Ekranizacja mangi autorstwa Keiji Nakazawy. Jest to opowieść o losach małego chłopca imieniem Gen oraz jego rodziny w dniach poprzedzających zrzucenie bomby na Hiroszimę oraz zaraz po.
Należy zaznaczyć, że to nie żadna "bajka dla dzieci". Ogrom zniszczeń oddany został bardzo sugestywnie, wiele scen określić należałoby jako makabryczne (ciało odpadające od kości, trupy na ulicach, rany pokryte robakami), a sam moment eksplozji przedstawiony jest w sposób iście mistrzowski. Chaos, barbarzyństwo, cierpienie - to na pewno udało się twórcom pokazać w dosadny sposób.
Inna sprawa, że nie trafiła do mnie typowa dla anime z tamtego okresu maniera: toporna kreska, te wszystkie przerysowane zachowania postaci (nagłe wytrzeszcze, potoki łez, głupawe żarty), kompletnie mi to nie pasowało do poważnej tematyki omawianej pozycji. Ktoś powie, że nie czuję konwencji i będzie miał stuprocentową rację. Nie kupuję tej siermiężnej poetyki a la kapitan Tsubasa. Za dużo też jak dla mnie patosu i łzawych, sentymentalnych wstawek. Na pewno jednak jest to unikatowe spojrzenie na ten konkretny wycinek z II Wojny Światowej, widzowie zachwycający się takim "Grobowcem świetlików" powinni sięgnąć.