PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3456}

...I sprawiedliwość dla wszystkich

...And Justice for All
7,6 12 702
oceny
7,6 10 1 12702
7,3 6
ocen krytyków
...I sprawiedliwość dla wszystkich
powrót do forum filmu ...I sprawiedliwość dla wszystkich

Tak jest, powinni go obejrzeć przyszli adepci prawa, by zorientować się, na jakie rozterki narażony jest adwokat. No chyba, że nie się sumienia, tylko głowę do rachunków i liczenia kasy, którą się zarobi. Bohater (Al Pacino) tego dobrego dramatu sądowego Jewisona ma sumienie i zawsze w swoim kliencie widzi drugiego człowieka, czuje się za niego odpowiedzialny. Za takie etyczne podejście do zawodu ma zostać pozbawiony prawa wykonywania go. Ten smutny film pokazuje, jak w prosty sposób za jakieś niewielkie wykroczenie bądź też zupełnie niewinnie można trafić za kratki oraz jak skorumpowana i zdemoralizowana jest kasta palestry w najbardziej demokratycznym kraju na świecie. W obsadzie poza świetnym i wiarygodnym Alem wyrazisty Jack Warden, tuz z „Dynastii” – John Forsythe, młoda Christie Lahti, Craig T.Nelson i niespodzianka, w roli dziadka Pacino sam Lee Strasberg, wielki założyciel znanej na całym świecie i docenianej za osiągnięcia jej wychowanków szkoły aktorskiej. Scenariusz – Barry Levinson. Nic dziwnego, że efektem pracy tak doborowego zespołu jest tak dobry film.

ocenił(a) film na 9
oscar_4

prawnik to takze sędzia, prokurator i radca prawny film utwierdza mnie w przekonaniu ze aplikacja prokuratorska czy sędziowska będzie dla mnie odpowiedniejsza

ocenił(a) film na 9
oscar_4

Prawda!!!!!!!

oscar_4

Dlaczego nikt nie zauważył tego, że ten "tranwescyta" był naprawdę winny, Sam się przyznał, że wiedział, kiedy wsiadał do taksówki, o co chodzi i jak to się skończy. I czym się różni od pana sędziego? Dla mnie ten film jest po prostu naiwny. Jeżeli jesteś na prawie, to w końcu musisz wybrać albo być prokuratorem i oskarżyć być może niewinną osobę, albo być adwokatem i bronić mordercę.

uberalles

jedno i drugie to skurvysyństwo

uberalles

Ale niewinny był ten chłopak od świateł. Sędzia o tym wiedział i jego złośliwość doprowadziła do śmierci.

ocenił(a) film na 8
oscar_4

Nie przesadzaj. Film wart polecenia koneserom kina, bo jest bardzo dobry, ale prawnikom nie poleciłbym go choćby z tego powodu, że jest dosyć naiwny. Kropka.

ocenił(a) film na 9
oscar_4

zawód adwokata, wydaję mi się ze wszech miar EMOCJONUJĄCY. A ten film tylko mnie w tym utwierdził.

TomHanks

Jestem prawnikiem i uwierz mi proszę, że my też chcielibyśmy mieć tak emocjonujący zawód jak to jest pokazane na filmach. Prawda jest niestety taka, że trzeba babrać się w papierach; zlecać młodym aby napisali przekonywający dowód, iż np. dłoń to nie ręka; ganiać od rozprawy na rozprawę; nawet nie moglibyśmy pójść i poszukać świadków bo nie mamy czasu (musimy bazować głównie na tym co nam klient da). Najbardziej współczuję tym co siedzą w prawie rodzinnym. Jeśli ktoś siedzi w prawie karnym to najczęściej ma do czynienia z elementem, co do morderstw około 90% wszystkich popełnionych w Polsce to wg. żargonu policji morderstwa przemysłowe (pijany sąsiad pokłócił się z innym i trach kamieniem w głowę, ćpun skopał na śmierć swoją dziewczynę etc.) tj. proste bez "drugiego dna" i tych ozdobników jak w kryminałach. Dla prawnika, który chce robić coś pożytecznego najlepiej jest zajmować się prawem administracyjnym i podatkowym.

ocenił(a) film na 9
Savant1

Dziękuję Ci bardzo za komentarz. Jak oglądałem ten film byłem jeszcze w liceum. Teraz kończę 2 rok prawa. I szczerze mówiąc, sam nie wiem czego się uczepić w przyszłości w tym zawodzie...

