PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476192}
7,6 18 774
oceny
7,6 10 1 18774
7,7 6
ocen krytyków
Biutiful
powrót do forum filmu Biutiful

Jaki okropny film obejrzałam!
Jeśli istnieje dziś coś takiego jak odpowiednik plag egipskich to możemy uznać, że wszystko to dopadło Uxbala, głównego bohatera filmu, postać genialnie zagraną przez mojego Javiera Bardema.
Jeszcze nie mogę się otrząsnąć po tym filmie, choć napisy zniknęły ze dwa kwadranse temu.

Czy pamiętacie wspaniale barwny film (z Bardemem zresztą) „Vicky, Cristina, Barcelona”?
Dziś Barcelona objawiła mi się zupełnie inaczej. Gdzieś tam widać zarys wysokich dźwigów pomagających pracować przy Sagrada Familia, gdzieś tam, choć tego akurat nie widzimy, znajduje się ta barwna Barcelona i tysiące turystów, którzy ją odwiedzają, a na ekranie?
Czarna rozpacz! Slumsy, bieda, zapijaczona żona puszczająca się z tym i owym, nielegalni imigranci z Afryki, fabryka podróbek towarów , nielegalny handel, łapanki policji, które widywałam i tak dobrze zapamiętam z centrum Aten, deportacje, wreszcie Azjaci pracujący w morderczych warunkach za groszowe wynagrodzenie i tragiczny w skutkach wypadek – i w tym wszystkim Uxbal próbujący jakoś poskładać ten swój świat, zabezpieczyć swoje małe dzieci, bo już wie, że zostało mu kilka miesięcy życia: rak nie da mu żadnych szans.

Wciąż nie mogę głębiej oddychać, mimo, że można uznać, iż ten film jest w zasadzie banalny. Czy nie ma takiego świata jak pokazany w „Biutiful”? Ależ oczywiście, że jest! Ileż takich filmów kino wszelakich ekranów pokazuje, że przypomnę choćby w miarę młody, wciskający w fotel „Kafarnaum”? Mnóstwo! Ale to, co pokazał Bardem (nominowany do Oscara za tę rolę) w tym filmie , czyni z tego fimu, osadzonego w patologicznym i przestępczym świecie, film znakomity, który o sobie nie tak szybko pozwoli zapomnieć.

Napisy dawno się skończyły, a ja wciąż myślę, kto w tym filmie był szczęśliwy.
Szczęśliwy? Ci ludzie takiego pojęcia chyba nawet nie znają. Może zadowolony z życia wobec tego? Nie mam pojęcia: może do pewnego momentu brat Uxbala?
Okropnie smutny ten film, przygnębiający, a łez i krzyków rozpaczy tu aż nadto. I w tym jeszcze te małe dzieci: 10-letnia Ana i może 5-letni Mateo.

Chciałabym wierzyć, że wizja reżysera to przekoloryzowany świat, że niemożliwe, aby taki świat istniał, ale niestety: wiem, że istnieje. I podobnie jak po „Kafarnaum” i jemu podobnych mogę zadać pytanie, wykrzyczeć je wręcz: gdzie są ci wszyscy odpowiedzialni za wielkie pieniądze tego świata, decydujący o wydawaniu ich na zbrojenia, loty w kosmos, a niewidzący kompletnie takiego właśnie świata i to gdzie istniejącego? Nie tylko gdzieś tam hen, ale w naszej Europie przecież, tuż obok i nas, w Barcelonie, mieście uwielbianym przez miliony turystów, ale mieście zupełnie innym niż to, które widzą turyści.

Długo czekałam na ten film: powstał w 2010 roku, w swoim czasie widziałam zwiastuny, a potem... Nie wiem: albo krótko był w kinach i mi uciekł, albo go po prostu ostatecznie w polskich kinach nie było. Nigdzie nie mogłam znaleźć polskiej wersji.
Do przedwczoraj. Przedwczoraj odkryłam ją na CDA Premium i w obawie, że ją stracę - obejrzałam film niemal natychmiast. Długi: prawie dwie i pół godziny.

Oglądam teraz plakaty na stronie filmweb: jest ich dużo, może z dwudziestu, może z dwudziestu kilku krajów, ale nie ma z Polski. Bardzo dziwne! Najważniejsze jednak, że ja już ten film obejrzałam.
I nareszcie wiem, czemu ma tak pisany tytuł: „Biutiful”.
Zawsze mnie to frapowało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones