Gdy tylko zobaczyłem początek, pomyślałem "Oho, to jedna z tych animacji gdzie dzieje się nie wiadomo co" i się nie zawiodłem. Czego tutaj nie ma?
- Luźny system magii? Jest
- Sceny zabójstw? Są
- Furry? Też są
No, po prostu nic tylko oglądać
Wydawałoby się, że jest wiele ciekawszych pozycji, w końcu to chiński animowany romans oparty na mitologii, okraszony muzyką z państwa środka. Tutaj jednak tkwi sęk: o ile filmy realizowane przez amerykańskie studia wrzucają nas w turystyczną podróż do tego kulturowo skomplikowanego miejsca, współpraca państwowej...