Jak to po co dla kasy amerykanie maja fabryki broni i amunicji bez "wojen" nic by sie nie sprzedawalo . Z tymi wojnami troche przesadzilem to sa po prostu zbrojne napady. Jak nazwac wojne w ktorej ginie 100 000 afganczykow a 70 amerykanow.

O tych 100.000 holywoodzkch produkcji nie nakręcą. Tylko o bandzie kilku brodatych amerykańskich najemników :). Sami ten burdel rozpętali, a uchodźców przyjmą aż kilka tysięcy ...

nakrecili, nazywal sie rambo 3, i produkcja tez byla holywoodzka, to co sie czepiasz ;)

Uchodźcy to cyferki.
Nic nieznaczące trupy.

Niezłe, niezłe ... tylko po co ?

Amerykanie zaczęli się bać o dolara gdy Kadafi chciał założyć największy bank w Afryce oparty na złocie
-Libia była najbogatszym panstwem afrykanskim.
Zaczeli uzbrajać rebeliantów którzy chcieli obalić Kadafiego,,wkroczyli do Libi -narobili zamentu i chaosu
,oczywiscie w swoim interesie i teraz mamy Libie niestabilna politycznie,ktora bedzie pewnie podzielona już zawsze..
Wiwat Ameryka.

1) Wysyłanie żołnierzy działa pobudzająco na gospodarkę
2) Żołnierze mogą przeszkolić się, co daje wymierne efekty dla całej armii (przetestowanie sprzętu, taktyk, znalezienie potrzeb sprzętowych, wyszkolenie dowódców i oficerów szkolących nowych żołnierzy)
3) Zwycięskie wojny dają wpływy pobudzające gospodarkę (chodzi o tzw odbudowę krajów zniszczonych)
4) Wojny dają trwałe sojusze z innymi państwami i pozwalają wypracować wspólne taktyki

Zajeb*sty powód do wymordowania setek tysięcy i pozbawienia dachu nad głową kolejnych milionów.

A jaki powód jest Ci potrzebny?

Wierzysz, że Ameryce zależy na interwencji w celu przywrócenia wolności dla szarych ludzi? Wierzysz, ze chodziło o zaprzestanie dyktatury szaleńca? Wierzysz, że uprzemysłowiony kraj napada na pasterzy owiec w odwecie za zamach szaleńca zamachowca? Jeśli tak - to zasmucę cię. Korea Północna byłaby do tego celu o wiele łatwiejszym celem. A nikt łącznie z samą Koreą Południową nie próbuje tam interweniować.

Podobnie nikt nie spróbuje interweniować na Krymie, czy Ukrainie Wschodniej...

Ciekawie piszesz lecz co do Korei Pn się grubo mylisz. To karta przetargowa dla Chińczyków i nikt nie zaatakuje ich póki są w grze. Więc stwierdzenie, że są łatwym celem jest nieprawdziwe tym bardziej kiedy to USA dostało już raz tam nauczkę bardzo bolesną.

Po pierwsze miałem na myśli, że tak biednego kraju pełnego głodujących ludzi, zacofanego, gdzie obywatele wierzą w boskość przywódcy, są zgnębieni , pozbawieni praw, opieki zdrowotnej, sensownej pracy i nawet nie mają pojęcia, że może być inaczej nikt nie podbije jeśli nie będzie przemawiał za tym rachunek ekonomiczny. Na razie nie przemawia.

Po drugie w sprawie Chin sam się mylisz. Kartą przetargową? Jaką (znaczy dlaczego mieliby mieć chęć na ten kawałek lądu, przy hektarach swojego, i dlaczego tego nie robią)? To tak bogaty i silny kraj w tym regionie, że aneksji Korei Północnej nikt by się nie sprzeciwił, z samą Koreą Południową na czele. Chiny są jednym z dwóch krajów które wysyłają żywność i pomoc medyczną organizując przy tym transporty lekarzy z różnych krajów by pomóc ludności. Chiny są ponadto tym krajem do którego reżim Kima pozwalał ludziom "uciekać" do pracy i przywozić żywność i wiedzę o świecie. Oczywiście karano za takie wyjazdy... ale przejście do Korei Pd jest niemal niemożliwe (a do Chin na porządku dziennym).

