Każdy kto wychował się na muzyce Queen musi obejrzeć ten film. Dla mnie był to powrót do cudownych wspomnień związanych z muzyką wg mnie najlepszej rockowej kapeli. Gdybyśmy mieli poznać historię zespołu film musiałby mieć kilka części po 130 minut każda. Mnie najbardziej poraziła w filmie genialna, rewelacyjna, cudowna.... muzyka. Ona przyćmiła grę i fabułę filmu. Liczę że powstanie film o geniuszu jakim był Freddi. Film koniecznie należy obejrzeć. Wzruszenia gwarantowane.
Jest moc!
https://www.youtube.com/watch?v=vArfmUAUWzQ
i
https://www.youtube.com/watch?v=_DuoBTJdmds
Co ciekawe ta moc go nie opuściła na ostatniej płycie pomimo zaawansowanej choroby. Był geniuszem z potężnymi możliwościami lokalnymi i twórczymi. Po obejrzeniu filmu przesłuchałem całą dyskografię. Wspomnienia wróciły...
Zrobiłem to samo:-)
Dochodzę do wniosku, że wokalnie równać mu się mógł tylko jeden człowiek:
https://www.youtube.com/watch?v=UvM2Cmi-YRU
i jego też już nie ma.
Freddi jak on sam powiedział że nie jest gwiazdą rockową tylko legendą i miał rację. Nie mylił się ponieważ posiadał niebywałą lekkość w śpiewaniu oraz charakterystyczny wokal. Obie te cechy są tak unikatowe że trudno jest mówić że ktoś mógłby się z nim równać. Inni mogą jedynie utwory Queen zaśpiewać poprawnie lub nie. Wspomniany wokalista oczywiście zaśpiewał poprawnie ale gdyby był jedynym wokalistą Queen nie odnieśliby żadnego sukcesu. Ale ballady ma wyśmienite.
Piszesz o Live Aid? Zgadza się. Fajnie jest uchwycone początek filmu gdzie kamera pokazuje z innego ujęcia, a na koniec pełny obraz. Genialne! Obejrzałem cały koncert Live Aid i potwierdzam słowa Eltona że Freddie był głównym bohaterem tego koncertu, pozostali wykonawcy byli tłem. Na pewno po obejrzeniu filmu zmienimy zdanie o Freddim.