PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558178}

Avatar: Istota wody

Avatar: The Way of Water
7,2 80 907
ocen
7,2 10 1 80907
6,0 46
ocen krytyków
Avatar: Istota wody
powrót do forum filmu Avatar: Istota wody

Dlaczego Tyle zasobów poświęcać, żeby dorwac jedna osobe? Skoro po przybyciu ziemian, leśne plemię przeszkadzało w inwazji, to chyba zadaniem było dorwanie tych leśnych, nie? A tu olewka, nie wiadomo czy po odejściu jake'a partyzantka nadal trwa czy nie. Najważniejsze to znaleźć jake'a. Nie wiem... jestem ogromnym fanem JC ale ten film mnie zmęczył. Efekty nie zrobiły wrażenia. Nie mam plusów. A minusy:
-Pierwsze starcie, myślałem że jake i żona ubili wielu z pomagierów quaddritcha (czy jak mu tam), a tu potem nagle wszyscy potem nadal stoją u jego boku
- ciężko rozróżnić postacie, przy akcji gdy dużo się dzieje wszystko zlewa się w jeden kolor :)
-w finalowej akcji w cudowny sposób ludzie z plemienia 'wodniakow' znikają, tylko jake i jego rodzina muszą działać
-'rozmowa' syna jakea z tym wielorybem, język migowy ok, ale druga strona? Litości...
- quaddritch utopiony, ale jednak nie... dllugo można się topić w tej wodzie...
Niestety nie będzie to film, do którego prędko wrócę... I nawet nie czekam na trójkę...

JohnnY_8

Było mówione na samym początku dlaczego chcą tylko Jake’a. Reszta minusów to czepianie sie, że w filmie Sci-Fi coś jest nierealne.

panjamnikk

I dlaczego go chcieli? Poza tym sci-fi jest paralogiczne, nie alogiczne. Jak świat przedstawiony jest wzbogacony względem naszego o unobtanium i kosmitów to nie możemy akceptować, że jak deszcz pada to trawa robi się sucha XD

Kwarc

Wreszcie ktoś to pojął. Większość bredzi od lat jak kolega jamnik - sci fi jest dowolna kreacyjnie, otóż nie jest.

jos_fw

Po śmierci Urbana odczuwałeś radość, byłeś lekko przygnębiony czy też może ta sprawa jest Ci totalnie obojętna?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Kwarc

Dołączasz się do życzeń Adama Michnika na nowy rok? On życzy wszystkim Polakom żeby pozbyli się w końcu tej cholernej Pisowskiej zbieraniny która zatruwa i niszczy naszą wspólną Polskę.

ocenił(a) film na 6
Kwarc

W końcu ktoś to napisał. Jak widać nadal niewiele osób to rozumie. Pozdrawiam ;)

Kwarc

Deszcz pada = sucha trawa super! Nareszcie coś kreatywnego a nie Avatar -.-

ocenił(a) film na 5
panjamnikk

Panie Jamnik, a dlaczego to chcieli akurat Jake'a? Bo ludzkość na ziemi nie miała interesu ścigać jego konkretnie.
Poza tym, ludzkość wcale nie musiałaby się pierniczyć z eksterminacją Navi. Ostrzał orbitalny załatwiłby sprawę. Jebs pociski dużego kalibru Navi na łeb i pozamiatane. Do tego skan z orbity gdzie się niedobitki Navi chowają i tłuc do nogi. Navi tak rozbici nie byliby w stanie przejawić zagrożenia dla ludzi.

Oczywiście ten ożywiony ludzki generał miał bardzo prywatny powód by Jake'a ścigać, ale samo jego wskrzeszenie jest już idiotyczne. Bo skoro Jake'owi nie dał rady za pierwszym razem, to głupotą jest oczekiwać że da mu radę przy drugim podejściu. I w zasadzie nie dał.

rafik54321

Jake był wcześniej człowiekiem, wiedział jak walczyć z "ludźmi nieba". Jego plemię sabotowało pracę ludzi. Ostrzał orbitalny na planetę którą chcesz wykorzystać do zamieszkania, brawo ty. Akurat "generał" dał radę Jake'owi w obu ich walkach, Jake'a ratowała albo Neytiri, albo szczęście. Do tego Miles i jego oddział byli weteranami walk z Navi.

ocenił(a) film na 5
Vitcher

Jake miał z 10 lat aby przygotować całą planetę. Ostrzał orbitalny taktycznymi głowicami miałby sens. Ostrzał na wszystkie wioski Navi głowicami o mocy około 5kt by pozamiatał temat (niekoniecznie pociskami nuklearnymi, współczesna artyleria balistyczna potrafi osiągać podobne efekty). Siły Navi byłyby zdziesiątkowane nim wgl były w stanie stawić jakikolwiek opór.

Leje po bombach bardzo łatwo opanować.

Miles, heh, generał który przegrał walkę z Navi i to o wiele mniej zorganizowanymi, mając znacznie większe siły. Chciałbyś powierzać ster gościowi który już raz przegrał, mając przewagę? Pozwoliłbym mu gryźć piach.

Najbardziej dziwi mnie brak dostosowania uzbrojenia, taktyki i wyposażenia do walki na Pandorze. Ludzie wiedzieli jacy są Navi, jakim uzbrojeniem dysponują, co mogą i czego nie mogą.
Gruby pancerz zwyczajnie przeciw Navi się sprawdza. Jeśli miałyby być mechy kroczące, to wyłącznie odporne na ostrzał z łuków, więc szyby przeciwpancerne i to o grubości 30cm.
W zasadzie, ludzkość idąc na wojnę z Navi, powinna się przygotować jak na wojnę z zombie. Duża siła ognia, mocny pancerz. Nie ma co się bawić w subtelności.

Ostrzał orbitalny i tak ma sens, bo minerały na którym ludziom zależało i tak zostałyby nietknięte.
Całej biosfery i tak nie ostrzelasz, bo Navi wszędzie nie mieszkały. Tylko w konkretnych grupach.
Weź choćby samoloty AC 130 (ciężki samolot artyleryjski). Pułap nieosiągalny dla Navi. Czyli bezpiecznie. Armata kalibru 105mm, to niemalże działo pancerne. Taki pocisk rozwala czołgi. Działka 40mm, położą każdego Navi i większość żyjących istot. A CKMy vulcan w kalibrze 20mm robią sito z wszystkiego. Jeden taki samolot byłby w stanie wyeliminować całą wioskę Navi bez strat własnych.
I mówimy tu o współczesnym uzbrojeniu.
Albo taki pojazd Havoc 8×8, wstaw na niego 4 działka vulcan, nawet w kalibrze karabinowym (7,62x54) umieszczone na różnych stronach pojazdu, sterowane z wnętrza pojazdu. Jedziesz sobie po dżungli i kosisz Navi bez ryzyka. Strzelasz jak do kaczek, zwłaszcza jeśli osłonisz działka kopułą.
Navi nie posiadali ani ładunków wybuchowych, ani łatwopalnych. Tego typu pojazdy byłyby dla nich nie do pokonania.

ocenił(a) film na 7
rafik54321

Dokładnie takie same myśli miałem kiedy to oglądałem

ocenił(a) film na 5
Logan_Rams

Takie rzeczy mnie właśnie w Avatarze 2 dziwią. To że w 1ce nie dysponowali takim sprzętem było akceptowalne. To przede wszystkim była misja badawcza, eksploracyjna i wydobywcza. Lecąc tam nie zakładali że będzie jadka. Więc brali sprzęt możliwie uniwersalny, śmigłowce, mechy itd.

W 2ce, mogliby się spokojnie szarpnąć na bombowce, myśliwce, łodzie podwodne, czołgi i inny ciężki sprzęt.

Gdyby ludzie serio pomyśleli to inwazja przebiegałaby mniej więcej tak. Ostrzał orbitalny wiosek Navi. Lądowanie bezpośrednio we wioskach Navi. Desant na ich wioskach,
Korzyść dwojaka. Ostrzał zrobiłby totalną sieczkę we wioskach, samo lądowanie im na głowach, wyeliminuje niedobitków, jednocześnie maruderzy Navi którzy by się gdzieś krzątali nim by się zorientowali, zorganizowali i jakkolwiek byli w stanie zareagować, już dawno udałoby się postawić bazę i rozeznać w terenie.
Jednocześnie w trakcie rozstawiania baz, z orbity powinno się nadzorować ruchy Navi i strzelać do większych grup, osłaniając i dając czas desantowanym ludziom. Po rozstawieniu baz lotniczych i pancernych, można by wybijać Navi do nogi.
Straty własne byłyby prawie zerowe.

Mało subtelne rozwiązanie, ale skuteczne, na wojnie jest jedno prawo - nie dawaj szans przeciwnikowi.

ocenił(a) film na 7
rafik54321

Może to potomkowie rosjan skoro nie uczą się na błędach, nie potrafią dostosować taktyki i walczą sprzętem który wcześniej okazał się nieskuteczny. Choć z drugiej strony gdyby ludzie z nieba przeprowadzili atak tak jakby to miało miejsce w rzeczywistości to film musiał by się skończyć po 20 min.

ocenił(a) film na 5
Logan_Rams

Czuć w ich zachowaniu hamerykańskiego cowboya.. Tak, film skończyłby się szybko, dlatego totalnie źle ugryziono problem. Być może ludzkość powinna podejść do tematu z odwrotnej strony. Udoskonalić avatary tak aby nie miały skazy 5ciu palców, by rdzenni Navi się nie zorientowali. Wypuszczać avatary nowej generacji jako szpiegów. Założyć wioskę by była przykrywką przed Navi. Po cichu podkradać z Pandory to czego chcą. Navi nie mieli dobrej komunikacji, taki wałek mógłby być długo pozostać niezauważony.  Lub wręcz przy użyciu takich Navi-sabotażystów, atakować jedno plemię, podszywając się pod drugie. Tu już fabuła mogłaby być konkretniejsza, bo Jakeowi trudno by było przekonać Navi że to sprawka ludzi :P .Tym bardziej, jakby wtedy, później, cali na biało ludzie wróciliby ludzie niby pomagać Navi. 

rafik54321

Chyba nie grałeś nigdy w żadną grę strategiczną. Nigdy nie jest tak, że dysponujesz wszystkim czym byś chciał. NIGDY! Zawsze jest tak że do walki idziesz z tym co akurat masz a nie co byś chciał mieć. Może i plany eksterminacji Navi powstały ale zapewne było tak że ktoś powiedział:
"Hola, hola jak wyślemy tam siły zbrojne to nie wyślemy kolonistów" (bo brak statków, kasy antymaterii itp.)
No i okroili siły zbrojne o połowę, ale potem pojawia się koleś który mówi:
"Hola, hola, jak wyślemy tam tyle sprzętu militarnego to nie wyślemy personelu i sprzętu do połowy turkunów a jakoś to gówno trzeba finansować"
No i okroili znów siły zbrojne o połowę. Po chwili pojawia się inny koleś i mówi:
"Czekajcie!, nie wszystko wiemy o tej planecie przydałby się jakiś personel naukowy, poza tym nie mamy wystarczającej ilości toalet dla personelu kobiecego bo w końcu jest równouprawnienie" I znów okroili siły zbrojne o połowę, i na końcu z tego co sobie każdy wojskowy wymarzył dostaje 1/8.
Tak działa świat kolego.

ocenił(a) film na 5
brandt1_2

Bynajmniej. Strategie to jeden z moich ulubionych gatunków.

Do walki obronnej idziesz z tym co masz. Do ataku się przygotowujesz, a przygotowujesz się pod to, czym dysponuje twój przeciwnik i nie dajesz mu żadnych szans.
Przykładowo, nie wysyłasz piechoty do walki przeciw łucznikom. Nim dosięgną łuczników zginą. Wysyłasz kawalerię, ponieszesz straty, ale zdąży dotrzeć do łuczników na tyle blisko, aby wyrządzić im solidne szkody.

W filmie bezpośrednio mówiono o tym, aby z Pandory zrobić Ziemię 2.0. Skoro wysyłano i tak ogrom ludzi, wraz ze sprzętem wojennym (bo heloł, napalm to nie jest broń "patrolowa") to tym bardziej można było pójść na grubo.

Właśnie się mylisz, avatar 2 to BYŁA bezpośrednia misja wojskowa. Nie naukowa. Nauka to tam była dodatkiem. Relacja odwrotna niż w 1szej części. W 1ce, wojsko było tylko do obrony. Śmigłowce, piechota, karabiny, mechy. Broń lekka i wszechstronna. Dlatego, że to ma sens przy obronie. Jednak tu masowa kolonizacja musiała oznaczać bezpośrednią wojnę z Navi. Wysyłania lekkiego wojska nie ma tu najmniejszego sensu.

Druga sprawa, że nawet gdyby problemem było tylko miejsce i możliwości transportowe, to nie budowano na miejscu ciężkiego sprzętu wojskowego. Klasyczna metoda kolonizacji. Zabierz plany, narzędzia i maszyny, a sprzęt zbuduj na miejscu z tego co jest. Dali radę postawić wielką bazę to i sprzęt by dali radę budować, a czas filmu opiewa na rok. W rok spokojnie można zbudować sporo ciężkiego sprzętu.

No i jest jeszcze aspekt samego lądowania. Widzimy to w filmie więc się dało, kwestia w tym gdzie lądowali, a mogli lądować Navi na głowie.

No i serio myślisz że ludzkość wiedząc że MUSI wykopać Navi ze swojej planety (bo ziemia zdychała) nie rzuciliby absolutnie wszystkiego co się da i bawiliby się w subtelności? Tu już gospodarka by się waliła. Tak działają ludzie zdesperowani. Film jest po prostu niespójny.
No chyba że sugerujesz iż doszło do regresu uzbrojenia wojskowego XD...

brandt1_2

Ten film działa trochę tak jak napisałeś. Wór pieniędzy w efekty specjalne, a potem jak trzeba napisać scenariusz to zatrudniają studenta na praktyki. Wizualnie piękne to, ale opowieść jest po prostu gówniana. Tu nawet nie ma co wymieniać dziur, o tu ciężko złapać jakieś elementy co nie są dziurami logicznymi.

panjamnikk

Wszystko to było pieprzone Counter Strike :D

ocenił(a) film na 5
panjamnikk

W sensie - kolega, który założył post czepia się, że najpierw zabijają pomagierów a potem oni jednak biegają po ekranie? Nawet najniższych lotów SF nie przewiduje takich rozwiązań. Dalej - pisze, że kiedy niebieskich ludzików jest dużo na ekranie trudno załapać kto jest kto - to też naturalna cecha SF? Zniknięcie rodziny wodniaków - tym razem ja też się podpisuję pod pytaniem - Tak może być bo to SF?
Rozumiem, że mogłeś napisać np. że te rzeczy nie zakłóciły ci oglądania filmu i że film podobał ci się w ogóle ale skwitowanie, że tak jest ok bo to SF jest do kitu.

ocenił(a) film na 6
panjamnikk

Masz wyobrażenie tego czym jest literatura sf na poziomie ośmiolatka, który na razie zapoznaje się tylko z komiksami o superbohaterach.

ocenił(a) film na 8
JohnnY_8

To ja już nie wiem jakie film by musiał mieć efekty , żeby zrobiły na tobie wrażenie. Przecież to jest najładniejszy film jaki powstał.

ocenił(a) film na 3
Marcel_03

Wrazenie zrobiła na mnie jedynka. A tu nie było efektu wow, to już bylo.

JohnnY_8

Nie było. Może oglądałeś film w jakimś starym kinie 2D. Widziałem film w Imax 3D i efekty były 10/10. Szczególnie te podwodne sekwencje i cyfrowe postaci.

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

Ja dzisiaj byłem w Multikinie. Seans 3D, HFR, napisy, 4 osoby na wielkiej sali, zero popcornu, szelestów, słowem moje standardy oglądania dobrego filmu w kinie i wiem jedno ->> zabieram całą rodzinę do IMAX 3D HFR. Niech to będzie wyznacznikiem oceny filmu. Jeśli ktoś się orientuje, gdzie obecnie jest najnowocześniejszy IMAX w Polsce pod kątem zastosowanego sprzętu audio/video, to proszę o stosowne info.

ocenił(a) film na 8
mnusul

Wrocław ma new imax

ocenił(a) film na 8
Julek_B

Tak zgadzam się to najnowszy IMAX otwarty w Polsce. Pytanie czy stare IMAX dokonały upgrade'u w tym temacie. Jutro dzwonię do IMAX ustalić to. Oglądałem pierwszego Avatara w 2009 roku w IMAX Sadyba. Film wspominam mega pozytywnie, choć wyszedłem z seansu z lekkim zawrotem głowy i to co wtedy zapamiętałem, jakość dźwięku -  ogólnie było ok, ale były momenty, gdy słyszałem charczenie przy basach głośników. Tego nie powinno w ogóle być w kinie. 

ocenił(a) film na 9
mnusul

Kraków zakopianka .Godzinę temu wróciłem z kina .Film wizualnie mnie rozwalił .IMAX HFR coś pięknego ,chwilami byłem oderwany od rzeczywistości ,zapominając o tym że siedzę w sali kinowej a bardziej gdzieś w wodzie wraz z bohaterami.

kamilxxx09

Szerze mówiąc, w tych podwodnych sekwencjach nie było niczego szczególnego - ot mistyczna więź z wielorybem i żywe motorówki w wersji dla dzieci (mniejsze) i dorosłych (większe) i to w sumie tyle. Reszta to powielanie z pierwszej części. No i właśnie - efekt wow był w pierwszej części bo wszystko było nowe, pierwszy raz. A teraz co ma zachwycić drugi raz? Rybki? Takie samo drzewo ale w wodzie? Podwodne skrzydełka (widać, że to Cameron lubi)? No niestety nie. To jest nadal ładne ale nie powala.

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

Mnie powaliło, dosłownie ;-) Pierwszy film, w którym nie chciałem, aby skończyły się sceny podwodne, jak sobie tam gadają z tymi rybkami. Poczułem się dosłownie tak jak pierwszy raz w kinie(Niekończąca się opowieść) to było tak piękne i hipnotyzujące.

Jumper19831

Zwykłe ryby, co w tym hipnotycznego? Ładne ale nie nadzwyczajne. Nawet ten wodny świat nie został specjalnie "podrasowany" w przeciwieństwie do leśnego świata z pierwszego Avatara.
W sumie najlepsze wizualnie było to drzewo życia w wodzie. Tyle, że takie drzewo też już było w Avatarze 1...
Wszystko jest tu wizualnie piękne, ale to jednak już drugi raz więc efektu wow ani nowości nie ma.

ocenił(a) film na 8
JohnnY_8

Ocenić taki film na 3 gwiazdki, choć widziałem i 1 gwiazdkę u innych ( podkreślam całokształt tego filmu) to naprawdę krzywdzące dla tego filmu i tego co pokazał reżyser. Oczywiście masz prawo do Swojej oceny, ale ja kompletnie się z Nią nie zgadzam po dzisiejszym obejrzeniu Awatara 2. W jakim kinie i jaki typ seansu wybrałeś, jeśli mogę spytać?

ocenił(a) film na 3
mnusul

2D+napisy

ocenił(a) film na 8
JohnnY_8

Teraz, przynajmniej rozumiem skąd ta ocena, sporo Ci umknęło. Moja rada, pomijając inne kwestie oceny filmu, później oczywiście możemy podyskutować. Pójdź na seans przynajmniej do dobrego kina z 3D 4K z HFR i napisami albo od razu do IMAX 3D, HFR, napisy (ten film był robiony właśnie pod ten standard). Ten film należy tylko oglądać w 3D i o ile miałem obawy co do HFR jak pisali o tym eksperci, to przynajmniej na seansie w Multikinie 3D, HFR, napisy nie miałem większych negatywnych odczuć. Sam rodzinę zamierzam zabrać do IMAX 3D, HFR, a dla kontrastu i wyrobienia opinii, pewnie sobie i zobaczę film w Twojej wersji czyli 2D w Dolby Atmos. Ważna uwaga dla Ciebie a pewnie i większości oglądajacych. IMHO wybierając miejsce w kinie przy wersji 3D, warto poza środkiem sali w rzędzie wybrać miejsca raczej na 2/3 kina w odległości od ekranu. Nie środek, a już  na pewno nie bliżej ekranu.  Obraz przez okulary 3D i tak ulega przybliżeniu i jest jakby na wyciągnięciu ręki. Kolejnym  ważnym aspektem, a tu może być z tym znacznie trudniej - warto celować na  seanse na początku tygodnia Pn-Śr i wybierać miejsca, kiedy nie ma za dużo osób na sali, a co za tym idzie ryzyko szelestu papierków, popcornu spada do zera a komfort odbioru filmu rośnie. Polecam i Tobie tak zrobić. Warto. Miłego oglądania. 

ocenił(a) film na 3
mnusul

Tez doszedlem do tego wniosku ze to moze przez brak 3D, ale mleko sie rozlalo - wrazenia nie bylo i szkoda mi teraz poswiecac kolejne 3 godziny zycia zeby sprobowac poprawic sobie ocene tego filmu... niestety z braku czasu (i checi) odpada. Zapewne wiele ocen nizszych jest spowodowane wlasnie seansem 2D...

ocenił(a) film na 8
JohnnY_8

No nie, proszę Cię, wykastrowałeś swój odbiór filmu o 80%..., idź, zobacz tak jak pisałem powyżej. Nie oczekuję, że jakoś zmienisz drastycznie zdanie, ale na pewno jak będziesz chciał, zauważysz pozytywną różnicę. Jedynie nie zgadzam się z Twoją tak niską oceną tęgo filmu. Chyba żadnemu filmowi nie dałem 3 gwiazdek. Każdy film to złożony projekt, ale nigdy tak nie jest, aby wszystko było złe. Uważam, że nawet jak za fabułę obniżasz Awatarowi 2, to broni się bardzo mocno w innych elementach. Ocena powinna być wyważona i uśredniona.

ocenił(a) film na 3
mnusul

Oceniam wg opisow ocen: 3 oznacza słaby i takie mam wrazenie co do seansu na ktorym bylem, i nie zamierzam tego zmienic.

ocenił(a) film na 8
JohnnY_8

Chyba w Swojej ocenie nie uwzględniłeś wszystkich elementów filmu, ale luz, tak oceniasz i ok. Ja za całokształt wystawiam 8, jak zobaczę w IMAX 3D wtedy ew. dokonam korekty in + lub -.

mnusul

W ocenie filmu można zawrzeć trzy główne rzeczy, które decydują o odbiorze filmu - fabuła, muzyka, efekty i w tej kolejności z tym priorytetem, bo podstawą każdego filmu jest fabuła, z tego co czytam fabularnie to jest gniot na 2/10 efekty to pewnie takie 9/10, a muzyka przeciętna na 5/10. To daje rozsądną ocenę 5.33/10 czyli zgodnie z prawami matematyki 5/10. Dla mnie osobiście najlepsze efekty nie zetrą złego wrażenia, gdy fabuła jest idiotyczna i pełna dziur logicznych, więc wyobrażam sobie, że nie miałbym żadnego moralnego ograniczenia by wstawić takiemu filmowi 3/10, bo odchody w ładnym opakowaniu to wciąż są odchody. Jednak niech się fanboje tego filmu nie martwią, nie wstawie oceny bo nie zamierzam oglądać przez godzinę zabawy dzieci w wodzie i uważam opinie kolegi wyżej za o wiele bardziej obiektywną od Twojej.

ocenił(a) film na 8
Regusek

Dziękuję za Twój wpis. Fajnie jest czytać, jak ktoś merytorycznie uzasadnia a nie tylko hejtuje, bez podstaw merytorycznych. A jednak znajdą się na Filmwebie jednak i takie osoby i "można się pięknie różnić" bez obrzucania się inwektywami. bez pokrycia. Zgadzam się z Tobą co do składników tworzących dany film. Podałeś jedne z głównych, jest ich trochę więcej, gdy chcemy rozkładać film na "czynniki pierwsze" i podejmować się jakiejś indywidualnej oceny filmu całościowo. Poruszyłeś istotny aspekt, który mam wrażenie pomija wiele osób tu oceniających. Dlatego powtórzę, uważam, że przy wszystkich zastrzeżeniach wobec Avatara 2 a szczególnie co do fabuły ( praktycznie 90% głosów) , ja też mam zastrzeżenia, ale sumując inne składniki składające się sumarycznie na cały film, odbiór jego we właściwym kinie tj. 3D HFR lub IMAX 3D HFR, [na pewno nie 2D w obecności masy popkorniarzy i siorbających colę - tak, miejsce gdzie się oglądało Avatara 2 jak i otoczenie - ma znaczenie] , bo tylko w tych wydobędzie się to wszystko , co reżyser chciał i miał zamiar przekazać, jego wizję Pandory, , ocenę minimalną jaką można by wystawiać, to jest minimum 5/10. To czy będzie wyżej i dlaczego, można dyskutować. Ocena do 4 za cały ten film , za wszystko co reżyser chciał pokazać, uważam za totalne nieporozumienie. Oczywiście szanuję nawet takie głosy i oceny. Każdy ma prawo oceniać tak jak chce, ale jest to ocena mocno krzywdząca dla tego filmu. Widziałem znacznie gorsze filmy, a nie wiem czy bym wystawił nawet takim filmom 4 lub niżej, bo każdy film uważam trzeba rozpatrywać jako całość. Zawsze są elementy ( jest ich więcej niż 3 ) na + i - i chyba się nie spotkałem z filmem, gdzie wszystko jest w takim filmie na poziomie 1-2 gwiazdek na 10. Nie jestem, żaden fanboy Avatara 2 , raczej facet co kocha kino i już trochę obejrzał w swoim życiu i który stara się patrzeć szerzej całościowo na daną produkcję. Oceniłem na razie film na 8 gwiazdek. Finalną wystawię po obejrzeniu w dobrym IMAX 3D. Napisałeś ("... z tego co czytam fabularnie to jest gniot na 2/10 efekty to pewnie takie 9/10, a muzyka przeciętna na 5/10. To daje rozsądną ocenę 5.33/10 ...") - oglądałeś film? bo zabrzmiało jakbyś oceniał film po komentarzach, osób już oglądających. Ocena filmu to nie tylko średnia z 3 czynników. Zadaj sobie dodatkowe pytania: Po co i dlaczego Cameron nakręcił taki film? W jakim czasie dla całego przemysłu filmowego? Dlaczego tyle to trwało? Dlaczego z ukierunkowaniem pod IMAX 3D? a nie jak część osób oglądało >>w 2D a potem narzeka. Część osób zarzuca w większości fabułę, a czy aby na pewno nic nie przekazywała? Owszem, też widziałem momenty z brakiem spójności, ale czy to ma przesłonić całość obioru? Jak napisałeś >> była gniotem? Powiem Ci, co wiem i czuję, że już jest gniotem w ostatnim czasie. Jeszcze nie oglądałem, zmuszę się i pewnie będzie to bolesny czas dla mnie. Widziałem zajawki i zwiastun na Netflixie. Tym filmem jest ostatni Wiedźmin - Rodowód Krwi. Co z pięknym uniwersum może zrobić, jak zabić wszystko to co stworzył A. Sapkowski. Nie wystarczy kasa, kupienie pomysłu a potem stworzenie pseudo adaptacji. Warto zrozumieć, że książki to jedno, a gry, filmy czy seriale to drugie, trzecie, a często i czwarte. Słowa Beau DeMayo >> "... Pracowałem przy serialach - mówię o "Wiedźminie" - ze scenarzystami, którzy nie lubili książek i gier (otwarcie wyśmiewali materiał źródłowy). To przepis na katastrofę i niskie morale. Fandom jest papierkiem lakmusowym testującym ego i sprawiającym, że wszystkie noce są warte zarwania. Musisz szanować oryginał, zanim dodasz coś do jego spuścizny...". więcej tutaj. https://spidersweb.pl/rozrywka/2022/10/24/wiedzmin-netflix-k...  Dla mnie Avatar 2  dostaje dodatkowego plusa wiesz za co ? Bo jak wyszedłem z kina, to ten film mimo wszystkich uwag, których część uważam sam za zasadne, wypełnia określenie " MAGIA KINA", to coś, ten dodatkowy składnik extra i to coś extra, co sam reżyser mi widzowi chciał pokazać. Świat Pandory. Kupiłem go w Avatarze 1 i w dwójce też kupiłem. Będę czekał na kolejne  części, bez względu na jakieś drobniejsze potknięcia. A dla tych co, zapomnieli co to jest magia kina, magia dobrych książek, polecam  obejrzeć Cinema Paradiso i przeczytać Cień wiatru – powieść hiszpańskiego pisarza Carlosa Ruiza Zafóna. Warto. 