Po trzecie Korea Północna jest łatwym celem - tyle że straty w ludziach przy ataku byłyby olbrzymie (zbyt duże by kraje sąsiednie wywołały konflikt). Uważa się, że Korea Północna stanowi formalnie zagrożenie jedynie dla Korei Południowej z uwagi na bliskość i niską mobilność wojsk północnych. Wojsko jest niedoinwestowane (w przeliczeniu na żołnierza polskie wojsko ma większy budżet). Pokazowe rakiety mało celne przez uważa się, że nie stanowią faktycznego zagrożenia bojowego (bardziej cywilne zagrożenie). Miliony żołnierzy z kiepskim uzbrojeniem, bez należytego przeszkolenia bojowego (przeszkolone około 200 tys.), w dodatku przeciętny żołnierz jest niedożywiony (również z uwagi na ochronę rodziny przed głodem), nie ma pojęcia o historii, krajach zachodnich i broni jaką dysponuje świat. To typowe mięso armatnie.

No słabiutka ta twoja wiedza o dalekim wschodzie. Nie będę się wywodził bo zabrakło by tu strony dla tego tematu.
Ograniczę się do kilku odpowiedzi w punktach mam nadzieję, że tobie trochę coś rozjaśnię.
1.KRL jest kartą przetargową dla Chin, nie dla obszaru bo mają gdzieś te terytorium a dla korzyści jako hegemon w rejonie Azji i Pacyfiku. USA zmuszone jest do rozmów z KRL właśnie poprzez Chińczyków bo to jedyny sojusznik i kraj który ma wpływ na koreańczyków.
2. Bieda dotyczy sporej części obywateli, ale nie pisz ze nie znają innego świata bo są tego świadomi. Strefy ekonomiczne w KRL gdzie pracuje 40 tys obywateli KRL produkujących towary dla Korei Południowej i byś się zdziwił bo telewizory Samsung też tam składają.
3. KRL nie jest łatwym celem gdyż posiadają broń atomową na tyle skuteczną, że każda inwazja skończyła by się rzezią tysięcy żołnierzy, kto by ryzykował podbijanie KRL z góry założonymi stratami.
W ciągu wielu lat Chiny przeobraziły się z państwa trzeciego świata w drugą największą gospodarkę, plasując się tuż za US a pod względem siły nabywczej, Chiny znalazły się na pierwszym miejscu. Mimo ogromnej gospodarki, Chiny były traktowane na arenie międzynarodowej jako kraj, który musi jeszcze dużo zrobić, aby zostać wpuszczonym do „elitarnego grona krajów”, grających pierwsze skrzypce na arenie międzynarodowej.
Także nie tylko gospodarczo, ale militarnie zaczynają się liczyć już na całym świecie strasząc zachód poprzez KRL jako niepokornym pieskiem.

Skoro twierdzisz, że społeczeństwo KRL ma wiedzę o świecie (nie wspominając o własnej historii) to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

Nie negowałem pozycji Chin - ale Chinom nie jest potrzebna ta "niepokorna" karta przetargowa, nie jest też w ich zainteresowaniu robienie tam porządku (tak samo jak USA). Jeśli uważasz, że USA jest zainteresowane przywróceniem demokracji w KRL (mówię o faktycznym zainteresowaniu, a nie dyplomacji) to zalinkuj jakiś wywiad z Barakiem, albo Donaldem na ten temat.

Tak nie mamy o czym rozmawiać dopóki nie zdobędziesz podstawowej wiedzy o tym kraju. Proponuje najpierw obejrzeć filmy na YT polaków odwiedzających KRL i turystów innych krajów kręcących kamerami z ukrycia.
Mylisz pojęcie skrajnej nędzy z niewiedzą. Co do Chin skąd ty możesz wiedzieć jakie są obecne i przyszłościowe plany Chińczyków?
Ja swoją wiedzę bazuję na dotychczasowych poczynaniach obydwu krajów, a twierdzenie takiego absurdu, że Chińczykom nie zależy na KRL, gdzie od 1953 roku jak do tej pory była kartą przetargową. Czyli co twoim zdaniem ? Chiny przeszły na demokrację i uwolniły od swoich wpływów KRL?
A rozumiesz znaczenie skrótu APEC ? I kto dominuje większość poczynań kierowniczych?

Co ma APEC do tego z czym się nie zgadzasz - przypomnę:
[quote]Wierzysz, że uprzemysłowiony kraj napada na pasterzy owiec w odwecie za zamach szaleńca zamachowca? Jeśli tak - to zasmucę cię. Korea Północna byłaby do tego celu o wiele łatwiejszym celem. A nikt łącznie z samą Koreą Południową nie próbuje tam interweniować.[/quote]
[quote]Ciekawie piszesz lecz co do Korei Pn się grubo mylisz. To karta przetargowa dla Chińczyków i nikt nie zaatakuje ich póki są w grze. Więc stwierdzenie, że są łatwym celem jest nieprawdziwe[/quote]

Po pierwsze ja twierdzę, że nikt nie zaatakuje KRL (niezależnie od powodów ataku) łącznie z Chińczykami i USA - z czym się nie zgadzasz, później dowodząc faktem luźnej umowy gospodarczej APEC.

Po drugie ja twierdzę, że są łatwym celem (z czego się nie wycofuję). Z czego są łatwym celem zarówno dla USA, Chin, Japonii, Korei Południowej (ta miałaby największe straty w konflikcie zbrojnym, ale nie ze względu na "doskonałość" armii KRL). Ty twierdzisz, że są świetnie uzbrojeni i wyszkoleni (chyba? bo trudno przyjąć jednoznacznie twoje stanowisko)...

Po trzecie ja nadal twierdzę, że mieszkańcy KRL nie mają pojęcia o dzisiejszym świecie poza KRL jak również samej historii KRL (i w dodatku jest to zakazane). Ty podobno przejrzałeś jakieś ambitne dokumenty z których wynika co innego. Zmień kanał z TVP ABC na coś innego.

Chyba się nie rozumiemy, albo piszemy w dwóch różnych językach koreańskich(tylko nie myśl, że nie wiem, że jest tylko jeden).
Przytoczę jeden z twoich punktów:
4) Wojny dają trwałe sojusze z innymi państwami i pozwalają wypracować wspólne taktyki
Odpowiem tak i masz przykład Chin i KRL, z większością po stronie Chin. O taktyce Chin nie będę się wywodził bo znowu mi zarzucisz co ma APEC do KRL.
Czemu tak podkreślam w tej rozmowie Chiny ? Bo KRL be Chin by miała wygłos w świecie jak Mongolia.
Czy uważasz, że jesteśmy zdolnym krajem by się obronić?
Nie, ale ratuje nasz sojusz i nie jesteś łatwym kąskiem nawet dla Rosji mimo, że trwało by to kilka tygodni.
No i na koniec, no stary rozbawiłeś mnie z tym tvp abc, nie wiem co ty oglądasz chyba tv trwam.
Są dziesiątki filmów z wizyt turystów w KRL, co masz na myśli z ta nie wiedzą? brak aktualnych informacji , że wczoraj zaprzysiężono Trumpa czy komu wręczono Oskary? A czy ty masz wiedzę jakie święto obchodzone jest obecnie w Japonii albo co świętuje Izrael?
Może chodzi tobie co to jest telewizja i jakie seriale są najbardziej popularne wśród piratów?
Proponuję tobie obejrzeć spacerek po Warszawie i Pjongjang
https://www.youtube.com/watch?v=QgTuvljn9JM
https://www.youtube.com/watch?v=8FwAb9QvVjM
bynajmniej nie są to filmy ABC, i gdzie tu ta wielka nie świadomość.
Napiszę tobie tak Koreańczycy bardziej są świadomi swojej biedy jak my Polacy. Wydaje nam się, że będąc w Unii jesteśmy ponad biedę. Nic mylnego, jesteśmy biedakami europy a nasze wywody o postępach gospodarczych opieramy chyba n obserwacji Ukrainy czy Litwy.
O naszym pseudo dobrobycie , mogę powiedzieć dość dużo w popierając się na przebywaniu w państwach zachodnich i Ameryce, ale to już inny temat.

