PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619201}
7,9 228 658
ocen
7,9 10 1 228658
4,9 48
ocen krytyków
Bohemian Rhapsody
powrót do forum filmu Bohemian Rhapsody

Serio! Poplakalam się i to nie ze wzruszenia niestety tylko z żalu, że zrobili Freddiemu takie coś! Z żalu nad sobą, ze czekałam ponad ćwierć wieku na ten film, a on mnie zawiódł. Freddie dla mnie postać wielka, charyzmatyczny i utalentowany męski facet! I co zobaczyłam??? Smutnego, samotnego, wychudzonego chłopca z wytrzeszczem oczu gapiacego się ciągle w okno mieszkania Mary. Wiedziałam, ze nie jest to film pornograficzny więc nie oczekiwałam, jak niektórzy, dzikich orgii. Jednak z dostępnych biografii Freddiego jego postać rysuje sie zupełnie inaczej, jako dobrze bawiacego się faceta przynajmniej do czasu zdiagnozowania choroby. Pewnie miewał gorsze chwile i bywało, ze czuł się samotny, ale nie sądzę żeby w tamtym czasie był to u niego permanentny stan. A koncert Live Aid oglądałam multum razy i nie rozumiem zachwytów nad tą rekonstrukcją. Freddie dał tam popis!!!! Jego śpiew i taniec to coś niesamowitego! Niestety w filmie wyszło to karykaturalnie. Kolejny raz wyszło na to, ze Freddie jest niezastąpiony i nawet odegranie jego występu jest niemożliwe. Podsumowując nie takiego Freddiego się spodziewałam, ale dla muzyki warto iść do kina.

magdalena_16

Mnie również aktor grający Freddiego totalnie nie pasował pod względem wizualnym. Właściwie to jedyny minus filmu, chociaż minus poważny. Denerwująca mimika, zbyt drobna postura, jasne oczy (serio przy dzisiejszych rozwiązaniach technicznych tak trudno zadbać o takie detale?) i tak cholernie przypominał mi Marcina Dańca, że momentami trudno mi było powstrzymać się od śmiechu.
Mimo to dałam 9* - za muzykę i pozostałych aktorów. I kij z tym, że połowa "faktów" kompletnie nie zgadza się z rzeczywistością. Wiedziałam o tym i nie nastawiałam się na film biograficzny, a jedynie luźno powiązany z życiem zespołu.

ocenił(a) film na 8
Plomme

Ja nastawiłem się na lekką opowieść o jednym z najpopularniejszych zespołów wszechczasów i to dostałem, ale przy Live Aid zupełnie zapomniałem, że patrzę na inscenizację, poczułem się jak na koncercie Queen.
Niesamowite jak skrajne są opinie na temat tego filmu.

mleqs

Ludzie oczekiwali życiorysu Freddiego z najdrobniejszymi detalami - pewnie stąd rozczarowanie. Ja szłam na film głównie pod kątem muzyki i w tej kwestii się nie zawiodłam.

ocenił(a) film na 9
Plomme

Ludzie za bardzo przywiązują się do detali i łakną kontrowersji.

ocenił(a) film na 3
Rinzler

Nie, nie chciałam zobaczyć na ekranie życiorysu Freddiego z najdrobniejszymi szczegółami. Nie jestem też żądna sensacji ani kontrowersji z jego życia. Dla mnie ma pozostać legendą! Chciałam tylko zobaczyć spójny film, być może z krótszego okresu w jego życiu, ale coś co miałoby sens. Być może lepiej wypadły serial tv - coś w stylu Geniusz! Ale co najważniejsze nie rozumiem po co te wszystkie przekłamania!? Skąd w ogóle wziął się pomysł, ze przed Live Aid zespół nie grał razem od długiego czasu. Przecież do maja 85 byli w trasie! Po prostu film ukazuje w złym świetle Freddiego - bogaty, ale samotny pedzio wypina się na kumpli z kapeli, zywicieli rodzin, którzy lata wcześniej dali jemu szansę! Bzdura! Przecież wszystkie fakty temu przeczą. W dodatku to właśnie Freddie nagrywał do końca żeby zostawić im materiał na jeszcze jedną płytę. Czyżby May z Taylorem dostali demencji straczej!!!?

