Widać, że to film robiony "na szybko", byle zarobić. Pomijając fatalne efekty i naprawdę słabe sekwencje walk powietrznych to i fabuła średnio się klei. Marcin Dorociński, wprawdzie aktor b. dobry, ale akurat do tej roli najzwyczajniej NIE PASUJE, to już Rheon wypadł autentyczniej. Tytuł naprawdę mylący, bo przy "Bitwie o Anglię" to ten "filmik" nawet nie stał!