Proponuję ambitniejsze filmy dokumentalne o Korei niż filmy z wizyt turystów zorganizowanych grup otoczonych w pełni opieką tłumaczy z biur politycznych w asyście oficerów służb bezpieczeństwa KRL, którym nie wolno samym wychodzić poza wyznaczone strefy i których na każdym kroku informuje się co można a czego nie można filmować. Fakt, że od 2012 roku w KRL dużo się zmieniło i obecnie można mieć tam pseudoprywatny biznes i pseudoprywatne gospodarstwo rolne do ok 3000 m2 na ziemi państwowej (z 40% daniną z uzyskanych w ten sposób płodów rolnych). Obecnie nawet istnieje "łatwiejsza" turystyka dla samych mieszkańców KRL. Mimo to przeciętny Koreańczyk nie ma żadnej wiedzy o świecie i historii własnego kraju poza tą podawaną przez media, szkoły i zakłady pracy (w pełni podporządkowane przywódcy - a te są zupełnie kłamliwe i mam nadzieję, ze chociaż z tym w swej ignorancji się zgodzisz). Sytuację zmieniają jedynie ulotki rozrzucane balonami przez różnych pojedynczych ludzi. Jeśli uważasz, że ma pojęcie to proszę napisz skąd i co może wiedzieć.

I skończ z tym ośmieszaniem się błyszcząc swą niewiedzą na temat życia w KRL.

Podobnie błyszczysz z Chinami. Dla twojej wiedzy Chiny nie są w żadnym sojuszu z KRL i ich stanowisko wobec KRL jest podobne jak świata zachodniego - pełne sankcji gospodarczych i zadań. Chiny jako jedyne mają realny wpływ na KRL ze względu na pomoc jakiej udzielają temu krajowi. APEC też nie jest współpracą dotyczącą KRL...

crocidura co chcesz mi udowodnić ? Jesteś politologiem Azji Wschodniej ? bawi mnie twoje podejście do tematu bo albo jesteś w młodzieńczym wieku stąd zrozumiał bym twój brak świadomości tego co widzisz w rzeczywistości. Bo jeżeli ktoś kręci ukrytą kamerą rzeczywistość a ty piszesz dalej swoje dyrdymały to naprawdę już ciebie nie rozumiem.
Człowieku zacznij używać rozumu do wyciągania własnych wniosków z tego co widzisz uważasz, że w KRL nie wiedzą co to jest komputer, internet, telefon komórkowy, winda czy telewizor? To włąśnie Chiny uświadamiają KRL jak wygląda świat, myślisz, że nie mają dyplomatów w krajach zachodu ? Słyszałeś w ogóle o pracy robotników z KRL w Stoczni Gdańskiej albo w wielu innych krajach europy? To co z zamkniętymi oczami idą do pracy ci robotnicy a wracając do KRL wymazują im pamieć albo składają przysięgę milczenia?
Pieprzysz trzy po trzy , że nie ma sojuszu Chińsko- Koreańskiego oczywiście wiesz lepiej od ekspertów uniwersytetów: http://blog.centruminicjatyw.org/2011/08/uwagi-o-naturze-sojuszu-chinsko-polnocn okoreanskiego/
Skąd możesz wiedzieć co się kłębi w głowach Koreanczyków ? Skoro uciekają z KRL będąc świadomymi lepszego życia co możesz również zobaczyć na YT jako wywiady z nimi.
Reasumując dla ciebie wizualny obraz KRL nie ma znaczenia bo twoje teorie są trafniejsze, spowiedź uciekiniera z KRL też pewnie nie będzie autentyczne bo przecież zaraz napiszesz manipulacja i pod publikę.
Wiesz co najlepiej to się wybierz na wycieczkę do KRL może wtedy zrozumiesz jaka jest rzeczywistość.
Bo odnoszę wrażenie , że cały czas mylisz wiedzę z reżimem i nędzą.
Na koniec bo nie chce mi się dalej już drążyć tego tematu kiedyś w Polsce chodziła opinia na temat amerykanów, że to debile bo nie wiedzą jak nazywa się stolica Polski czy Węgier i parę jeszcze innych rzeczy. Sprawa się rozniosła po za granice i Mariusz Max Kolonko zrobił w Polsce wywiad z przypadkowymi przechodniami na temat wiedzy o Ameryce nazwy stanów czy ich stolice największe góry czy rzeki, jakie oceany otaczają USA itd. Wynik był oszałamiający i pokazał naszych polskich debili i ich wiedzę.

