Jestem zawiedziony tym filmem i nie rozumiem tak wysokiej jego oceny.
Po pierwsze film jest nudny,fabuła banalna - facet pociął prostytutkę bo śmiała się że ma małego.Później nagle wszystkie kobiety lekkich obyczajów stają się solidarne i wydają wszystkie swoje pieniądze,wynajmują najemników aby ci zabili człowieka który okaleczył ich koleżankę.Mordercom się to udaje,sprzątają faceta który oszpecił prostytutkę oraz jego wspólnika.Nie pochwala tego szeryf,zabija przyjaciela jednego z zabójców a ten (tutaj to już w ogóle przegięcie) wchodzi do baru z wyciągniętą giwerą ale oczywiście nikt nie reaguje.Dopiero jak strzela,bywalcy baru wyciągają broń i każdy pudłuje a nasz Clint Eastwood trafia za każdym razem,pomimo że słabo strzela z krótkiej broni.Na końcu zabija szeryfa i spokojnie odjeżdża na koniu,ale tutaj już są postępy bo udało mu się wsiąść na zwierzę za pierwszym razem i dlatego dostał 4 Oscary :)
Oglądałem wczoraj Tańczący z wilkami i film jest dużo,dużo lepszy.
Hmm myślę, że trzeba być nieco ogarniętym w temacie westetnów oraz twórczości Eastwooda żeby prawdziwie docenić ten film i jego przekaz. Ten film jest takim rozliczeniem, ukazaniem prawdziwej twarzy wszystkich wspaniałych, nigdy nie pudłujących bohaterów, granych wczesniej przez rezysera. Po latach, znany nam dawniej hero pokazany jest jako stary, zmęczony życiem, dręczony wyrzutami sumienia, pijący wyrzutek społeczeństwa. Film intryguje swoim realizmem niemal przez całą swoją długość. Bohater pije na odwagę przed akcją, pudłuje, ma zawahania przed zabiciem człowieka itp itd, aż nagle widz zostaje zaskoczony powrotem do starej konwecji;) (w ostatniej scenie w barze). Do tego świetny "eastwoodowy" klimat, piękna muzyka i zdjęcia. Polecam zobaczyć tez inne westerny z Eastwoodem jak "Mściciel" (ten ma niebanalną fabułę), "Za kilka dolarów", "Za kilka dolarów więcej", czy "Dobry Zły i Brzydki".
...smutne...
pewnej nocy, jeden z więźniów zwraca się do drugiego: patrz jakie mamy dziś piękne niebo, ja tam widzę same błoto...
Przez swoją prostotą film jest dobry. I przez to, że z tą prostotą łączą się wspaniale odegrane postaci. To prosta historia, ale jesteśmy ludźmi i jak to mawiał Cejrowski "nasza mowa winna być prosta, tak, tak, nie, nie".
Jeżeli koleś wchodzi do baru i ma już wyciągniętą broń to żaden z kowbojów, których notabene miałeś pokazanych jako bandę tchórzy (uważnie oglądamy film!), nie spróbuje sięgnąć po swój rewolwer narażając się na śmierć.
Will (Eastwood jakby co) sam powiedział, że nie pamięta nic z tamtych czasów gdy zabijał bo był ciągle nachlany. Zauważyłeś, że przed wjazdem do baru znowu sięgnął po butlę? To go mogło uspokajać, przywrócić dawną zimnokrwistość.
Słabo strzela z krótkiej broni? Wyjaśniłem Ci powyżej przemianę plus dodatkowym impulsem jest śmierć przyjaciela. Pamiętasz co powiedziała prostytutka gdy przyjechała na koniu do Kida i Willa, którzy usadowili się przy drzewie? Pamiętasz co mówiła o Willu?
Odjeżdża spokojnie, ponieważ w tamtych czasach, ktoś kto miał taką reputację jak Will ze swoją szybkostrzelnością, powoduje natychmiastowe zsikanie się w majtki. To nie jest XXI, nie mają Iron Mana w saloonie.
