Bardziej chodzi mi o ideę niż o wykonanie :D
Myślimy, że wiemy co chcemy w życiu, ale w pewnym momencie mamy wrażenie, że tkwimy w miejscu. Zostajemy w domu rodziców, by nie być odpowiedzialnym za własne mieszkanie.
Sama nie wiem...
Jedynym pocieszeniem jest to, że jednak(mam nadzieję, że we wszystkich przypadkach) przyjdzie taki czas w którym ruszymy dalej :)
Tak, to dobry film o współczesnych, zagubionych dwudziestokilkulatkach, którzy przerażenie tempem i kondycją współczesnego świata, trochę się z niego wycofują i unikają dorosłości, decyzyjności, jedni uciekają w używki, inni, jak mówisz, nie potrafią wyprowadzić się od rodziców, boją się podjąć poważną pracę, czy zdecydować się na stały związek. Wszystko to pokazane w filmie w dość przystępny sposób, kwalifikujący film, jako dobrą rozrywkę, z morałem - żeby mimo wszystko się nie bać (życia), ale też nie iść schematami, jak inni, tylko szukać samego siebie :)
Dzięki :) Film nie jest arcydziełem, ale bardzo do mnie trafił, jako, że sama zaliczam się do grupy dwudziestokilkulatków i wiadomo - niektóre sytuacje czysto filmowe, metaforyczne, ale jednak sens nie jest daleki od prawdy o młodych ludziach....Zwłaszcza ci, co bardzie wrażliwi, nietuzinkowi, gubią się i czują przytłoczeni współczesnością.