mnusul

Kolego napisałem, że nie wystawiam oceny bo nie byłem i będę. Bardzo ciekawa opinia i rozumiem twoje podejście. Jednak moje spojrzenie na filmy jest nieco inne. Choćby nie wiadomo jakie efekty były nie wiadomo jakie kino 3D i inne tego typu rzeczy, nie będę się dobrze bawił na filmie jeśli jest to okraszone słabą fabułą. Nienawidzę filmów w którym robi się ze mnie idiotę, szczerze to nie potrzebowałem nawet przeczytać żadnego komentarza by wiedzieć, że znowu "źli ludzie przylecą i przegrają" przecież my to już widzieliśmy w 1 odsłonie, która sama pod tym względem nie była wybitna(dałem jej 7), to jest po prostu odgrzany kotlet. Mamy świat Avatara, kosmiczny potencjał, Sci-fi, tytanowy budżet, 13 lat na obmyślenie, przecież w takim świecie można by opisać niesamowicie bogatą historię, zwroty akcji, a tymczasem dostajemy znowu to samo? Na dobrą sprawę nawet bohaterowie się nie zmienili i nawet czarny charakter dokładnie ten sam. Wybacz ale dla mnie to jest żart i nie porozumienie. Dla kogoś kto jest zapalonym fanem tego gatunku i ma wszystkie książki z serii Expanse w domu, takie coś taka płytka i przewidywalna do bólu fabuła jest po prostu nie do zniesienia. Serio nie robi mi różnicy w jakim 3D czy 2D czy 99999D lub innych bajerach oglądam więc mi nie pisz o specjalnych kinach, bo ja czytając książkę, czy idąc na film chce zobaczyć historię, która mnie wzbogaci, natchni czy usatysfakcjonuje. Tu nie ma żadnej historii kalka poprzedniego filmu, podobnie jak star wars 7.
"Jeszcze nie oglądałem, zmuszę się i pewnie będzie to bolesny czas dla mnie. Widziałem zajawki i zwiastun na Netflixie" nie oglądaj, bo słabo nakręcone rzeczy są nie warte twojego czasu i pieniędzy, ja się poddałem po 3 odcinkach 1 sezonu i doskonale wiem, że ci ludzie nic dobrego już z tym nie zrobią nie ma się co oszukiwać. My widzowie naszymi portfelami decydujemy co się produkuje.

ocenił(a) film na 7
mnusul

Wiesz, ja byłem na 3D, ale to co napisał autor jest prawdą i miałem te same problemy do tego filmu. Ale Ty też masz rację, że 3/10 to zdecydowanie za mało dla tego filmu, bo jest piękny.

ocenił(a) film na 2
mnusul

Oglądałem w 3D hfr w multikinie. Film oceniam na 3. Miałka fabuła, długi, nudny, efekty nie robiły wow tak jak w 1 awatarze. Mam wrażenie, że przez te 15 lat czy ile minęło, technologia w ogóle nie ruszyła na przód. Bardzo nierówny poziom dźwięku, ogólnie film był ustawiony za głośno, a dodatkowo cały czas któryś z bohaterów na filmie darł mordę albo były jakieś głośne dźwięki, które irytowały. 3D wykrzaczało się raz na jakiś czas przy bardziej dynamicznych scenach, bo widziałem brak synchronizacji przy części efektów. Zdecydowanie jeden z gorszych filmów jakie oglądałem. Z efektami specjalnymi czułem się jakbym wrócił do czasów pierwszego filmu 3D jaki oglądałem, byli to chyba Mali Agenci 3D. Zdecydowanie lepiej bawiłbym się na jakimś maratonie władcy pierścieni, bo po tylu latach widoki z tego filmu robią na mnie dużo lepsze wrażenie, a i fabuła oferuje znacznie, znacznie więcej.

użytkownik usunięty
mnusul

"Każdy film to złożony projekt, ale nigdy tak nie jest, aby wszystko było złe."

Kolega chyba nie oglądał Ptakodemii. xD

ocenił(a) film na 4
mnusul

Film ma się bronić fabułą, muzyką, efektami. A tu wychodzi, że trzeba siedzieć 2/3 od ekranu, najlepiej na samym środku, tylko na początku tygodnia, najlepiej z rana- bo mało ludzi, żeby nie padał deszcze na dworze, żeby w czasie oglądania filmu nikogo nie było w galerii, w Moskwie ma zaświecić słońce, a w Biedronce ma być wyprzedaż na ogórki :D Fabuła jest banalna, taki filmik dla dzieci do lat 10. Mega przewidywalny. Praktycznie cały film Sally mówi dzieciom nie róbcie tego a tego, a dzieci oczywiście idą i to robią. Muzyka tragiczna, jeden motyw muzyczny cały czas na przewija się przez film( mega podobny do muzyki z Titanica) i obojętnie czy lecą na nowe tereny, czy jest walka czy chodzą po lesie cały czas ta sama muzyka. Jedyne co dobre w tym filmie to efekty, ale jako ktoś już tu pisał - to już było. Wizualnie bardzo łądny film, ale efektu wow nie było. 3D nie powala, mamy wrażenie bycie blisko, jakby gdzieś obok, ale po paru minutach przestaje to robić wrażenie. Brakuje mi typowego efektu 3d, a są tu spore możliwości na to ( chodzi mi o efekt jakby coś na Ciebie leciało z ekarnu). O ile byłem ciekawy 2 części, to na 3 już nie czekam, wolę obejrzeć "Trudne sprawy" tam jest zdecydowanie lepsza fabuła. :D

ocenił(a) film na 5
mnusul

Byłem na tym filmie w cinema city w Toruniu na 3D z fajerwerkami (chyba HDR 60FPS czy coś takiego) bo podobno warto.
I moje zdanie brzmi mniej więcej tak. 1ka avatara to było dzieło artysty, kogoś kto miał na ten film pomysł, czuł klimat który chciał nam przedstawić. 2ka, to dzieło rzemieślnika, któremu podano 1kę do obejrzenia jako materiał źródłowy i miał skręcić jakąś 2kę. Owszem, 2ka pod kątem technicznym, realizacyjnym, jest świetna, tylko co z tego, skoro film sam w sobie nie jest dobry. Co z tego że mamy ślicznie renderowany ocean, skoro ten ocean jest po prostu pusty? To robiło "robotę", fakt, że Pandora była tropikiem, świecącym, tętniącym życiem, zróżnicowanym na każdym kroku. Zwierzęta tak odmienne od tego co znamy z ziemi. Było czuć że cała biosfera Pandory to jeden organizm. W 2ce, ciach siekierą, cyk woda, i czapeczka. To już w Aquamanie głębie oceanów były bardziej "pandorowe".
Bardzo razi niespójność świata. Takie błędy zawsze mega mnie rażą w oczy. Jeśli robimy trylogię, to wszystkie części muszą się ze sobą spinać w całość.
Dlaczego Jake wgl założył że ludzie przylecieli po akurat niego? Nie mógł tego wiedzieć, bo i skąd? Ludzkość nie załapała że ich mechy kroczące totalnie nie sprawdzają się w walce z Navi? Za słaby pancerz. Współczesny czołg by się lepiej sprawdził. Do tego nawet ubarwienie Navi jest tu idiotyczne. Leśne Navi błękitne. W 1ce to ma sens - taki koncept. Ale czemu morskie Navi są zielone? Raczej powinno być odwrotnie :P . To już Cameron mógł zrobić po prostu bardziej blade Navi. Do tego Jake musiał mieć świadomość że ludzkość powróci. Jako jeździec tego "turbo-ptaka" miałby posłuch na całej Pandorze. Powinien wykorzystać ten czas (a minęło min kilkanaście lat) właśnie w tym celu, zjednoczenia wszystkich Navi.
Do tego ta bogini Navi. W 1ce była niemalże postacią. Miała realny wpływ na rozwój wydarzeń. W 2ce, niemal w całości pominięto tę kwestię.
Jedyna ciekawa postać, to postać tego dziecka (chyba mówili na niego pająk), dzieciak tego generała z 1ki (wgl skąd on się tam wziął?). Do tego w 1ce, ludzkość mega pożądała jakiegoś tam minerału, no ok, taki koncept, może ma jakieś turbowłaściwości. Akceptowalny argument. Jednak w 2ce, już otwarcie powiedzieli że minerał to już jest bee i teraz ich kręci soczek z wieloryba "bo daje nieśmiertelność". I skąd niby to wiedzieli? W 1ce nie było o tym słowa, więc musieliby to odkryć przy 2gim podejściu. Tylko skąd wysnuliby takie wnioski? Byli tam rok, to za mało aby zauważyć całkowity brak procesu starzenia. Takich durnot jest od cholery w tym filmie. I to, taka niespójność świata, wraz z mało bogatym wizualnie światem, do tego bardzo słaba fabuła, zabija ten film. Ratuje go tylko to, że jest dobrze zrobiony. Ale i techniczna głupota się przedarła. Bezczelne przeskakiwanie z 25FPS na 50FPS (czy tam 30FPS i 60FPS). Sądziłem że te przeskoki będą płynne. 1s filmu 25FPS, 2ga 30FPS, 3cia 35FPS, 4ta 40FPS itd. A tu nie. Film leci w powolnym klatkażu i nagle turbo, cyk pełna płynność. Jakby się oglądało film na słabym łączu internetowym :P . Więc nawet aspekt techniczny tu się średnio broni :/ .

mnusul

Kwestie wizualne to nie wszystko. A nawet najmniej istotne w filmie. Tylko ładny dodatek i tyle. Istotna jest fabuła a ona leży i kwiczy dziurawa jak sito...

ocenił(a) film na 6
mnusul

Sam daję ocenę 6, bo staram się patrzeć na całokształt, ale rozumiem niższe oceny, bo scenariusz jest naprawdę dość mierny, nieprzemyślany, pełen nonsensów.
Teraz jest tylko pytanie czy bardzo wysoki budżet to okoliczność łagodząca czy obciążająca?

Niektórzy uważają, że z takim budżetem, z setkami ludzi zaangażowanych w produkcję, tu każdy kadr powinien być dopieszczony, każdy dialog przedyskutowany przez wysoko opłacanych ekspertów wszystkich możliwych dziedzin.
Niechlujstwo scenariuszowe przy takim budżecie jest trudno akceptowalne.

Ja uznałem, że choć scenariusz jest jaki jest, to są inne aspekty, które troszkę windują ten film do góry, ale nie na tyle by uznać całość za rzecz przynajmniej dobrą (7/10), choćby z tego względu, że fabuła jest najważniejsza.

JohnnY_8

Dołączasz się do życzeń Adama Michnika na nowy rok? On życzy wszystkim Polakom żeby pozbyli się w końcu tej cholernej Pisowskiej zbieraniny która zatruwa i niszczy naszą wspólną Polskę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones