a) film na 10
Before_Sunset

Jest to oczywiście kolejna ekranizacja powieści, która ze względu chociażby na filmowe ramy czasowe musiała zostać skrócona do ok. 2 godzin, więc książka siłą rzeczy musiała zostać w jakiś sposób streszczona w filmie. Wiele osób czytających powieść i nie tylko w czasach, gdy była dla nich obowiązkową lekturą szkolną twierdziło, że akcja jest niezwykle rozwleczona i w czasie, i w sensie literackim, dla przykładu obfitująca w wiele długich opisów przyrody, więc tym bardziej wersja filmowa nadaje większą dynamikę wydarzeniom, które możemy obserwować, co dla widza siedzącego w kinie znającego powieść lub nigdy jej nie czytającego staje się bardzo atrakcyjne, a dzięki zastosowaniu obrazu malowanego pędzlami twórców epoki Młodej Polski, jak Chełmoński, Malczewski, czy Wyczółkowski nie tylko powoduje niezwykłe wrażenia wizualne, ale wszystkie literackie opisy zmieniającej się przyrody i losów poszczególnych postaci sprowadza do emocji wyrażonej obrazem, co pozwala zachować "malownicze" poniekąd opisy literackie i klimat tej książki. Dzięki temu właśnie słychać odzew, szczególnie ze strony młodego pokolenia, że atrakcyjnie zrobiony film motywuje ich do sięgnięcia po książkę i przeczytania obszernego oryginału. Zakończenie filmu wg mnie jest ciekawe z różnych aspektów. Zgadzam się z powyższą opinią, że tak właśnie można je zinterpretować i taka była jedna z moich pierwszych refleksji zaraz po filmie. Drugą refleksją połączoną z tą pierwszą jest także kwestia feminizmu i pierwszej jego fali, która przetaczała się wtedy już w wielu krajach i właśnie w ostatnich dekadach XIX wieku słowo "feminizm" stało się czymś jednoznacznym i rozpoznawalnym. Jagna obmywa się z męskiego patriarchatu, gdzie tak naprawdę jedynym jej życiowym przeznaczeniem było tylko dobre zamążpójście i pozycja przy mężu. Uwalnia się z wpływów innych ludzi, kanonów, stereotypów i zasad ją ograniczających jako młodą kobietę, która dotąd nie mogła w żaden sposób decydować, i która w momencie zakończenia dzieła z feministycznego punktu widzenia ma praktycznie całe życie i wiele możliwości przed sobą. Wyrzucenie i obdarcie do naga "z tego Świata" pozostawia ją w tym momencie bez tych ograniczeń, obmycie się w deszczu z tego błota i zniewag jest uwolnieniem się do bycia sobą, gdzie tylko ona sama będzie decydowała kim teraz będzie, jak sobie poradzi i w jaki sposób ułoży sobie życie. Myślę, że ta scena jest bardzo uniwersalna i w ocenie międzynarodowej, tym bardziej, że film kandyduje do Oscara będzie bardzo zrozumiana we współczesnym Świecie. Wiadomo, że twórcy filmu mają prawo do pewnych interpretacji. Wydaje się, że ta scena łączy w bardzo symboliczny sposób Świat XIX wieku, czy może jeszcze ściślej - stary, zastany porządek ze współczesnością i nowymi wyzwaniami. Ta scena w końcu może okazać się, przyniesie filmowi Oscara :).

ocenił(a) film na 9
krzysiek115_filmweb

Świetna i celna interpretacja ostatniej sceny i faktycznie, to może być ten strzał w dziesiątkę czyli Oscara!!!

mkjankowska

Moment kiedy Wieniawa zaczęła śpiewać na polu i baba z tyłu kazała się jej zamknąć, skwitowałam na głos na sali BOGU DZIĘKI. Niepotrzebna scena. Chociaż tyle, że baba wyraziła to co większość pomyślała

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Sam bym lepiej tego nie napisał. Z drobnymi niuansami: Wieniawy było mało, więc pasuje. Mi najbardziej przeszkadza drastyczny brak metafizyki w tym filmie. Choćby jakichś ciekawszych rozmów przy wódce. Albo scen z przyrodą. Jeden jedyny fragment, gdy Maciej ma umrzeć i wołany przez pole idzie siać... tak, piękne to to, ale trochę za mało. Ciekawych dialogów za mało, przyrody za mało. To nie chodzi o to by było drugie tyle co akcji! Wystarczyłoby +5 minut na jedno i drugie, nawet kosztem kilku słabych i nic nie wnoszących scen.

Film też oceniłem na 8, też mi się bardzo podobał, ale miał potencjał na 9. Ba, na 10 nawet. Trochę szkoda. I nie przemawia to do mnie, że film pod maturzystów. Wiem, co by podobało się mnie, maturzyście wiele lat temu, albo mej ukochanej, maturzystce kilka lat temu. Maturzyści to nie idioci. A ten najgorszy sort maturzystów ze "szkółek niedzielnych" to i tak przecież nie obejrzy. Przecież jest FameMMA i TT, tam są fajne "chłopy" i wystarczy ;)

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Przecież Jagna Reymonta nie była pyskata, tylko bezwolaa i jakby lekko opóźniona. Taka cielęcina. Tutaj jest normalną dziewczyną, tylko niestety zniewoloną vzasem/muejscem/sytuacją, nawet tą swoją niesamowitą urodą

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Jagna femme fatale? Zaczynam się zastanawiać czy ta samą książkę czytałam. Dla mnie byla głupia, naiwna i roztrzepana, bezrefleksyjna i z młodzieńczo romantycznym spojrzeniem na świat. Ale żadna z niej femme fatale. A film oczywiście że uproszczony, 6 godzin mieli nakręcić żeby wszystko pokazać? Wg mnie bardzo zgrabnie zrobiony, dobre elementy wybrali. Chłopi to ogrom materiału, i można by z nich kilka filmów zrobić, każdy inny i na nieco innych problemach z książki skupiony.

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Rozumiem Twoje zarzuty co do tego filmu ale mysle że w takim filmie który jest w sumie wizją artystyczną a nie filmem z krwi i kości nie da się zawrzeć tego wszystkiego co było w książce. Ja się akurat ciesze że zakończenie daje Jagnie nadzieję

mkjankowska

Wieniawa wrzeszczała ,nie śpiewała ...

ocenił(a) film na 9
mkjankowska

W ostatniej scenie Jagna wstaje i nie popada w obłęd w przeciwieństwie do literackiego pierwowzoru. Może i ten uśmiech jej zejdzie z twarzy za dzień lub dwa, ale póki co, pierwszy raz w życiu czuje sprawczości i niezależność i o tym jest ta końcówka. Oczywiście, że gdyby kręcili dalej raczej niewiele dobrego by ją czekało, ale w tym momencie pierwszy raz doświadcza jakiejkolwiek siły i o to tam chodzi.

ocenił(a) film na 8
mkjankowska

Jestem na świeżo po lekturze i nie powiedziałbym, że Jagna w książce to jakaś femme fatale. Jest tam prostą dziewczyną do pewnego momentu nie zdającą sobie nawet sprawy ze swojego uroku. Dopiero z czasem uświadamia sobie, czego naprawdę pragnie i że nie chce być uwięziona w schematach. Ogólnie adaptacja wiernie oddała dzieło Reymonta. Oczywiście co nieco uprościli, ale nie mieli innego wyjścia, jeśli chcieli z tym iść na festiwale światowe. Poza tym ta powieść to opasłe tomisko i trudno skondensować je tak, żeby się zmieściło w dwie godziny filmu, a autorzy moim zdaniem spisali się wzorowo przy tym niełatwym zadaniu. Baka u Paciorka na YT opowiadał, że od początku było wiadomo, na kim ma się skupić ten film – na Jagnie. Bo w książce jednak nie ma tyle miejsca i fabuła nie raz skręca w inne rejony, odchodzi od głównej bohaterki, odbierając jej podmiotowość (takie były czasy, tak się pisało).

A finał? Jest inny, ale taki musiał być, skoro mamy 2024 rok – z przekazem, że w jakiekolwiek bagno wpadła by kobieta, to wyjdzie z niego tylko silniejsza. Twórcy nie walczyli z trendem, bo jeszcze raz, chodziło o festiwale, a zresztą wielu widzów ma już dosyć postaci umęczonych czy upadłych kobiet, które kończą tak, jak można się domyśleć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones