Jeden dzień w londyńskim parku. Poznajemy małżonków, rozwodników, gejów, przypadkowych randkowiczów i wiele innych osób. Na ich przykładach obserwujemy zachowania ludzkie w różnych intymnych sytuacjach.
Pomysł całkiem niezły, lecz z wykonaniem jest już różnie. Dziwnie zbalansowane są historie. Niektórym twórcy poświęcają sporo czasu, inne ledwie się zaczynają, już się kończą. Oglądane z osoba wszystkie te historyjki są niezwykle czarujące i ciekawe. W pełnym zestawie jednak ich indywidualny charakter gdzieś zanika, a świadomość, że zaraz bohaterów pożegnamy, sprawia, iż trudno się do nich zbliżyć.
Sympatyczna, lecz koniec końców pusta opowiastka.
To prawda. Tam, gdzie historia może nabrać kolorów i się rozwinąć nagle się kończy. Najwięcej czasu poświęcono chyba starszej "parze" której rozmowy wiele do filmu wnoszą, ale niestety kończą się dość specyficznie. Chciałoby się poznać bliżej biznesmena i poznać jego życie od wewnątrz. Cóż widać film polega na tym, by najzwyczajniej w świecie samemu sobie dopowiedzieć jak historia potoczyła się dalej. Tak czy tak film uważam za dobry, lekki i momentami zabawny.