Ogólnie typowy telewizyjny średniak, jakich mnóstwo. W obsadzie Marcia Cross wyróżniła się przede wszystkim urodą, jeśli chodzi o grę aktorską, to jej bohaterka była jednostronna, żeby ją zagrać, nie było dla niej trudno. Aż żal mi jej (Cross), że swoje najlepsze lata grała w tego typu filmach oraz że gdyby nie "DH" dalej by tak było. Wspaniale, że gra Bree, robi to o wiele lepiej niż tu Rebeccę. Z obsady, jak na aktorstwo telewizyjne, najlepszy był główny bohater - William R. Moses, a zaraz za nim Marcia Cross. Pozostali zagrali słabo. Intryga średniawa. Ogólnie nic szczególnego, ale zawsze miło podziwiać Marcię Cross.