ocenił(a) film na 7
magdalena_16

Jeżeli to prawda co do trasy przed Live Aid to owszem jest to coś co można nazwać przekłamaniem. Może May i Taylor po latach "sprzedali" taką wersję jaka była im wygodna, ale twórcy powinni to przecież zweryfikować. Ale abstrahując od tego zarzutu - film jako widowisko muzyczne i "występ" Pana Maleka ( dla mnie genialny) - jednak się broni. To nie jest dokument więc i może celowo pojawiają się pewne fikcyjne elementy by podnieść dramaturgię - ta cała pauza w koncertowaniu przed Live Aid itp.? Czy nie ma w tym filmie nic co by Ci się podobało?

ocenił(a) film na 9
magdalena_16

''Chciałam tylko zobaczyć spójny film''

No i co, nie jest ? Jako całość jest. Może tylko nie być do końca spójny z faktami.

''Po prostu film ukazuje w złym świetle Freddiego - bogaty, ale samotny pedzio...''

Ale tak właśnie było. Był bogaty ale czuł się samotny.

ocenił(a) film na 7
magdalena_16

"Pewnie miewał gorsze chwile i bywało, ze czuł się samotny, ale nie sądzę żeby w tamtym czasie był to u niego permanentny stan"

Nie sądzisz, ale dowodów też nie masz. Twórcy zapewne opierali się na relacjach osób bliskich Mercury'emu. A jeśli te osoby
kłamały to jak to zweryfikować? Czy Twoje "nie sądzę" ma większą wartość od ich relacji? Czy nie za bardzo emocjonalnie podchodzisz do tematu? Film prezentuje jakieś wycinki z życia Freddiego, z jakichś przyczyn postanowiono go ukazać w większości jako depresyjnego smutasa i taka wizja Ci nie odpowiada, ale czy aby na pewno jest przekłamana?

ocenił(a) film na 3
armarange

Moje "nie sądzę" opieram na przeczytanych biografiach Freddiego, w których zawarte są relacje osób mu najbliższych, z tak zwanej jego swity. W Garden Lodge mieszkało mnóstwo ludzi, część z nich była pracownikami, ale wszyscy opowadaja o rodzinnych relacjach jakie łączyły domowników. Oczywiście na pewnym poziomie wszyscy czujemy się samotni, ale czy naprawdę sądzicie, ze taki facet jak Freddie musiał prosić Rogera czy Mary żeby z nim zjedli albo wypili drinka? Albo przechadzal się po pustym domu wśród kotów!? Nie, do tej pory prywatne życie Freddiego było przedstawiane zupełnie inaczej.
W filmie niezły jest początek - młody, wyróżniający się emigrant, nieco zdziwaczaly o drobnej posturze to się zgadza. Jednak Freddie przeszedł spora metamorfozę, a ten słaby wąsik i sztuczne zęby u Maleka to za mało żeby oddać cechy głównego bohatera.
Jako widowisko muzyczne też mnie zachwycił, super było posłuchać przebojów Queenu przy kinowym naglosnieniu. Jednak scena koncertu Live Aid wprawila mnie w zażenowanie. Widocznie na taki ruch sceniczny mógł sobie pozwolić tylko Freddie!

ocenił(a) film na 7
magdalena_16

No nie zgadzam się co do zażenowania Live Aid. W ogóle Malek poza zębiskami i wąsikiem świetnie grał oczami. W ogóle moim zdaniem był genialny. Ale to oczywiste, że każdy odbiera to po swojemu.
Wydaje się osobie, która przeczytała jakąś biografię, że zna Freddiego. Ok. Możesz tak uważać. Ale na ile słowa z biografii są potwierdzone, a na ile również nie są manipulacją? Jak to sprawdzić? Może łatwiej wierzyć w Mercury'ego innego niż to ukazano w tym filmie? A Ci, którzy doradzali twórcom przy tym filmie kłamali na temat Freddiego czy może jest to wymysł scenarzystów? Kto im doradzał? May i Taylor?
W filmie ukazano jednego z jego kochanków jak kłamał na jego temat w telewizyjnym show. Może w realu więcej osób kłamało ?
Zmierzam do tego, że ktoś kto wyrobił sobie jakąś wizję Freddiego i ta wizja nie pokrywa się z tym filmem niekoniecznie musi mieć rację co do ostrej krytyki ww. filmu. Dla mnie jest to film muzyczny z elementami biografii. Ale jeszcze się chyba nie zdarzyło by taki film o tak barwnej i wielowymiarowej postaci zadowilił wszystkich.

ocenił(a) film na 3
armarange

Grał oczami, które akurat tak się składa, że ma bardzo charakterystyczne i zupełnie inne niż Mercury. To głównie przez te oczy ciężko było zobaczyć w nim Freddiego, ale ok wybrali jak wybrali, to nie jest najgorsze w tym filmie. Oprócz kilku biografii o życiu Freddiego są też filmy dokumentalne z wypowiedziami min. jego mamy, siostry, asystenta, kolegów z zespołu. I fakty są inne min. to Freddiego prosili żeby zgodził się zagrać na Live Aid, on wcale nie był taki chętny, Freddie nigdy z rodzicami nie poruszył tematu swojej seksualności, a Jim oficjalnie był jego ogrodnikiem. O braku przerwy przed Live Aid już pisałam. Skoro twórców filmu poniosło tak przy faktach, to dlaczego mam uwierzyć, że to właśnie oni dobrze sportretowali jego sylwetkę?
Ogólnie mam wrażenie, ze to faktycznie May z Taylorem namieszali, opowiedzieli historię po swojemu. Niestety, ale Queen bez Freddiego nie istnieje. Niby wszyscy byli równi i wszyscy tworzyli, ale bez Mercurego zostali tylko odtworcami starych przebojów. Uwiera to dwóch panów więc chociaz w filmie zrobili sobie dobrze! I poszło w eter, że Fred ich przepraszał i bez nich nic nie znaczył! Bzdury!
Paul Prenter, były kochanek, w telewizyjnym show nie kłamał na temat Freddiego tylko zdradził jego tajemnice. Tak to zrozumiałam.

ocenił(a) film na 7
magdalena_16

Ale jest tam scena, w której Freddy mówi do członków zespołu kim byliby bez niego. I aktorzy odgrywający role Taylor'a, Deacon'a i May'a mają nietęgie miny. Potem oczywiście jest ta scena, w której Freddie prosi się o powrót do zespołu i występ na Live Aid - też mi się to dziwne wydawało jeśli chodzi o moje odczucia.
Co do oczu aktora to dla mnie nie jest to tak istotny szczegół w obliczu jego gry aktorskiej. No ale to kwestia indywidualnego odbioru. Trudno się o to spierać przecież.
Jeżeli May z Taylorem minęli się z prawdą to może dlatego, że po latach pewne sprawy "chce" się pamiętać nieco inaczej. Tak działa psychika ludzka, że często sprawy z zamierzchłych czasów traktuje selektywnie i stronniczo. Dlatego wiedząc, że to oni byli głównymi konsultantami do tego filmu można było być bardziej ostrożnym co do oczekiwań jeśli ma się na koncie przeczytane biografie czy obejrzane dokumenty. I ... no właśnie... dokumenty. Ten film nie jest dokumentem. W ogóle moim zdaniem nie powinien być określany jako biografia tylko film muzyczny z elementami dramatu. To laurka dla zespołu , muzyki i Freddiego. Jeśli rzeczywiście jest tak mało realistyczna jak piszesz to mi to daje do myślenia aczkolwiek Ci, którzy mówili o Freddy'm podczas sporządzania biografii książkowej też mieli swoje subiektywne odczucia i niekoniecznie zawsze mówili prawdę, a May obecnie niekoniecznie jest totalnym łgarzem i we wszystkim kłamał.
To prawda, że Queen bez Mercuty'ego nie zaszedł by tam gdzie zaszedł. Ale taki May to wcale nie byle kto - gitarzysta wirtuoz i kompozytor muzyki filmowej. Wiadomo, że żaden z nich nie jest gwiazdą tego formatu co Freddy, którego można zestawić obok Hendriksa, Morrisona czy Jacksona żeby nie wymieniać tylko rock'owych artystów.

ocenił(a) film na 9
magdalena_16

Jest moc!
https://www.youtube.com/watch?v=vArfmUAUWzQ
i
https://www.youtube.com/watch?v=_DuoBTJdmds

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones