w historii polskiej kinematografii. Ale co tam. Dzieciństwo upłynęło mi wśród takich pierdółek i dzisiaj też chętnie do niego wracam. Fronczewski jest naprawdę dobry w roli Kleksa. A przemarsz wilków jest jednym z najbardziej przerażających momentów do dzisiaj. Ta muzyka jest po prostu paraliżująca!