PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630798}
7,5 179 164
oceny
7,5 10 1 179164
7,6 49
ocen krytyków
Blade Runner 2049
powrót do forum filmu Blade Runner 2049

Oryginalny Blade Runner był kameralną, psychologiczną historią kolesia, którego pracą było zabijanie z zimną krwią replikantów. Biologicznych kopii ludzi. Replikant różnił się od człowieka tylko tym że nie wyszedł z waginy... i to tylko było ich wina... i ta kameralna historia zmienia się w pierdzenie o "przyszłości gatunku", "wojnie"itp... pewnie w następnej części armia replikantów na jednorożcach będzie toczyć wojnę z ludźmi o panowanie na planecie ... największe rozczarowanie od czasów midichlorianów.....

vood76

Jak dla mnie ta część była psychologiczną historią kolesia, którego pracą było zabijanie z zimną krwią replikantów, ale który w pewnym momencie uwierzył, że wyszedł z waginy i stał się zupełnie innym - człowiekiem? Pomijam całe te niby wojny i plany na następne części.

ocenił(a) film na 5
vood76

Tez mam wrazenie, ze niepotrzebnie poszli w ten watek, a przynajmniej nie tak jak powinni. Bylo podobnie juz w Ja robot i w Ludzkich dzieciach, wec zaden twist i zadne zaskoczenie. Za to faktycznie za duzo pierdzielenia o niczym i bez sensu. Najslabsza strona tego filmu, jezeli chodzi o aktorow, to jest ta podroba Jokera. Gosling tez nie za bardzo wypada, nie wie czy udawac Forda czy w ogole jakos grac. Jedynie ladnie wyglada, ale ja nie widze w nim gry, tych jakichs uczuc zmian. Liczylam na opowiesc w klimacie miasta przyszlosci jak w jedynce, ale bardziej noir, wlasnie z takim bogartowskim prowadzeniem sledztwa, intryga, dochodzeniem krok po kroku do zwiazania, do poszlak, znajdywanie trupow i odkrywanie prawdy. A tego cholera tutaj nie ma. Ludzie czpeiaja sie, ze nie ma akcji, nie nastawialam sie akcje, ale nawet ta co jest jest slaba i wcale by jej moglo nie byc. Nic nie widac.
A wiekszosc i tak cholernie spoileruje trailer.
Uwazam, ze bardzo zabraklo w tym atmosfery i stylu k ina lat 40-60 o detektywach.
Moglaby by byc jakas dobra jedna scena konfrotnacyjna jak w jedynce z glowna androidka i to by wystarczalo, ale to co dali bylo slabizna straszna.
Film ma straszne, niepotrzebne dluzyzny. Nie chodzi o nie same jako takie i wolne tempo, ale zatracenie tego minimlanego przekroczenia granicy kiedy zawieszenie, pauza zaczyna byc wada, a nie zaleta, kiedy traci to wywazenie i odpowiednie stopniowanie, a zaczyna byc przeciagnieta, rozciagnieta guma, likwidujaca wszelkie zainteresowanie scena. Chociazby ta scena ze znalezieniem konika. Widzowie doskoanle wiedzieli do czego to zmierza, ze wezmie i wreszcie trafi w to miejsce. A kiedy trafil zaserwowano nam stanie wm iejscu, gapienie sie po scianach o te minuty juz a nie sekundy za dlugo i przeciaganie, przeciaganie, przeciaganie. A to zostalo odpowiednio juz przygotowane wczesniej i na koniec powinno byc przyspieszone.

Jest sporo scen dobrych, tylko chyba wlasnie dzieki efektom... Bardzo dobrze gra holograficzna dziewczyna i ona jest tam najciekawsza i najtragiczniejsza postacia, a nie zostala odpowiednio rozbudowana, pokazana, ze jednak jest inna, ze to jednak nie tylko program... Sprowadzono ja w wiekszosci scen do migotania, a na poczatku to ona robila na mnie najwieksze emocjonalne wrazenie, np. kiedy wyszla na deszcz...

Cala zagadka jest podana na talerzu na samym poczatku filmu, a uwazam, ze to odkrycie powinno wlasnie film konczyc, wienczyc, ze nasz bohater powinien zaczac natykac sie na pewne aluzje, slady i dopiero na samy koncu odkrywac, to co nam lupnieto w twarz na poczatku... Bardzo dobrze by bylo jakby sie dowiedzial w polowie i dalej mozna by bylop troche pociagnac watek, ze sie pomylil...

A tak zrobiono kalke i oklepane cos z innych filmow o zyskiwaniu prawa do bycia ludzmi.
Muzyka niestety jest koszmarna.
Na poczatku nawet brzmi podobnie i ok, ale szybko znika, nie ma jej, zamiast niej pojawiaja sie jakies zgrzyty, traby, halasy, kakofonia, a nie muzyka. Ni to te brzmienia Vangelisa, ni to traby ze Spilberga. W ogle zero drazniacej klimatycznosci muzyki i motywy przewodniego.

Podobala mi sie postac policjantki, tez mozna bylo to bardziej rozbudowac w relacji z bohaterem, moze pokazanie drugiej strony medalu, czyli jakiejs organizacji, ktora zaciera wszelkie tego typu slady i historie.

