Niesamowicie toporny kryminał nie generujący żadnych pozytywnych emocji.
Nawet Keitel, całkiem dobrze obsadzony, nic tu nie pomoże, bo nie ma czego grać. Zresztą w tym filmie zostało zepsute w zasadzie wszystko - intryga banalna i przewidywalna, ciekawy pomysł na sportretowanie angielskiego nocnego życia klubowego szybko zostaje zarzucony, wątek korupcjogenny w policji także. Nawet ten z pozoru najciekawszy - dramat młodego Chrisa, który decyduje się współpracę z policją i wkracza z niebezpieczny przestępczy świat wypada mizernie ze względu na fatalne aktorstwo Craiga Kelly'ego.
Jednym słowem - omijać z daleka...
Moja ocena - 2/10
Jak juz to Harvey Kaithel.
To ze wiadomo kto i jak
nie zmienia faktu ze czeka sie z zapartym tchem na zakonczenie.
Moja ocena Twojego gustu 1/10.
P.S nie wiem czy sie smiac
czy plakac jak widze Twoj profil.
To wyzej to byla ironia.
Tylko debile lapia sie na literowki
i przekrecanie celowe nazwisk i tytulow przeze mnie.
Zamiast pisac o filmach szukaja dymu.
Marnosc nad marnosci...
Ironia to chyba twe drugie imię ćwoku. Nie wiesz nawet jak się uratować z babola którego strzeliłeś. To ty, jak mucha do gówna, lepisz się do pierwszego lepszego postu, który zjechał filmik klasy C.
Ja w przeciwieństwie do ciebie coś napisałem, ty zadowoliłeś się żałosnymi inwektywami skierowanymi w moją stronę. Wyjdź stąd !!