W skrócie - żeby zakończyć temat:
- tak myślę, że mieszkańcy KRL nie wiedzą co to jest telefon komórkowy, komputer i internet. Dla twojej wiadomości - ile dwie pierwsze rzeczy w odpowiedniku KRL są dostępne nielicznym z grupy "przyjaznych" władzy, o tyle trzeciego (czyli internetu) w KRL oficjalnie nie ma.
- zacytowałeś blog z 2011 roku. Radzę poczytać oficjalne wiadomości różnych agencji prasowych z 2016 (najlepiej z okolic kwietnia) dotyczącego relacji chińsko-północnokoreańskich.
- tłumaczysz, ze filmy nakręcone z ukrycia w Phongjangu są miarodajne... nie przyjmując do wiadomości, że jest to specjalna strefa, w której mieszka i pracuje najwięcej elit "przyjaznych" władzom. Radzę w ramach zasięgnięcia wiedzy w dyskusji przeczytać oficjalne strony rządowe na temat takich wycieczek:

https://www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/profile_krajow/koreanska_republi ka_ludowo_demokratyczna;jsessionid=21044985EF2EEF46531CE960682DE1DB.cmsap4p?prin tMode=true

Dobra kończymy temat bo uparcie chcesz udowodnić swoje twierdzenia.
http://www.businessinsider.com/what-using-a-computer-in-north-korea-is-like?IR=T /#this-is-the-startup-screen-when-you-first-boot-up-red-star-3-1
I więcej nie pisz już głupot bo nie chce mi się za każdym razem udowadniać i podważać twoje argumenty.
Twoja nie wiedza o KRL jest większa niż świadomość Koreańczyków o naszym świecie.
W latach 80 w Polsce panował reżim i ograniczony kontakt z zachodem, nie było komputerów, telefonów komórkowych dostępu do wiedzy jaki mamy obecnie na świecie a świadomość o zachodzie była bardzo duża i pamiętam czasy gdzie wybrańcy posiadali cuda techniki w postaci magnetowidu i mimo wszystko każdy wiedział co to jest walkmen czy wideo.
Pozdrawiam i życzę szybkiego poznawania trzeciego świata bo zaskoczyło by ciebie to jak murzyni korzystają z komórek w afryce.
Temat zamknięty!!!

Korea Północna nie jest niczyją kartą przetargową. Po prostu nie można jej zaatakować bo Seul jest w zasięgu przygranicznej artylerii. Plany ewentualnego ataku konwencjonalnego na Koreę północną zakładają, że w ciągu doby, straty w cywilach w Korei południowej mogłyby osiągnąć od 200 do 500 tyś. Można wyeliminować Północno Koreańską artylerię zmasowanymi nalotami nuklearnymi, ale wtedy opad radioaktywny zabije jeszcze więcej cywili. Po drugie wtedy Północ wystrzeliłaby swoje pociski nuklearne, chociażby w Japonię. Jednym słowem, żeby obalić reżim trzeba by uwzględnić straty od miliona do 10-20 milionów ludzi.

Człowieku, najpierw zapoznaj się z sytuacją w rejonie, potem napisz coś mądrego. Jak na razie piszesz głupoty.
Wystarczy wpisać w google "korea północna karta przetargową chin", pamiętaj myślenie nie boli, tylko czytaj autoryzowane reportaże.

Mam nadzieję, że nie stwierdzisz że polski MSZ nie wie co pisze.

