Nie może sprzedać działki a domek wybudować gdzie indziej?

Zdajesz sobie sprawę z kosztów działek budowlanych? Na tamtej działce po wielu bataliach dostał zezwolenie i wybudował dom. Gdyby miał sprzedać i kupić inna działkę to byłby kilkadziesiąt tys PLN w plecy.
Środek wsi, zabudowane dookoła domami, a on musiał walczyć o pozwolenie na budowę.

Teraz inni znajomi mają przeżycia. Kuzynka chciałaby wybudować dom na działce otrzymanej od rodziców, ale nie może, bo ustawa wiatrakowa zabrania budować domów w odległości mniejszej niz 1.5km od wiatraka.
Pół wsi ma udupione działki, nie sprzedadzą bo nikt nie kupi, a ich dzieci się też nie wybudują.

Ps. Przyobecnych cenach mój kumpel za działkę musiałby nawet zapłacić bliżej 90tys PLN.

Przepraszam, że zapytałem. Nie znam tematu, ale jeśli tak jest jak mówisz to w istocie nieciekawa sytuacja. Szkoda, że w Polsce prawo zamiast pomagać to tylko utrudnia życie mieszkańcom.

Niestety, tutaj instytucja państwa nie służy dla dobra obwyatlei. Powiem więcej: im mniej państwo o Tobie wie, tym lepiej dla Ciebie.

Sami Polacy też prezentują ignorancję. Podam przykład: obecnie aby wyciąć drzewo na własnej działce to trzeba zezwolenie. Jeżeli to działka zamieszkana to najczęściej dadzą zezwolenie, pod warunkiem zasądzenia nowych drzew, i o ile wycinane drzewo nie jest jakimś cudem natury.
Jeżeli działka wykorzystywana do działalności gospodarczej to opłata może wyniesc nawet kilka tys PLN.

Ale do rzeczy: Polacy od lat narzekali na tę przepisy, że trzeba zezwolenie uzyskać. Ale jak kilka lat temu PiS wprowadził zgodę na wycinki bez zezwoleń, to nagle robactwo zaczęło narzekać i krytykować "ale jak to??? Sąsiad może wycinac drzewa bez zgody??? Wprowadzić spoweotem wymóg zgody urzędnika!".
Polacy to naprawdę dziwny naród.

Ps. Nie wiem dlaczego ale Filmweb nie przepuścił mojego kolejnego komentarza o tym jak zachowali się wobec mnie sąsiedzi.... A tyle się napisałem w tym komentarzu.

Opowiem Ci historię o tym jak nie warto w tym kraju być uczynnym.

W okolicy wybudowało się kilka nowych domów. Nie mieli gazu to wystosowali pismo aby ich podpieli.
Linia gazownicza miała iść przy płocie, wzdłuż działki mojego sąsiada, tak aby nie kolidowało z niczym na przyszłość. Wszystko było ustalone, ale gdy zbliżał się termin realizacji podłącza , to sąsiad cofnął zgodę.

Zapytano się mnie wtedy czy pozwoliłbym przeciągnąć linie gazownicza wzdłuż mojej działki. Udzieliłem zgodę.

I tak oto kilka domów dalszych sąsiadów ma teraz gaz.

A teraz gwóźdź programu:

Ja nie mam żadnego internetu światłowodowego ani po żadnym kablu. Wszyscy w okolicy mają światłowody lub internet po tradycyjnych liniach miedzianych, ale jak się później okazało żaden z nich nie pozwoli przeciągnąć kilkunastu m kabla lub światłowodu do mnie. I tak oto skazany jestem na korzystanie z internetu LTE który jest drogi, powolny, często kiepsko działa i ma limity gigabajtów.

Gdy w ramach projektu unijnego wykluczenia dostępu do szybkiego internetu, we wsi zaczęto stawiać nowe słupy i instalować nowe instalacje światłowodowe, to okazało się, że niektórzy sąsiedzi nie wyrażają zgody na postawienie słupów kompozytowych w granicach ich działek. Są to słupy około 6 m wysokości i ważące około 40 kg. Czy nie są to jakieś duże budowlane inwestycje, które by im w jakikolwiek sposób wadziły.
Wiem o jednej osobie która na 100% nie dała zgody na postawienie słupów. Podejrzewam też, że możliwe iż niektóre osoby z tych domów, które teraz mają dzięki mnie gaz, również mogły nie wyrazić zgody na postawienie słupów.

Tak oto przejechałem się na własnej dobroci, myśląc, że postępując uczynnienie, ludzie mając trochę rozumu, również postąpią jak należy i się zrewanżują w razie konieczności.

Słowem: w tym kraju nie warto być uczynnym bo gdy zajdzie potrzeba, że to ja będę czegoś potrzebował, to prędzej ch.ja w d...ę dostanę.

Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale miko wszystko warto byc uczynnym dla samego siebie, niekoniecznie po to by kiedyś oczekiwać wzajemności. Po takich akcjach widać po prostu kto jakim jest człowiekiem. Sam mam kilku znajomych co odzywają się tylko jak czegoś chcą, ale doskonale wiem że jeśli ja bym czegoś chciał to by nie mieli czasu albo 10 innych wymówek dlaczego nie chcą mi pomóc. Jakiś czas temu pousuwałem 90% znajomych z Facebooka, bo po co mi znajomych z którym nie utrzymuję kontaktu? To że kiedyś nasze drogi się skrzyżowały nie oznacza, że trzeba wiecznie mieć w znajomych daną osobę

Na fakcie jest tak, że ktoś posiada majątek rodzinny, po rodzicach, nagle państwo chce ten majątek wykorzystać pod jakąś placòwkę socjalną, dom dziecka, placòwka wychowawcza dla młodzieży No i co następuje potem? Odbierany jest cały dworek, domek starszej kobiecie, przy czym oferowana jest niska kwota, a starsza pani jest umieszczana w domu opieki lub w domu seniora. Takie są przepisy w kraju, można brać prawie za darmo. Potem domek jest oddawany, ale w jakim stanie, już nie takim jak kiedyś. Żeby państwo w ramach rekompensaty chociaż remont zrobiło to nie. Ile starsza kobieta łez wylała, żalu, smutku to tylko Bòg wie. Tak bywa.