Według mnie burtonowska "Alicja" dosyć dobrze oddaje nastrój książkowego oryginału: oniryczna, satyryczna, absurdalna. Kontynuacja pana Bobina to tylko bajka dla dzieci. Sili się na "wyjaśnianie" rzeczy, które nie powinny zostać wyjaśnione. W pierwszej części, kiedy tylko pojawiali się kolejni bohaterowie, Alicja zdawała się wiedzieć kim są i niczemu zbytnio się nie dziwić. To nadawało całości charakteru snu, wytworu wyobraźni. Dwójka prezentuje nam świat rządzący się fantastyczną, ale jednak logiką. Historia, choć pięknie przedstawiona, jest prosta i przewidywalna. Ot, bajka jakich wiele. Jak dla mnie wielkie rozczarowanie...
Zgadzam się w 100%. Osobiście bardzo lubię oryginalną wersję animowaną za psychodeliczną magię( moje osobiste odczucie). W obu częściach współczesnej adaptacji nie dostrzegłam żadnej tajemniczości. Uderzające są też nawarstwiające się morały. Bohaterowie nie pozostawiają nic do dopowiedzenia. Ale może założeniem było wyprodukowanie kolejnej bajki z pięknymi efektami specjalnymi?