Historia dziewczyny z dysfunkcyjnej rodziny, która spełnia swe marzenie i zostaje wielką gwiazdą kina, ale nie potrafi sobie ułożyć życia prywatnego. Kim Stanley przyłożyła się do roli, niestety w pierwszej części wypada bardzo nieprzekonująco. 33-letnia kobieta z workami pod oczami udająca atrakcyjną nastolatkę, która opędza się od chłopców, nie może nie wyglądać groteskowo. Dalej (w części drugiej i trzeciej) film też nieprzesadnie wciąga, ponieważ większość wydarzeń rozgrywa się tylko w dialogach, np. w pokoju hotelowym, i musimy wierzyć na słowo, że bohaterka jest sławną aktorką, że przeżyła załamanie nerwowe na planie, że stała się tytułową "boginią" (w mniejszym czy większym stopniu wzorowaną przez scenarzystę na Marilyn Monroe).