precyzyjnie przedstawiony wątek przemocowych związków, hedda autentyczna do bólu...

Dawno, ale to dawno film spowodował taki zawód.

Uwilbiam tych aktorów, w szczególności Robin Wright Penn, ale film jest tragiczny. :/ Ostro przeintelektualizowany i potwornie nudny.
Nie odracam zakupu z gazętką, oglądania w telewizji jak puszczą czy wypożyczania, bo jestem zdania, że filmy należy oglądać żeby móc...

Sean Penn na okladce jest zdecydowanym naduzyciem, choc musze przyznac, ze te 2 minuty z jego udzialem (sam poczatek filmu) sa najciekawszym fragmentem calosci. Reszte mozna sobie darowac, choc obsada jest niezla... niestety.

Jakiś czas temu nabyłam ten film na dvd w dodatku do jakiejś gazety. Tytuł brzmiał "Ukochany". Jako tłumaczenie jest znacznie bardziej wiarygodne i mniej banalne. Nigdy nie natrafiłam na niego w telewizji, ale czy właśnie tak brzmi na pewno polskie tłumaczenie?

dosyć dawno,ale zrobił na mnie wrażenie.Tematem jest miłość "ponad miarę".Ludzie którzy nie potrafią poradzić sobie z przytłaczający ich uczuciem.Destrukcja,złość,i ich bezsilność w obliczu uczucia-oto cena którą płacą bohaterowie za nieumiejętność w radzeniu sobie z miłością .Watro przemyśleć temat.

Sean Penn to dobry i aktor. Szkoda, że reklamuje tak beznadziejnie nudny film. Usprawiedliwia go jedynie fakt, że jego żona gra w nim główną rolę. Na wszystkich reklamówkach i okładkach do filmu jest jego twarz, lecz gra tam zaledwie przez pierwsze 2 minuty :-) BTW: Kiedyś coś takiego odwalił Segal w jakimś marnym...

Czy to ten film jest teraz w Urodzie? ;]