PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,9 228 658
ocen
7,9 10 1 228658
4,9 48
ocen krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

Co prawda na 1-szym planie w filmie widzimy Freddiego, ale rola pozostałych 3 członków Queen jest dobrze zaznaczona.
Tak jak to miało miejsce w rzeczywistości, tak też i w tym filmie Freddie wiedział, że bez Briana, Rogera i Johna jego utwory nie są aż tak wspaniałe. Podczas wspólnej rozmowy powiedział im, że brakuje mu "napięć" podczas pracy z nimi, a muzycy wynajęci na płytę solową jedynie przyszli i zrobili to co im kazał.

Tak też było naprawdę, razem dyskutowali, każdy dodawał coś od siebie, Brian jako perfekcjonista sporo zmieniał. Również dzięki temu ich muzyka jest tak wspaniała.

Prawie każdy z nich próbował swoich sił solo, ale nie osiągnął nawet w połowie tego co udało im się zdobyć razem. Ich zejście się razem i powstanie Queen było po prostu przeznaczone przez Stwórcę.

ocenił(a) film na 5
mat_queen

Również uważam, że połączenie indywidualności i niezwykłych talentów czwórki muzyków w celu stworzenia tak wybitnych dzieł muzycznych i upiększenia świata, było dane "z GÓRY". Co więcej, głos Freddiego był głosem niebiańskim. Może jest sporo patosu w moich słowach ale nie sposób zaprzeczyć, że takiej wokalnej magii i siły nie miał,nie ma i nie będzie miał nikt. Moim skromnym zdaniem,utwory śpiewane przez innych członków Queen(z całym szacunkiem do ich instrumentalnych zasług) nie brzmią tak wspaniale jak interpretacje Freddiego. W jego wykonaniach, oprócz wspomnianej nieziemskiej barwy głosu, oktaw,dochodzi również niezwykle emocjonalna interpretacja nadająca klimat utworowi i potęgująca jego przeżywanie. Zestawmy utwór '39 śpiewany na albumie przez Briana a na koncertach przez Freddiego.....Albo "Who want's to live forever". Pierwsza zwrotka i refren śpiewane przez May'a brzmią miło i poprawnie ale dopiero wokalne wejście Freddiego w drugiej zwrotce powoduje emocjonalny wybuch.Zresztą ,Jego cudowny wokal był z nim do końca. Nawet w ostatnich miesiącach życia,gdzie choroba zrobiła w nim spustoszenia, śpiewał na najwyższych rejestrach.
Nawiązując do Stwórcy,to oglądając koncerty Queen,nasuwa mi się następującą refleksja odnośnie frontmana właśnie :"Boże, stworzyłeś tak pięknego,wszechstronnie utalentowanego,magicznie śpiewającego mężczyznę. Dlaczego tak się to skończyło?"
Chyba był potrzebny wśród aniołów,w tym innym wymiarze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones