Pokrótce, film ten opowiada o rodzinie Von Erichs, która miała ogromny wpływ na popularną w Stanach Zjednoczonych dyscyplinę jaką jest wrestling. Do samego filmu podchodziłem sceptycznie, bo temat wrestlingu trzeba ugryźć w odpowiedni sposób żeby nie wyszło najzwyczajniej w świecie komicznie.

Przyznam, że twórcom udało się to doskonale, nie przesadzając w żadną ze stron, to znaczy, nie czyniąc z niego wyłącznie teatrzyku na kółkach ale też i nie próbując wmówić oglądającemu, że jest stricte zawodami sportowymi, pokazując również jak ważny w wrestlingu jest aspekt aktorski.

Film porusza wiele problemów poczynając od powszechnego, czyli niespełnionych ambicji rodziców, którymi później obciążane są dzieci czy też ukazuje perfekcyjnie takie zjawiska jak braterska miłość czy problemy w postępowaniu w tak zwanej „pierwszej miłości”. Co ważne, twórcy za jaki wątek by się nie zabrali, opracowują go cholernie dobrze. Potrafią również grać emocjami w taki sposób, że z filmu potencjalnie o mordobiciu, nawet najwięksi twardziele wyjdą z łezką w oku.

Podsumowując, nie wiem jak obecnie z dostępnością w kinach ale gdy kiedyś będziecie mieli możliwość gdzieś odpalić ten film, to zdecydowanie polecam, bo nie będziecie żałować żadnej minuty poświęconej na jego obejrzenie.