Strasznie kiczowaty film. Te wszystkie zachody słońca, Księżyce w pełni, błyskawice, nierealnie rozgwieżdżone niebo, wszędzie wodospady, postacie w slow motion, itd.
Te kiczowate stroje, gładkie buźki i śnieżnobiałe ząbki. Te sztuczne wilki i prażubry. Ta kiczowata fabuła, pełna nieścisłości i bzdur.
Nie wzbudza innych uczuć pola politowaniem i zażenowaniem.
Do tego ten fatalny przekład. Alfa? Co to do cholery jest alfa? Samiec alfa to zupełnie współczesne określenie.
Och! Szczeniaczki!
Zachody słońca, księżyce w pełni i „nierealnie gwieździste niebo” faktycznie dziwne w filmie gdzie fabuła rozgrywa się w czasach dużo wcześniejszych niż żarówki Edisona ;)
Dziwnie? Widziałem w życiu i zachody słońca i Księżyc, i rozgwieżdżone niebo.
Mieszkam w Krakowie, tam koło Bramy Floriańskiej sprzedaje się obrazy z zachodami, księżycami, itd. Ale nie jest to galeria sztuki, to jest malarskie discopolo.
Widziałem. Na środku morza. I w Bieszczadach. I nie jest temat na dobre dzieło sztuki.
To wymień parę tematów na dobre dzieło sztuki,by twórcy z całego świata wiedzieli gdzie szukać inspiracji.