Brakuje mi filmów science-fiction o podobnej wrażliwości. Film między innymi o tym co człowiek poświęca, nadganiając stale przyśpieszający rozwój technologiczny. Wiele tematów o społecznych i osobistych przemianach u progu osobliwości można by jeszcze poruszyć. Walki na miecze w egzoszkieletach, owszem, są porywające, ale i dobrze znaleźć chwilę na spokojniejszą refleksje. Oby więcej takich filmów :)
ciężarem i tematyką trochę przypomina 'black mirror', dobra rola starszej gwen, młodszej pod koniec również. można by uznać ten film za subtelny, jednak odnoszę wrażenie, że jest nieco rozmyty, a może taka miała być koncepcja futurystycznego świata człowieka zmanipulowanego przez system, bez nadziei czy poczucia sensu i własnej wartości, choć w 'equals' podobny klimat udało się przeprowadzić od początku do końca bez utraty dynamiki filmu.
myślę, że umiejscowienie akcji filmu w przyszłości ma na celu jedynie uwypuklenie cech świata teraźniejszego. Ten sam lęk o utratę pracy, pozycji społecznej, te same problemy w relacjach rodzinnych. Inna technologia. Ale to tylko skrót do przedstawienia tego ,do czego posuwamy się na co dzień. W dzisiejszych czasach.
Miałem podobne skojarzenia związane z poruszaną tematyką, ale sam film niezbyt mi się spodobał, zbyt kobiecy jak dla mnie...
Jednym się spodoba innym nie, pewnie zostanie niedoceniony ale wg mnie warto obejrzeć. Fajnie że ktoś pisze coś dobrego o takim filmie.
w stylu black mirror, her, never let me go, embers - szału ni ma, ale dla fanów polecam!!! jakieś jeszcze tytuły tego typu?
Zgadzam się. Jestem również bardzo pozytywnie zaskoczony. Uwielbiam kameralne sci-fi. Szkoda, że tak rzadko robi się coś w tym kierunku.