Z teki Neila Simona: para nowożeńców i ich perypetie w nowym mieszkaniu.
"Barefoot in the Park" to adaptacja sztuki autorstwa samego Simona, co też odczuwalne jest praktycznie na każdym kroku: większość akcji rozgrywa się w rzeczonym lokum, a dialogi mają mocno "sceniczny" posmak. Rozrywka to lekka, wdzięczna i przyjemna, acz stwierdzam szczerze i bez bicia, że wielu powodów do śmiechu tutaj nie znalazłem. Humor jest "grubymi nićmi szyty", niektóre sytuacje były aż nadto wydumane, a powtarzany w nieskończoność gag z wchodzeniem na szóste piętro nie bawi tak za pierwszym, jak i każdym kolejnym razem. W rolach głównych mamy gwiazdorską parę: Robert Redford i Jane Fonda tworzą sympatyczny duet, jednak muszę przyznać, że ich gra wydała mi się nazbyt teatralna i przejaskrawiona. Można obejrzeć, w sam raz na filmowy wieczór z partnerką, ale po takich nazwiskach spodziewałem się lepszej zabawy.