Na tle tego wszystkiego kompletnie dla mnie niezrozumiala jest postac i motywacja tego calego slepego dziwolaga... Jak pojawia sie na ekranie to pitoli cos bez sensu, bo niby to takie glebokie ma byc.
Jakby to byl Bowie, to bym jeszcze zdzierzyla...

Podobala mi sie scenarie amist, zachowano tamten klimat, niestety za wyjatkiem wlasnie muzyki oraz kolorystyki. Jedynka byla ciemna, mroczna, ale nie az tak zamglona, a poza tym byly tam zywe barwy neonow. Wlasnie mocno kotrastowaly rozem, czerwienia, pomaranczem. Tutaj wszystko takie niebiesko, biale, bure, moda stosowana od Raportu mniejszosci. Zabraklo teog pomaranczu, ktory zoabczylam tylko w scenie walki przy klifie. I nie chodzi mi o opuszczona samotnie Dekerta, gdzie zk olei teog pomaranczu za duzo, ale wlasnie o glowne miasto, gdzie mi tego koloru brakowalo.

Jak sa pszczoly, t osa rosliny, jak maja zywe zwierzeta, w tym roslnozerne, to te rosliny musza byc...
Scena z ostrzalem z satelity zupelnie mi sie nie podobala. Nie dosyc, ze nie powinien jednak nic widzec przez te opary, to jednak woalabym by bohater poradzil sobie jakos sam z siebie, jak to wlasnie samotny bogartowski detektyw...

Prawde mowiac we mnie glowny bohater nie wzbudzil uczuc. Pozytywnych na pewno nie. Negatywnych nie wiem, dla mnie jest nijaki. Powiewa mi... Jak mowilam bardziej sie przejelam jego dziewczyna. Bardziej policjantka i nawet Dekertem, mimo ze Fort znowu gra jakby mu sie juz kompletnie nic nie chcialo i glownie ciamka i sapie do kamery, mimo ze wiem, ze potrafi jeszcze zupelnie zwawo cos tam pogadac.

Scena z tonacym samochodem zenada... I znow za dluga! Ja tam juz krzyczlama do ekranu, ty idiot ten Ford tam to sie juz dawno utopil!

Za malo tez bylo o tym co sie stalo miedzy jedynka a dwojka, samo mowienie o zaciemnieniu to za malo. Mogli to jakos rozbudowac, cos wiecej pokazac co sie pozmienialo, bo wygladalo, ze tka naprawde to nic, mimo ze nagle ludzkosc obudzila sie bez danych z dnia na dzien, a co na pewno bardzo by ja sparalizowalo...

A tu wyglada, ze technika ma sie dobrze, ze wszystko sobie spokojnie dalej dziala, mimo staty baz, ze nie ma zadnego problemu z energia, mimo ze podstawowe problemy z zarciem ,a powietrze niby malo zdatne do oddychania.
Morza nikt nie wykorzystuje, a pewnie sobie odzylo spokojnie po upadku ludzkiej dzialnosci na jego powerzchniach...
Mowa jest o koloniach, ale tylko mowa, nic nie wskazuje na to, ze sa tam jakis planety odkryte i zasiedlone. To po co o tym gledzic, wolalabym wersje gniezdzenia sie ludzkosci na umierajcej Ziemi.

Momentami film w atmosferze i scenogrefii mial dobre zdatki na klimataczynosc starych Falloutow, ale nie wykorzystano tego...

Film by pewnie zyskal gdyby skrocono dluzyzny nic nie pomagajace scenariuszowo ani glownym bohaterom, a ten czas antenowy oddali postaciom drugoplanowym i zbudowali kilka watkow w filmie.
Nie wiem czym sie tak ludzie zachwycaja, chyba tylko tym, ze film ma wolna narracje, co jest niepotykane dzisiaj, ale jeszcze owlenijsza az do przesady, wzgledem pierwowzoru.

alisspl

Że też chciało Ci się tyle pisać... ale przeczytałem całość i właściwie we wszystkim się zgadzam.

ocenił(a) film na 5
vood76

E tam, tyle. Normalna wypowiedz na temat wrazen. Inni pisza porownywalnie albo nawet wiecej. Poza tym wiekszosc sie wypowiedziala zaraz po premierze i wiem, ze moje zdanie to juz takie powielanie co ktos juz gdzies powiedzial.
Ja sie zle do tego filmu nie nastawialam, chociaz mialam wrazenie, ze nie powinno sie tego ruszac, bo jednak dalsze czesci od lat wychodza zle wzgledem oryginalow.
Ale mialam jednak nadzieje, chociaz na swietne zdjecia, muzyke i dobre aktorstwo, a dostalam jedynie troche dobrych ujec, nie wszystkie, a reszty nie... A scenariusz bardzo slaby niestety.

alisspl


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

kotbury

tfuj post to pierdoły flejbusie

ocenił(a) film na 1
vood76

przecież to gówno i tak wyszło lepiej ponad wszelkie oczekiwania krytyków i fanów

Leif_Eriksson

IDIOCI nie powinni miec dostępu do internetu.

kotbury

Nie powinni, a jednak mają.

vood76


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

vood76

skoro uwazasz ze Deckard byl czlowiekiem to generalnie nie ma co z Toba gadac bo to bedzie walenie glowa o beton. idz sobie zobacz finalCuta(wersje dla lemingow ale chyba wciaz zbyt malo oczywista w swoim przekazie na to wychodzi) albo poczytaj komentarze samego rezysera jesli masz trudnosci z samodzielnym mysleniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones