Trójząb znamy. Przypomina rzymskiego żółwia. Ale inne motywy mnie zaskoczyły.
Płonąca płachta, balista z multum strzał, obrotowe ostrza przed rydwanem, a nie przyczepione do kół.
Pytania do znawców historii mam dwa. 1. Czemu Europejczycy tego nie wymyślili? 2. Czy to jest wiarygodne i powiązane z azjatycką batalistyką?
Właśnie - mnie też interesuje, jaka wartość informacyjną pod tym względem ma ten film. Czy można prosić o wypowiedź jakiegoś specjalistę od historii Indii lub historii uzbrojenia?
Nie. To wymysły jak przebijanie muru siedząc na koniu, zgarnięcie kur3wsko ciężkiej kuli od balisty i rzucenie nią podczas jazdy konnej, buława na łańcuchu który sam się magicznie "skraca" i inne absurdy molestujące logikę i prawa fizyki ;)
To baśń, której bohaterowie są nadludzko silni - wyciąganie argumentu braku logiki jest tu... nielogiczne.
Oglądałem ogromną ilość baśni. Co innego np Kopciuszek w wersji aktorskiej z gadającymi myszami a co innego kretynizmy pokazane w tym filmie ;) Podstawowe prawa fizyki powinny zostać zachowane
Dla mnie to nic innego. Równie dobrze możesz szukać logiki i prawdy w polskiej legendzie o gadającej Złotej Kaczce ;)
A więc inaczej podchodzimy do tego typu filmów ;) Ja przywykłem że jak ktoś jest niezwyciężony typu Herkules to wygrywa, Achillesa trudno zabić itp. Ale sceny z kosiarką do ludzi z napędem na 6 koni to już dla mnie przeginka :D Podobnie idiotyczna akcja z początku filmu (przenoszenie obelisku pod wodospad :/ ) albo np rozbieranie przeciwniczki i przebieranie się w inne szaty w trakcie walki (WTF?! o.O) . Moje oczy i mózg nie były gotowe na tak głupie sceny bo sądziłem że obejrzę dobre kino akcji/historyczny ;)
No tak, z takim nastawieniem to rzeczywiście mogłeś się zawieść. Ja podeszłam do tego jak do baśni i wręcz pozytywnie mnie całość zaskoczyła ;)
;) Z Baśniowych to lubię np nowsze części Ong Bak, Hero czy baśni z Jackie Chanem (Zakazane Królestwo / Maly wielki człowiek). Też są walki, nadludzkie moce, mistycyzm...Ale jakoś się to bardziej trzyma kupy ;) Wyjątkowo mi nie podszedł ten bahubali i już jestem przerażony, że planują drugą część bo mam tak, że zawsze kończę serię jeśli widziałem poprzednią część :/
Oj :( Ale zanim ukaże się w dobrej jakości to jeszcze na szczęście trochę minie :))
Toż to nie jest film historyczny w żadnym przypadku - co by było jasne. Film zawiera wiele smaczków kulturowych charakterystycznych dla Indii i pamiętajmy, że ten film był tworzony przede wszystkim dla indyjskiego widza a nie dla ludzi z Zachodu. I ich filmy nie mają się trzymać kupy, tylko przynieść im pożądaną rozrywkę.
ja to obejrzałam z hiszpańskim dubbingiem, nie znam języka, ale w sumie nie było to konieczne ;), natomiast rydwan z kosiarka, wsiadanie na konia w biegu skokiem okreżnym tuż przed pyskiem biegnącego konia - bitch, please, oraz latający dywan - zniszczyły mój mózg :)))) żadne Władcy Piersciania, Żadne Hobbity, żadne Gry o Tron - nic i nikt nie jest w stanie poprawić hinduskie produkcje. Oni zrobili już wszystko, dziękuję :)
rydwan z "kosiarką" to znany wynalazek od czasów antycznych i to nawet greckich https://i.gr-assets.com/images/S/compressed.photo.goodreads.com/books/1405701777 l/2129202.jpg
A mnie się wydaje, że tak rzeczywiście kiedyś mogło być. Przypuszczam, że ci goście nałogowo ćpali jakieś zioło, które wprawdzie skutkowało nieprawdopodobnym wzrostem mocy, ale skutkiem ubocznym było nieustanne robienie szalonych min oraz przymus tańca i śpiewu.
Zauważ, że przedstawiona w niekorzystnym, politycznie niepoprawnym świetle horda Afroindianów umazanych szuwaksem, która napadła na rozśpiewane i roztańczone królestwo celem jego kulturowego ubogacenia, najwyraźniej nie miała tegoż zioła w dyspozycji, bo i siły nie te, i brak zrywu do tańca, czy złowrogiego, zbiorowego odśpiewania choćby jednej piosenki.
Mam nadzieję, że ten jawny niedostatek filmu zostanie nadrobiony w części drugiej.
Jeśli jeszcze Cię to interesuje, to owszem niektóre z tych konstrukcji istniały, rydwan z obrotowym zestawem ostrzy przed zaprzęgiem zaprojektował Leonardo da Vinci, ponoć odbył się jeden test i konstrukcja okazała się niewypałem (podobnie jak jego „czołgi").
Natomiast wyrzutnie wielopociskowe były wykorzystywane już przez rzymskie legiony, była to następna generacja scorpio, tak zwane polibole, jednakże już same scorpio czy jak mówiono w Europie balisty, mogły zasypać wroga deszczem pocisków. Zwykle ich stanowiska były umieszczane w bloku po 60 sztuk na wzgórzu bronionym przez legion i w czasie minuty mogły wystrzelić 4 salwy czyli 240 pocisków.
Choć ta absurdalna konstrukcja z filmu bardziej mi przypominała chińskie "gniazdo os", czyli zestaw strzał z silnikami rakietowymi na czarny proch.
A jeśli chodzi o porównanie naszej wojskowej myśli technicznej z dalekowschodnią, to najlepszym przykładem na skok jakościowy jest proch czarny. Zobacz jak szybko w Europie pojawiła się cała masa różnych konstrukcji, które zmieniły oblicze wojny.
;)
Sugeruje wypowiadać się jednak po seansie. To będziesz wiedział, co miałem na myśli.
Scenariusz (sceny bitwy) jest podróbką oryginalnego dzieła MAHABHARATY, która dokładnie opisuje co działo się na polu bitwy Kuruksetra.