TomHanks

Ooo nowe pokolenie prawników. To zależy co chcesz robić zawsze możesz zrobić aplikację dyplomatyczną lub sejmową jeśli nie interesuje cię taka typowa kariera. Ekonomicznie dobrym wyjściem jest też praca w instytucjach międzynarodowych, ale język to konieczność (NY Genewa, Haga, Luksemburg, Strasburg, Bruksela czyli MTS, Rada Europy, Rada Europejska, ONZ, NATO, KE, PE, MTA, MTK) te instytucje są rajem dla prawników (czasami myślę że specjalnie dla nich wymyślone) i zawsze potrzebują kadry. Jeśli wolisz w Polsce to możesz pracować w ministerstwie - oczywiście jeśli jesteś propaństwowcem i nie zależy ci na wielkich pieniądzach - tam dobry prawnik jest zawsze na wagę złota ( i to wasze pokolenie będzie musiało zbudować służbę cywilną z prawdziwego zdarzenia). Odradzam aplikację komorniczą chyba, że masz nerwy ze stali i jesteś mało wrażliwy. Możesz pracować w organizacjach pozarządowych (jeśli jesteś ideowcem i nie zależy ci na wielkich pieniądzach) jak Panoptykon, Batory, Helsińska etc. Jeśli chcesz klasycznej kariery odradzam typowe prawo karne i rodzinne takich prawników mamy b. dużo (poza tym to mało przyjemne gałęzie prawa). Najlepiej się specjalizować w jakimś wąskim segmencie. Jeśli jesteś tytanem to leć do prawa gospodarczego, korporacyjnego, podatkowego dużo zarobisz, ale to specjalizacja dla zuchwałych, głównie przez ciągłe zmiany w prawie i mętność istniejących rozwiązań(warto ją połączyć z doradcą podatkowym). Jeśli chcesz pomagać ludziom lub faktycznie walczyć z niesprawiedliwością to prawo administracyjne i skarbowe i karnoskarbowe nikt bowiem w Polsce tak nielubi prawa jak urzędnicy(zwłaszcza ci ze skarbówki). Jak skończysz studia to PIS będzie jeszcze przy władzy i będzie kończyło czystki w prokuraturze i sądownictwie więc może powstać dużo miejsca dla młodych ambitnych i nieubabranych. Co do notariatu to byłbym ostrożny większość opowieści jakie krążą wśród studentów są nieprawdziwe tzn. praca jest nudniejsza niż się wydaje i nie tak dobrze płatna(przy obecnym stanie liczebnym notariatu) chyba, że masz rodziców notariuszy. Wszystko też zależy gdzie będziesz praktykował w takim Sieradzu na nic zda się twoja specjalizacja z prawa własności intelektualnej(albo na niewiele), a w Warszawie być notariuszem to już w ogóle...

Savant1

Chyba raczej jesteś aplikantem lub raczkującym prawnikiem skoro tak piszesz.

KLAssurbanipal

Chyba raczej jesteś studentem lub raczkującym aplikantem skoro tak piszesz. - taki sam poziom

Żeby było jasne ja nie narzekam na swoją karierę trafiłem na czas kiedy potrzebowano prawników na gwałt. Po prostu realnie oceniam polskie prawo i środowisko prawnicze. Oczywiście jak każda generalizacja także i tu może być trochę fałszu, ale (wg. mnie) oddałem całą istotę uczciwie. Co do twojego komentarza niżej faktycznie musisz mieć niewielki staż skoro jeszcze przed sprawą odczuwasz "emocje".

Jeśli dobrze pamiętam w tym filmie pokazano raptem kilka następujących po sobie dni.

TomHanks

Ja też jestem prawnikiem i nie narzekam. Nie jest aż tak ciekawie jak w filmie z Pacino, ale sporo się dzieje i są emocje przed każdą sprawą. Każda jest inna, nawet jeśli dotyczy tego samego. Bo ludzie są różni. Nie zaprzeczę, że jest sporo papierkowej roboty jak użytkownik powyżej napisał, ale kto powiedział, że Pacino jej też nie miał? Wiele miesięcy wydarzeń ujęto w jednym filmie i przedstawiono wyłącznie kulminacyjne i znaczące momenty. Gdyby z moich spraw toczących się na przestrzeni kilku miesięcy sklecić 1,5-2 h trwający film też prawdopodobnie wyszłaby ciekawa lub przynajmniej nienużąca historia.
Na studiach życzę więcej optymizmu. Kuć trzeba teraz, potem więcej na aplikacji, uczyć się praktyki, ale przy optymizmie wyjdzie to dobrze. ;)

ocenił(a) film na 10
oscar_4

Tak. Ten film pokazuje ile dobra mogą zrobić prawnicy. To jest świetny zawód, świetne pole do popisu dla ludzi kryształowo uczciwych. Mam jednak wrażenie, że do tej branży tacy nie trafiają. Dlaczego? A potem tacy jak Al męczą się w ogromnej masie cyników i karierowiczów, dla których człowiek jest tylko masą, z której trzeba wycisnąć jak najwięcej pieniędzy...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones