Nie ma tego klimatu, co Casino Royale, ale jeśli o gatunek chodzi, to
Casino Royale jest arcydziełem, więc wszystko w konfrontacji z tamtą
odsłoną wypadnie gorzej. Niemniej po obejrzeniu QoS bodaj po raz 5
stwierdzam, że film jest bardzo dobry. Trochę brakuje tu Europy, bo Europa
i jej kurorty mają swój specyficzny smaczek, ale poza tym nie ma co
narzekać. Kolejne potwierdzenie, że Craig został wręcz stworzony do roli
Bonda w XXI wieku. Po beznadziejnym Brosnanie wreszcie odpowiedni człowiek
w odpowiednim miejscu.
Owszem... zgodzę się z Tobą w aspekcie, iż QoS jest filmem, który po n-tym obejrzeniu wydaje się lepszym filmem... i tylko z tym się zgodzę... QoS robi się lepszy, ale nie nazwał bym go bardzo dobrym filmem... poza tym Craig (mimo iż do samego aktora nie mam nic przeciwko) w najmniejszym stopniu nie nadaje się na Bonda nawet XXX wieku... a poza tym Brosnan był dobry... to by było na tyle