Obejrzałam z nadzieja na dobry film, gdzie nie seksualizuje się nadmiernie związków lesbijskich i chyba nie mogłam się bardziej zawieść. Seks co pięć minut, laska wszędzie chodzi ze strap-onem, serio? Aktorsko dno. Fabularnie dno. Nie polecam nikomu.
Nie rozumiem dlaczego te sceny seksu miałyby sprawiać, że film ma być okropny?
Można byłoby go śmiało polecić komuś kto ma dosyć wybierania pomiędzy pozbawionymi fabuły filmami XXX w klimacie les a romansidłami oderwanymi od seksualności, gdzie sprowadza się ją do jakiś platonicznych relacji, w których miałby dopiero się ujawniać czyjś kunszt aktorski.... tyle że co do fabuły film niestety ma niewiele do zaoferowania i mimo dobrej obsady nie zapada w pamięci na dłużej i to jest w mojej ocenie najistotniejszy jego mankament a nie nadmiar scen erotycznych czy użycie seks gadżetów które chyba dla niewielu osób są jeszcze nowością.
Z litości ograniczę się do scen tzw.erotycznych i oceniając film tylko pod tym względem,"Życie Adeli" jest o wiele lepszy nie wspominając o doskonałej fabule.