Telewizyjny, skromny filmik od Stuarta Gordona. Należy jednak przestrzec: jeśli poszukujecie horroru "z jajem", jak "Re-Animator" czy "From beyond", to jest to zły adres. Choć akcja została umiejscowiona na lokacji w Rumunii, niski budżet i ograniczenia typowe dla małego ekranu są tu aż nazbyt widoczne. Na dodatek, scenariusz jest wręcz idiotyczny i nawet zręczna ręka twórcy "Dagona" nie jest w stanie tchnąć w niego życia. Na szczęście jest tu niezły klimat i obsada. Mia Sara roztacza dziewczęcy urok, Perkins z kolei popada miejscami w parodię, usiłując pracować nad akcentem, ale i tak miło na niego popatrzeć, zwłaszcza gdy poważnie szwankują inne elementy. Ciężko komuś polecać, chyba, że ów "ktoś" naprawdę lubi głupawe rozwiązania i kicz.