PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114977}

Ania z Zielonego Wzgórza: Dalsze losy

Anne of Green Gables: The Continuing Story
7,0 17 543
oceny
7,0 10 1 17543
Ania z Zielonego Wzgórza: Dalsze losy
powrót do forum filmu Ania z Zielonego Wzgórza: Dalsze losy

No nie mogę

użytkownik usunięty

Trzeba być zaślepionym żeby nie zobaczyć jaką ten film jest porażką na każdym polu.
Rozumiem fanowstwo ale nie za wszelką cenę

ocenił(a) film na 3

zgadzam się, film jest beznadziejny. w ogóle nie dorasta poprzednim częściom, a w porównaniu z serią książkową jest PROFANACJĄ.

Zgadzam się! To profanacja! Ta część przygód Ani ma się nijak do książek! :/

ocenił(a) film na 10
sfazsol

A wymień mi chociaż jedną porażkę na każdym polu. Według mnie to najlepszy film z całej serii. Poprzednie były bliskie telenoweli, a ten jest wspaniały.

kiara_94

Wiesz co, gdybyś przeczytała wszystkie części Ani (a było ich 8) z taką intensywnością, z jaką ja je czytałam, to wiedziałabyś, że ta część ma się NIJAK do książki! Wiedziałabyś, że Ania nie przebierała sie za zakonnice i nie pracowała w Wielkiej Brytanii...ludzie no! Jej dalsze filmowe losy sa fantazją reżyserów, ot co! A Ciebie, zachęcam przede wszystkim do lektury.

ocenił(a) film na 10
sfazsol

To prawda, nie przeczytałam żadnej książki, ale oceniałam film jako film, a nie adaptacje. Dlatego może mi się podobał :)

kiara_94

Porażka... ja rozumiem, że to ,,adaptacja", ale przygody Ani Shirley pióra L.M.M są już tak - nie boję się użyć tego słowa - kultowe, że wszelkie manewry w treści, jeżeli chodzi o przenoszenie na ekran, są przez większość fanów nie do strawienia. Również i dla mnie.

ocenił(a) film na 4
IdaSierpniowa

Najlepszą ekranizacją powieści jest I część, druga odbiega a trzecia to jakiś kosmos bo na pewno nie Ania z jakiejkolwiek części.

ocenił(a) film na 6
sfazsol

To jest chyba JEDYNA ekranizacja książki, która pomimo tylu niezgodności z powieścią tak bardzo przypadła mi do gustu (mam na myśli całą serię z Megam Follows). świetni aktorzy (naprawie grze głównych bohaterów nie mam nic a nic do zarzucenia) to w dodatku Gilbert dokładnie taki jakiego sobie wyobrażałam rozczytując się w powieściach L.M.M.

Jestem zauroczona.

Wiecie czy ta część jest dostępna gdzieś w necie (np. na youtubie)?

Jako adaptacja jest beznadziejny - nic się nie zgadza...Chociaż scena jak Gilbert i Ania w końcu się odnajduję zawsze mnie niesamowicie wzrusza :)

marlena_lug

To prawda w książkach było inaczej. W tym filmie wymyślili za dużo. Jest taki serial "Droga do Avonlea" i tam w jednym odcinku pojawia się Gilbert. I tam jest tak jakby kontynuacja tego co jest w książkach. Tzn Gilbert i Ania mają kilkoro dzieci. On przyjeżdża pożegnać Marylę. Czyli ich ślub odbył się na Zielonym Wzgórzu u i była na nim Maryla. Ta część jest na plus z powodu tej samej obsady. Chociaż za bardzo przesunęli ramy czasowe. Ania mimo dziwnych sytuacji nigdy nie zdradziła Gilberta. Jednak to jego spojrzenie na Jacka jak odnalazł się z Anią i ona powiedziała mężowi kto z nia jest wiele mówiło. On go po prostu sztyletował wzrokiem. A czy mi się wydawało czy Jack żałował,że Gilbert się odnalazł? Też nie był zadowolony.

ocenił(a) film na 7
ignis_2

Według moich odczuć na pewno nie było mu to (Jackowi Garrisonowi) na rękę. Wszak mówił, że wraz z małym Dominickiem on i Ania założą rodzinę, zasiał tym samym ziarno wątpliwości w Ani, czy w ogóle jest sens dalszych poszukiwań Gilberta. A tu jednak wypatrzyli się, odnaleźli, więc cały plan Jacka spalił na panewce. Jack zrozumiał, że wobec faktu odnalezienia tak intensywnie poszukiwanego męża, nie ma szans by Ania była z nim.

aklinora

Anka w książkach miała wielu adoratorów. W poprzednim filmie też. Tylko zmienili postać. I mimo,że zastanawiała się czy jest zakochana i nawet była zaręczona to nie było nikogo ważniejszego niż Gilbert. Zawsze był w jej myślach. W poprzednich częściach go maltretowała i miał on do niej anielską cierpliwość. Ale w sumie nawet się nie dało pomyśleć,że mógłby być ktoś inny. Tutaj Ance odwaliło. Owszem Jack był przystojny, ale Gilbert bardziej. Ale Jack był pisarzem i to jej imponowało. Miał gdzieś,że jest zaręczona. Oświadczył się po pijaku, pozwolił usunąć jej nazwisko z książki. Gdyby mu na niej zależało, a nie tylko chciał wykorzystać to by walczył o jej współudział. Żony też nie kochał. Ot trafiła się i trafiło się i dziecko. Potem podrzucił Ance, która miała swoje sprawy swoją rodzinę do opieki. A potem myślał,że będzie miał nowa markę dla syna. To akurat woda na młyn dla Anki, która sama nie miała rodziców. Szkoda mi było Gilberta. Ciągle wysłuchiwał o Jacku. Widać było,że rozumie więcej niż Anka. A już totalnie mnie zniesmaczyło jak po odnalezieniu męża Anka tuż pod nosem męża pocałowała innego faceta mówiąc coś w stylu: mogliśmy być rodziną. Obrzydzenie mnie wzięło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones