PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=715674}

Żegnaj Christopher Robin

Goodbye Christopher Robin
7,4 11 560
ocen
7,4 10 1 11560
Żegnaj Christopher Robin
powrót do forum filmu Żegnaj Christopher Robin

Film dobrze zrobiony, chociaż miałem wrażenie, że zbyt karykaturalnie została przedstawiona matka Billy`ego. Chodzi jednak o coś zgoła innego. Nie wiem czy film powstał na podstawie jakiejś biografii czy może pamiętników, ale sam trzon historii musi się przecież zgadzać, a o niego właśnie mi chodzi.

Kubuś Puchatek to dla mnie postać magiczna, ważna część mojego dzieciństwa. Ta historia pokazuje, że nawet u źródeł najwspanialszej bajki może kryć się straszne okrucieństwo - w tym wypadku, jedyne co można zrobić to płakać nad losem dziecka wychowanego przez nianię, które ponad wszystko lgnęło do rodziców... rodziców, którzy myśleli tylko o sobie. Odseparowali się od dziecka na wszelkie możliwe sposoby, tworząc kolejne wymówki i usprawiedliwienia. Zdaję sobie sprawę, że angielski sposób wychowania z początku XX wieku był sztywny i obarczony wieloma regułami, ale tam po prostu nie było... miłości do dziecka. Billy`ego ograbiono z dzieciństwa i skazano na samotność w internacie, żeby pozbyć się problemu. Morał filmu jest taki, że trzeba coś stracić, żeby to docenić, ale na tle krzywdy jaka się wydarzyła nie ma on żadnego znaczenia.
Czy to wszystko wydarzyło się na prawdę czy też to inwencja filmowców? Może lepiej nie sprawdzać, by nie zniszczyć czegoś pięknego...

nikor19

"Goodbye Christopher Robin" powstał na podstawie książki Ann Thwaite pt. " A. A. Milne: The Man Behind Winnie-the-Pooh", wydanej w 1900 r. w 2017 r. pojawiło się wznowienie tej książki, wzbogacone w wstęp do scenariusza tego filmu.

tak więc: owszem, to wszystko wydarzyło się naprawdę...chociaż...niemniej zmienili kilka elementów (co mnie osobiście trochę drażni - to w końcu film biograficzny w oparciu na podstawie jednej z najlepszych biografii AA Milne'a...) np.

- Edwarda Niedźwiedzia przemianowanego kilka lat później na Winnie-the-Pooh Billy Moon dostał od swojej mamy na 1. urodziny. w filmie w tamtym momencie Billy jest starszy.
- Kłapouchego dostał w prezencie Bożonarodzeniowym, a Prosiaczka od sąsiadki.
- to z ojcem, a nie z matką, Billy był w zoo kiedy po raz pierwszy zobaczył Niedźwiedzicę Winnipeg.

ww rzeczy to tylko drobiazgi. bo film ukazuje jak właśnie wyglądały relacje Billy'ego Moona z rodzicami: jak na ówczesne wzorce przystało, bardzo mało czasu spędzali ze swoim synkiem i w sumie nie byli ze sobą bardzo blisko. naprawdę najbliższa mu była jego niania. (trochę pocieszające jest przynajmniej dla mnie to że Milne próbował jednak rywalizować z Olive o względy syna).

ogółem film jest świetny, bardzo ciepły ale jednocześnie też smutny i przygnębiający. trochę trudno tak samo patrzeć i kochać Kubusia Puchatka mając tą świadomość jak bardzo uprzykrzył życie Billy'emu i jak bardzo nienawidził tej książki. pomyśleć że gdyby Milne faktycznie napisałby Kubusia Puchatka tylko dla syna, bez dzielenia się z nim całym światem... to trochę dołujące szczególnie że Kubuś to naprawdę jeden z wielkich symboli mojego dzieciństwa.

isobel

Książka ukazała się w roku 1990, a nie 1900 jak piszesz...

Cory

zwykła literówka.

ocenił(a) film na 6
nikor19

Myślałem, że masz na myśli wojnę pisząc o 'strasznym okrucieństwie'. Przesadziłeś i zdajesz sobie z tego sprawę, choć może nie całkiem (angielskie, sztywne wychowanie). W tamtych czasach to było normalne, nie tylko w Angli, a w czasach jeszcze wcześniejszych było jeszcze gorzej. Ale nie nazwałbym tego straszna historią. Wiele dużo straszniejszych historii zdarzało się i zdarza na co dzień.
Najbardziej zażenowało mnie to, że gdy zdali sobie sprawę, że ta sława i popularność przerasta chłopaka, i Milne skończył z tym, oddali go do szkoły z internatem gdzie dramat dopiero się rozpoczął.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones