Sam film bardzo mi się podobał, uważam że miał te same dobre elementy jak pierwsza część, tylko były one jeszcze lepiej przedstawione. Natomiast scena po napisach, gdy wszyscy przyjaciele Scotta znikają, a on sam zostaje uwięziony w wymiarze kwantowym, sprawiła, że musiałem podwyższyć swoją ocenę o kilka punktów.
Scena po napisach miażdży! Mistrzowskie nawiązanie do ostatniej części Avengersów. To niesamowite jak Marvel potrafi wszystkie swoje filmy łączyć w jedną całość. Jak cały film oglądałam na luzie, tak ta scena wbiła mnie w fotel doszczętnie.
Oczywiście że wyjdzie, ponieważ uwloni go Stark( dlatego właśnie doktor strange chciał zeby Thanos go ocalil)Antman ewolułuje tak samo jak żona doktora po 30 latach bycia w kwantowym wymiarze. Dodatkowo dr.doom który tez jest tam uwięziony nauczy Antman wykorzystywać moc kwantowa co potem wykorzysta tony stark do pokonania Thanosa. Pozdro
Trochę poczytałam komiksów i nawiązuje one do tego stopnia, że właśnie dzięki Scottowi (Ant Man) będzie można pokonać Thanosa. On ponoć ma wydostać całą tą moc, którą potem ma wykorzystać. Jedyną osobą, która mogła to wiedzieć to był wlaśnie Strange, który potrafi się przenosić w czasie i dlatego wiedział że woli zniknąć a potem wrócić silniejszym i całą drużyną pokonać wroga niczym wulkan. A co do Starka i kto pokona tak naprawdę Thanosa wolę nie zdradzać bo to spoiler.
Scena mnie rozwaliła. Aczkolwiek chwilę po seansie zacząłem się zastanawiać dlaczego w czasie gdy Avengersi walczą z Thanosem, Ant-Man i spółka siedzą sobie gdzieś na dachu i lecą po lekarstwo dla Avy??
Wg mnie (mogę się mylić) - Wakanda byłą "pod przykryciem" dla reszty świata - dlatego.
Nie była - w końcówce "Czarnej Pantery" jest mowa o tym, że Wakanda otwiera się na świat.
Podtrzymuje swoje zdanie, ponieważ jak lecieli na Wakande to ta była ukryta pod iluzją lasów etc.
Gdyby byli otwarci to na co im ta zasłona?
Racja. Ale z drugiej strony, zobacz ten fragment: https://www.youtube.com/watch?v=XqMVir-SFiY
Okoye mówi wyraźnie o otwarciu na świat.
Trudno to jednoznacznie wyjaśnić.
Może w grę wchodzi niechęć Hanka Pyma do Avengers, przede wszystkim do Starka, o której była mowa w pierwszej części?
chodzi o technologie że podzielą się z resztą świata, wiec wcale nie muszą zapraszać turystów i ujawniać gdzie leży Wakanda
Przecież ona nie mówi o dosłownym otwarciu, w tym przypadku o udzielenie azylu i pomoc w walce.
Ale nawet pomijając magiczny kamuflaż to walka toczyła się w Afryce, a Afryka nikogo nie obchodzi
Zapewne dlatego, że Hank i Hope nadal są poszukiwani przez służby. Kiepsko to ich by jednak rozgrzeszało, gdyż tuż przed zniknięciem jakby nigdy nic ganiają po świecie kwantowym a nie pomagają Avengersom. A musieli wiedzieć o ataku na Ziemię, gdyż Strange, Stark i Parker zostali uprowadzeni dużo wcześniej niż pstryknięcie.
A skąd mogli wiedzieć że właśnie gdzieś w Afryce toczy się walka ze śliwką o istnienie połowy świata? Robili to co chcieli, a chcieli zbadać wymiar kwantowy. Nie spodziewali się co zaraz się stanie.
Słaba scena. Kamienie nieskończoność mają na tyle wysoką swoją mistyczną moc, która ogarnęła cały wszechświat, że Ant-Men nie zdołał by się ukryć w kwantowym świecie poprzez zmniejszenie. Film dobrze się ogląda ale jest pełen absurdów. W pierwszej części twórca technologi pomniejszania wyjaśnia że polega ona na zmniejszeniu odległości pomiędzy atomami. W praktyce taki Ant-Men powinien być bardzo odporny na ciosy, kulooodporny oraz co najważniejsze super ciężki, dźwig nie powinien go unieść a co dopiero owad, a każdy wprowadzony cios z impetem powinien się zakończyć przebiciem przeciwnika na wylot.
@mietoniusz Nie wiem czy ogarniasz ale pstrykniecie Thanosa zabiło 50% populacji, a wiec przezycie Ant-Mana mogło być po prostu fartem, a nie dlatego że był w kwantowym świecie. Tak samo jak część Avengersów przezyła, nie dlatego że mieli mistyczną moc, a po prostu tak wybrał los. Pozdro i z fartem
Ant man powinien zniknąć tak jak reszta "nowych" Avengersów. Siedząc w tym świecie kwantowym myślę, że właśnie tego uniknął i odegra kluczową rolę w kolejnej walce z Thanosem
Kamienie nieskończoności ogarniają dany wszechświatświat, ale nie całe multiwersum. Światy równoległe mają swoje odpowiedniki kamieni niedkończoności. Jeśli świat kwantowy jest alternatywą dla głównego uniwersum (a podróż Doctora Strange'a po wieloświecie zdaje się to potwierdzać) to moc Thanosa nie dosięgłaby Scotta (jeśli oczywiście entropia zadecydowałaby, że Scott znajduje się w niewłaściwej puli połowy wszechświata).