Hammer Films jeszcze raz nurza się w satanistycznym sosie. W moim prywatnym odczuciu, ze znacznie lepszym skutkiem, niż miało to miejsce w przypadku starszego o osiem lat "The Devil Rides Out" (opartego, notabene, na powieści tego samego autora, co "To the Devil..."). Z początku dostajemy tutaj sporo znaków zapytania, intryga całkiem szybko nabiera klarowności, ale nie sprawia to bynajmniej, że film traci impet. "Niesie" go udział Richarda Widmarka i Christophera Lee w rolach dwójki głównych antagonistów, zdobi zaś uroda młodziutkiej Nastassji Kinski. Ponadto liczy się klimat i napięcie, o które twórcy zadbali w stosownej dawce. Nie jest to może najlepsza, ani najciekawsza pozycja ze stajni Hammera, niemniej odnoszę wrażenie, że pozostaje ona jedną z najbardziej niedocenionych. Skromny klasyk diabelskiego nurtu w filmowym horrorze.