Bo lepszy napisałby student 1 roku szkoły filmowej. Film pod względem wykonania nie jest zły, problem w tym, że całe "napięcie" polega nie na strachu czy oczekiwaniu na losy bohaterki a na to kiedy wreszcie zmądrzeje i powie komuś o swoim prześladowcy. Bohaterka zachowuje się tak debilnie, że jest to wprost nie do uwierzenia. Prześladuje i szantażuje ją obcy typ. Co robi? Śledztwo. Okej, dowiaduje się, że typ zabił swoich rodziców i co? Nawet nie wspomina o tym policji, zamiast tego woli poprosić jedną znajomą o pomoc, o sprawie nie mówi nawet mężowi. W rzeczywistości taka sytuacja za cholerę nie miałaby miejsca bo ktoś szantażowany albo poszedłby na policję albo do rodziny albo po prostu miał to w dupie i pozwolił na ujawnienie kompromitujących zdjęć mówiąc np. że to był gwałt - słowo przeciwko słowu. Tymczasem nasza mądrala wchodzi prościutko do jaskini lwa nie mówiąc nic nikomu. Jeżeli komuś nie przeszkadza tak idiotyczna postać bohaterki to może nawet uzna ten film za dobry, bo pod względem technicznym, a także fabularnym (ciągłość i przyczynowość zdarzeń) jest w miarę akceptowalny. Niestety - głupota bohaterki sprawiła, że dla mnie ten film stał się tragikomiczny.