czy ktoś wie co się stało z kochanką lekarza i jej upośledzonym synem?
Typowe otwarte zakonczenie. Pewnie zamordowala chlopca i popelnila samobojstwo po slowach czlowieka, ktorego kochala tak, jak i dziecko, ktorego nie chciala zostawic na pastwe swiatu... Smutne, okrutne, ale tak mi sie wydaje, ze chyba o to chodzi. Po okaleczeniu synka nie miala juz nic do stracenia.
Mnie z kolei zastanawia czy Karli byl synem lekarza.
Lekarz wyjechał bez uprzedzenia (nie mógł się wywikłać z kochanki, to wolał wyjechać). Kochanka jak zobaczyła kartkę na drzwiach rzuciła się w pogoń (niektóre kobiety tym bardziej kochają mężczyzn im bardziej ci je odrzucają). To że powiedziała, że musi powiedzieć policji kto jest sprawcą, było tylko wybiegiem, żeby dostać rower i gnać na peron.
Co się stało z dzieckiem? Upośledzone i ślepe było strasznym ciężarem. Sama byś je zadusiła, zakopała i pognała za kochasiem.
Jest też podpowiedziane drugie wyjaśnienie. Że ona to dziecko niewymownie kochała, a ono było ich nieślubnym dzieckiem. Lekarz mógł więc wyjeżdżając zabrać wszystkie swoje dzieci, także ten ciężar (są rzeczy o których nie śni się filozofom). A ona rzuciła się w pogoń nie za kochasiem, a aby odzyskać dziecko. Tym bardziej zrozumiała jest jej desperacja by dostać rower.