Też nie rozumiem fenomenu niektórych szkolnych lektur. Ale poza historią jaka jest opowiedziana, często mają one inne przesłanki, nie zawarte w książce. Jak wspomniał redsawer - to rozliczenie Clinta etecera. Stąd nagrody, nie tylko za film, ale także by uhonorować jedną z ikon kina.
Słuchaj... Film jest tak banalny i prosty, że nawet go nie potrafiłeś dokładnie zrozumieć. Chyba, że to Twoja marna ignorancja przesłania inteligencję.
A Oscary... rzadko są wyznacznikiem. Jakimkolwiek. Czegokolwiek.
Inteligentni ludzie nie dyskutują o inteligencji :)
Nie wiem co w tym filmie było niezrozumiałego.Reżyserowi chodziło o odkupienie złych czynów które popełnił w przeszłości William,poprzez zabicie ludzi którzy skrzywdzili niewinnych (prostytutkę i Neda),co dla mnie jest beznadziejnym rozwiązaniem.
Tak na marginesie - kobieta Neda wyglądała jak Bolo Yeung :)
To nie było żadne odkupienie. Odkupieniem było trzymanie się dzieciaków i zaganianie świń przez człowieka, który był postrachem dla innych. Całą marność ukazano właśnie w tym, że musiał do tego wrócić, a przy okazji jego rzeczywisty talent, którego tak wszyscy się bali.
Korektor mode on.
To nie było żadne odkupienie. Odkupieniem było trzymanie się dzieciaków i zaganianie świń przez człowieka, który był postrachem dla innych rewolwerowców. Całą marność ukazano właśnie w tym, że musiał do tego wrócić, a przy okazji widzieliśmy jego rzeczywisty talent, którego tak wszyscy się kiedyś bali.
Dokładnie - film polega właśnie na tym że facetowi mimo wszystko nie udało się odkupić - udało się nedowi bo nie pociągnął za spust, udało się chłopakowi bo zrezygnował z zabijania do pewnego stopnia udało się nawet szeryfowi bo nie był już rewolwerowcem tylko szeryfem (masakrycznym i zbyt stanowczym ale to jednak lepiej niz morderca z gnatem).
A Eastwood poniosl potrażkę bo powrócił do dawnego parszywego 'ja' w całej okazałości - od momentu gdy pociągnął po raz pierwszy z flaszki i zaczął mordować bez litości.
Cała zabawa z tym filmem polega na tym że główny bohater stara się być dobry ale mu się nie udaje
(pomijając wiele świetnych detali jak rozmowa po tym jak Eastwood prawie umiera i sama scena jak mu się wydaje że umiera)
Widzę, że dziecinka jest znana xD
https://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/prosz%C4%99+o+zablokowanie+u%C5%B Cytkownika+trolla+kotbury,3286365
Kurde, no tez się nieco zawiodłem, nie żeby mi się nie podobał. Mega twardziel który postanowił pasać świnie. Całkiem fajne spojrzenie na tych wszystkich westernowych cwaniaków. Kozak szeryf ,który nie potrafi równo przybić dwóch desek Jednak jakoś mi tu czegoś brakowało, sam nie wiem czego. Niby nie ma się czego przyczepić, ale jakiś niedosyt pozostał. Sam nie wiem , może zbyt wiele sobie po tym filmie obiecywałem.
Człowieku zanim zdradzisz fabułę, oznacz to jako SPOILER !!! P.s Nie dziwi mnie że ten film do Ciebie nie trafił skoro brak u Ciebie wyczucia....
Już to wyżej napisałem....i nie ma to nic wspólnego z odbieraniem przeze mnie filmów :)
Nie ma co porównywać, bo to całkiem różne filmy i poza tym że akcja rozgrywa się na Północy USA, nic ich nie łączy.