Ale "6 minut do północy" jest mniej atrakcyjne niż "Córki Rzeszy", bo każdy czytając wie, że tu nie chodzi o rzeszę córek tylko o III Rzeszę, a te tematy mają u nas wyższe notowania. Jest to połączenie chwytu marketingowego z ułatwieniem dla osób, które po przeczytaniu tytułu nie wiedziałby o co chodzi i być może nie obejrzałyby tego filmu.
Dobry film i oparty w jakimś stopniu na faktach.