PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=177084}

Świetlik

Junebug
7,0 949
ocen
7,0 10 1 949
8,0 4
oceny krytyków
Świetlik
powrót do forum filmu Świetlik

Wojna domowa

ocenił(a) film na 7

Mówi się, że gdy film nie ma wiele do zaoferowania od strony fabularnej, to twórcy powinni w inny sposób wynagrodzić oczekiwania widza. Treściowo film opowiada o konfrontacji mieszczuchów z małomiasteczkowym zamknięciem się na własne otoczenie i nieufnością do obcych.

Na szczęście ten obyczajowy obrazek został poprowadzony delikatną ręką, w którym określenie komediodramat zyskuje pastelowy odcień - widz nie uraczy tu żartów, od których będzie pokładał się ze śmiechu (co najwyżej pojawi się lekki uśmiech na twarzy), a dramat przeżywany jest po cichu i w samotności. I tak, od strony realizacyjnej mamy okazje rozkoszować się melancholijnym ruchom kamery, która "zbyt długo" skupia się na przedmiotach, pomieszczeniach czy twarzach nieznanych ludzi. Poszczególne kadry ulegają zamrożeniu na dłuższą chwilę nawet wtedy, kiedy postacie już dawno znikły z pola widzenia. Smutek, nuda i rutyna zostają umiejętnie przeniesione z postaci na otoczenie, aż w końcu na całą społeczność. W ostateczności takie podejście unika oskarżycielskiego czy satyrycznego tonu w opisie amerykańskiej małomiasteczkowości jaką znamy z innych filmów. Nie chodzi nawet o chęć poznania i przekonania co, do mentalności ludzi ją zamieszkujących czy jakąś pochwałę i gloryfikację (znana z naszego podwórka "chłopomania"), a raczej o jej godne, obiektywne zaprezentowanie. W sposobie prowadzenia fabuły, podejścia do postaci śmiało można przywołać twórczość Alexandra Payne'a.

Reżyser uniknął taniego wyciskania emocji z obyczajowej opowieści jaka może zdarzyć się wszędzie i każdemu wpadającemu z nieoczekiwaną wizytą w dawno nieodwiedzane rodzinne strony. Widz jest zaangażowany w śledzenie tego, co ukryte pod powierzchnią zwyczajności i codziennej rutyny małomiasteczkowej mieściny. To, co w innych filmach jest zaledwie punktem wyjścia do rozwoju fabuły, do rozdrapywania rodzinnych ran i wyciągania na światło dzienne głęboko skrywanych urazów i traum, tu zostało potraktowane jako stan faktyczny, który nie ulegnie krzepiącemu przepracowaniu.

Czy można wiele zmienić podczas krótkiej wizyty w rodzinnym domu? Mimo, iż ciągle jest się członkiem rodzinny to dłuższa rozłąka sprawia, że taka powracająca osoba siłą rzeczy czuje się obco. Ta ambiwalencja i niemoc w przekraczaniu określonych niepisanych reguł, nieumiejętność dotarcia do drugiej osoby zostały doskonale wygrane przez realizatorów i aktorów. Podobnie jak główna bohaterka Madelaine, widz jest "intruzem" w rodzinie Johnsonów. Jak na dobrego gościa przystało nie wypada wtrącać się w nieswoje sprawy, burzyć ustalonych zasad i reguł panujących w obcym domu. Najczęściej jedynym wyjściem pozostaje uprzejmość i wdzięczność wyrażana w uśmiechu. Nawet jeśli przez zaciśnięte zęby.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones