Ocena tak niska, bo wynika przede wszystkim z wtórności i przewidywalności tego filmu. Jednak pomimo tego film mi się podobał i obejrzałem go z przyjemnością. Według mnie jest to całkiem sprawnie zrealizowany thriller. Nie mam też zastrzeżeń do gry aktorskiej. A tak nawiasem mówiąc, gdybym miał się opierać na opiniach naszych wszechwiedzacych szanownych forumowiczów to nie obejrzał bym wielu fajnych filmów myśląc, że to zwyczajne gnioty. No cóż jednemu podoba się teściowa ,a drugiemu jej córka. O gustach się nie dyskutuje choć ja zdecydowanie wolę młodszą wersję :-). Najważniejsze to mieć swoje zdanie i nie sugerować się opinią ogółu ,która ma w zwyczaju wylewać pomyje na co tylko się da. I bynajmniej nie dotyczy to tylko filmów. Pozdrawiam :-)

Otóż to! Też wielu fajnych filmów bym nie obejrzała, gdybym sugerowała się wyłącznie oceną na filmwebie. A wiadomo, każdy ma inny gust, tak więc lepiej przekonać się samemu, czy film się nam podoba czy nie. Było nieraz i tak, że ocena na filmwebie była bardzo wysoka, a z trudem obejrzałam 20 minut i więcej nie dałam rady ;)

A tak na marginesie-czytając te wszystkie komentarze zastanawiam się czasem skąd w ludziach jest tyle nienawiści, zawiści wręcz agresji ? Z czego to wynika ? Komentarz powinien być konstruktywny oparty na wymianie zdań. Każdy ma prawo do swojego zdania i krytyki. Krytyka jednak w odróżnieniu od hejtu ,w którym dominują emocje wynika z wiedzy i prowadzi do dialogu. Problem nienawistnych komentarzy nie dotyczy tylko pozycji filmowych, ale co gorsza konkretnych osób. Czytając niektóre komentarze można się przerazić ile w nich jadu. Siedlisko samozwańczych krytyków, gdzie jeden próbuje być mądrzejszy od drugiego. A może jednak głupszy ? Co oni zmieniają? Nic. Bo ich opinie nic nie znaczą. Przez takich pseudoopiniotwórców nie tylko filmweb ,ale cały internet przypomina coraz większy śmietnik. Cóż ,nie zmienimy ich. Należy tylko szczerze im współczuć i nie zniżać się do ich poziomu. Pewnie w realu bardzo niewiele znaczą i zamiast pracować nad sobą wylewają swoje frustracje, gdzie tylko się da, tym bardziej, że chroni ich anonimowość w sieci.
A wystarczy tak niewiele...Czasem nie potrzeba nawet otwierać ust. Życzliwość i serce powie ci więcej...
Miłej niedzieli...