Niestety zgadzam się z Tobą - też liczyłam na film bardziej zaglębiający się w prawdziwe życie Freddiego. Sacha Baron Cohen był dla mnie idealny do zagrania tej roli - pod względem wyglądu, bo Whishaw jest zdecydowanie lepszy aktorsko, ale czy w tym przypadku to pomoże w wykreowaniu postaci? Nie wiem, nie będę się upierać dopóki nie zobaczę efektu końcowego, ale póki co jestem lekko zawiedziona newsami na temat tej produkcji. Szczerze liczyłam na rzetelny film, skierowany może trochę bardziej w stronę fanów niż ogółu. Mam złe przeczucia co do samego filmu, ale jeszcze gorsze, że obraz w ogóle nie powstanie. Na razie czekam i pewnie będę czekać mimo trudności, a film i tak obejrzę, dla Whishawa choćby, ale przede wszystkim dla Freddiego :)

Z całym szacunkiem, ale są trochę kretynami. Nie dość, że zrezygnowali z barwniejszego filmu, to stracili najlepszego kandydata do roli Freddiego. Jak to miało być, PG-13? No tak, w tych czasach wszyscy 13-latkowie wiedzą kto to Freddie Mercury.

Freddie zapytany, czy chciałby, żeby spisana została jego biografia odpowiedział: "jeżeli ma powstać książka o mnie, chcę, żeby zawierała całą prawdę, dobrą i złą". Myślę, że tak samo podchodziłby do niniejszej produkcji, gdyby jej perspektywy doczekał. Ja uwielbiam Freda i właśnie z szacunku dla jego talentu, z podziwu dla osobowości i z wdzięczności za wspaniały dorobek na ten film nie czekam - wszystkie gwiazdy na niebie i ziemi wskazują, że będzie to słabiutka, fabularna powiastka uwłaczająca pamięci ARTYSTY. Przykre tylko, że to dwaj koledzy z Queen zarobią krocie jako producenci filmu kosztem wybielenia i spłycenia postaci Mercury'ego jakby pieniądze były wartością samą w sobie, a gdzie honor, pamięć i lojalność?

I właśnie to mnie najbardziej, w tej całej sytuacji, boli - fakt, że Brian i Roger robią to wszystko dla pieniędzy. Te trasy koncertowe 'Queen +', film... Chyba zdecydowanie lepiej by było, gdyby biografia nie powstała.

Robienie biografii Freddiego w zaproponowanym przez nich kształcie mija się z celem, bo to jest niczym tworzenie alternatywnej historii - bohater tego filmu najprawdopodobniej nie będzie miał wiele wspólnego z pierwowzorem. Szczerze dziwię się najbliższym Mercury' ego, że tak spokojnie patrzą na to wszystko, przypuszczać należy, że na tym przedsięwzięciu ucierpi jego wizerunek - to groteskowe robić z Mercury'ego bohatera filmu PG-13...

Bo jakby było więcej ru. Chania i ćpania to by była prawdziwsz prawda...

XD