Jeśli mówisz o Koreańczykach pracujących w Polsce to mam nadzieję, że znasz temat:

http://businessinsider.com.pl/wiadomosci/przymusowi-pracownicy-z-korei-polnocnej -w-polsce/z4cscme

Przy okazji - w historii większość wojen toczyła się właśnie na tle gospodarczym (łącznie z szukaniem zasobów). A więc ten powód przez ciebie nazywany zaje*istym jest poważnym powodem. Drugim powodem w historii są przekonania religijne. Trzecim podobno kobiety...

Jeśli sądzisz, że np. Aleksander Wielki, Czyngis-chan, Napoleon, Hitler, czy Stalin walczyli z innych niż gospodarcze powodów to też jesteś w błędzie...

Geniusz :). Mam nadzieje, że wiesz, co to są truizmy.

Temat i pierwszy post wątku jest truizmem?

Nie :) ... tylko te twoje stwierdzenia, że wojny są dla kasy lub o d*py. Pierwszy post to raczej pytanie retoryczne.

Skoro retoryczne to po co prowadzisz dyskusję z odpowiadającymi osobami zadając kolejne pytania?

Skoro moje twierdzenia odczytujesz jako truizmy, to dlaczego pytasz o to czy wiem czym są?

Jak się chłop rzuca... ostrożniej, bo Ci żyłka pójdzie, stary...

ad 3) Ponad ćwierć wieku minęło od ostatniej zwycięskiej wojny USA. Trochę kiepsko jak na najpotężniejszą armię świata :)

klekot - masz złe informacje. Ale masz rację im mniej wiesz tym lepiej śpisz...

W 2014 z rąk terrorystów zginęło 32 amerykanów. 4000 razy mniej niż przez osoby chore psychicznie. Twój przeorany mózg nie może pojąć, że te wszystkie egzekucje które oglądasz na sadolu są sfinansowane przez amerykę? Oni nie liczą się z cywilami bo USA ich wytrenowało i opłaciło.

Żadna nowość. Nadal nic się nie zmieniło i nie zmieni - bo po co? Żeby kasa za broń przestała się zgadzać? Żeby EU nie miało pretekstu do przyjmowania imigrantów (z niby walczącej jak lwy Syrii, bo z Ukrainy to nigdy nie było "imigrantów", tam przecież 'cisza i spokój')? Lewactwo z EU gra jak im USA zagra, jak trzeba będzie zaorać księży w Europie za pedofilię, to zaorają, a w Ameryce byle "kleryk" czy jakkolwiek zwać wyznawców jednej z tysiąca odchyłów będzie sobie macał co mu się widzi i nara.
Czekam, aż w końcu Ameryka (aka. USA only) będzie miała wojnę na swoim terenie, nie tę, której sama wygrać nie umiała vs wewnętrzna, tylko z kimś z zewnątrz. Tyle, że na razie mają na północy najmilszy kraj na świecie, co przeprasza, za najmniejszą wpadkę "na kogoś" [co jest czymś super! kultura dla większości świata abstrakcyjna], a na południu Meksyk, który ma gdzieś wojny - ważne, że południe USA ćpie ile może. Takowa wojna, kilka nalotów na fabryki Lockheed i by się już inaczej gadka kleiła. No, ale kraj gdzie obecnie mają problem z "Hello Guys", że to zbyt "męskie" i latają do sądu niektóre feministyczne "Karyny", jest niestety zbyt dobrze oddzielony od reszty świata. :)

ciebie chyba po...ebalo i to po calosci. Libia za Muamara Kadafiego to byl bezpieczny, praworzadny, spokojny, dostatni kraj. a islamskich fanatykow general trzymal krotko przy mordzie. teraz od 4 lat jest tam jeden wielki burdel, chaos, bieda,prawo dzungli na ulicach. a "ciapole" (czyli jak rozumiem fanatyczni dzihadysci) - maja raj na ziemi.
a to "tepy polaczku" to juz facet szczyt chamstwa. kim ty jestes? Zydem? Eskimosem?

