Wyjątkowy. Po prostu. Oglądałam go już kilka lat temu, ale wciąż mam go w pamięci, chyba żaden film tak mnie nie poruszył. Nie chodzi nawet o to, że on śmiertelnie chory, a ona po traumatycznych przeżyciach... to coś o wiele głębszego. Jedna wielka nostalgia ogarnia od pierwszej do ostatniej minuty, dziwne uczucie w sercu...I tekst końcowy - zwala z nóg. Zawsze, ale to zawsze będę o tym obrazie pamiętać, choćbym obejrzała jeszcze setki innych w swoim życiu. Polecam gorąco - wszystkim. Wrażenia, cóż każdy może mieć inne. Tak czy inaczej warto - na pewno nie da się przejść obok niego obojętnym. Co do innych filmów z trylogii - 21 gramów zdecydowanie lepszy niż Babel, bardziej klimatyczny. No i obsada - strzał w dziesiątkę (prywatnie jedni z najbardziej cenionych przeze mnie aktorów), gra aktorska to wprost majstersztyk. Opinia całkowicie subiektywna ;) Niestety Amores Perros jeszcze nie miałam okazji zobaczyć, ale na pewno to zrobię. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego ogląania.