Nie jest to ambitne kino, nie nazwałabym też tego biografią. Dramat muzyczny oparty na faktach, takie the brat of queen. I bardzo się cieszę, że nie oczekiwałam po tym filmie nic więcej, bo na seansie bawiłam się przednio. Obawiałam się, że Malik może mi przeszkadzać w roli Freddiego, ale zagrał świetnie i przyjemnie się na niego patrzyło.