Borderliner masz mózg wielkości Tic-Taca, powinieneś dostać bana na oddychanie.
USA szkoliło Bin Ladena i Al Kaide od lat '70 później się dziwią, że im się samoloty wbiły w budynki. W Iraku, Syrii i Libii wspierali świrów z Bractwa Muzułmańskiego, i wahabickie ugrupowania dążące do utworzenia ISIS (co się w końcu stało), a teraz w TV lecą codzienne relacje z zamachów w UE. Ci upośledzeni klinicznie vel USA walczą z problemami które sami tworzą, a tak serio to przejmują złoża ropy o czym nawet było w filmie - agentka CIA załatwiająca interesy dla Exxona.
PS. Za to co zrobili w Libii każdy jeden z tych "bohaterów" powinien wisieć na latarni. Podobna "demokratyczna wiosna" czy tam "Jaśminowa Rewolucja" miała się odbyć w Bahrajnie, tylko król pozamykał drogi i użył broni (po wycofaniu się placówki dyplomatycznej USA, magicznie demonstracje demokracji się rozpłynęły w powietrzu).

byles kiedys w kraju arabskim bo ja bylem i powiem ci ze poza hotelem i w jego okolicy to za wesolo nie jest wiec nie dziwie sie ze amerykanie próbują dzialac w krajach arabskich a bin ladena szkolili aby wygonic ruskich i z kad mieli wiedziec ze w podziece ich zaatakuja , jakos z japonia im sie to udalo wiec probuja dalej , co do zyskow no to chyba nie dziwne ze licza ze zyskaja cos na tej pomocy

USA za to co robiło i robi z Bliskim Wschodem powinno być spalone i zalane betonem. Te cwaniaki z Waszyngtonu maczają paluchy w destabilizacji każdego zakątka z ropą, od Wenezueli po Syrię.
Nigdzie na Bliskim Wschodzie nie jest wesoło, bo wszędzie Stany futrują świrów od demolki dolarami. W Polsce też sypali złotem dla KODu, tylko że średnia wieku starych UBków oscylowała wokół 60tki to bardzo zadym nie mogli zrobić (chociaż się odgrażali, że jak będzie trzeba to i sejm spalą).
Co do Bin Ladena to rusz głową - dlaczego finansowali jakiegoś walniętego taliba zamiast rząd Afganistanu? Bo chcieli się dobrać do zysków z heroiny, po tym jak ruscy opuszczą ten kraj (a wojowali z nimi Pasztuni a nie te durnie w czarnych kieckach, które pierwsze uciekły do Pakistanu przed 1 dywizją pancerną ZSRR).
No z Japonią im się udało, przysolili 2 atomówki (jako jedyny kraj na świecie urzeczywistnili atomowy holocaust mordując kobiety, dzieci, starców) a teraz kręcą kokosy bo Japonia zadłużona jest na 200% PKB i wypłacili już więcej do Amerykańskich banków niż Niemcy po I i II Wojnie Światowej.
Pomoc polegająca na zniszczeniu państwa... WTF?!

Abstrahując od dyskusji jedno mnie zastanawia, skąd, przy całej Twojej antypatii do USA, wziął się ten nick? :)

:)

Lepiej jak Amerykanie sypia hajs dla kodu niz Putin dla Kaczora-ukrytej opcji komunistycznej.

Jako wysoko postawiony agent KODu protestuję przeciw insynuacjom, jakoby USA nas finansowało. Jest powszechnie wiadome dzięki TV Trwam i nie ma sensu zaprzeczać, że bierzemy ruble od Rosji, szekle od Izraela, euro od Niemców i kredyty galaktyczne od Reptilian, ale złoto od USA? W życiu. Po co zresztą USA miałyby finansować opozycję dla najbardziej włazidupnego rządu w Europie, to chyba tylko ty wiesz.

A widziałeś kiedyś "kto" zaatakował USA? Zaraz powiesz, że w Pentagon samolot się wpakował :D Musiałby to być najmniejszy samolot świata! Z masą ładunków wybuchowych ;)

Słyszałeś o Hiroszimie?

Abu Gharib - wypadek jak cholera
Masakra w My Lai - Ci cywile sami sobie zasłużyli
Al-Hadisie - <randomowe usprawiedliwienie>
Hiroszima - nie miała miejsca
Zatoka Świń - komuchów nie szkoda
Dziesiątki obalonych rządów i miliony ofiar w cywilach - tak wygląda demokracja!

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze (zawsze)