Nie będę ukrywał. Był to dla mnie wspaniały seans. Na napisach końcowych siedziałem wmurowany w fotel, a później do końca dnia nie mogłem o nim zapomnieć.
Głośny, widowiskowy i, jak określiła to jedna z osób wychodząca przede mną z sali kinowej, "z jajem".
Cała moja recenzja filmu znajduje się na moim blogu. Zapraszam wszystkich chętnych do przeczytania :)
https://tekstualnie.com/2018/10/28/bohemian-rhapsody/