--== Uwaga! Mogą wystąpić śladowe ilości spoilerów ==--

Spokojnie mogę zaliczyć "Westworld" do grona najlepszych filmów sci-fi, jakie widziałem. O wyjątkowości filmu decyduje to, że:

-po pierwsze: zdecydowanie wyprzedza swoje czasy pod względem koncepcji oraz wykonania technicznego
-po drugie: temat jest ponadczasowy, mowa tu o stracie panowania człowieka nad stworzonymi przez niego maszynami.

Ze względu na te 2 czynniki, "Westworld" można postawić w jednym rzędzie z takimi filmami, jak "2001: Odyseja kosmiczna", "Łowca androidów", czy "Terminator".

Fabuła zaciekawia, napięcie i niepokój szybko rosną podczas drugiej połowy filmu. Ze względu na całą gamę androidów, jest tylko kilka wyraźnych postaci. Na szczególną uwagę zasługuje weteran westernów Yul Brynner, wcielający się tutaj w rolę androida-rewolwerowca. Brynner jako robot jest bardzo przekonujący, kreację tą można porównać do kreacji Rutgera Hauera z wyżej wymienionego "Łowcy Androidów", lub Roberta Patricka z "Terminatora 2". Właśnie ten bohater posłużył jako wzorzec dla postaci odgrywanej przez Arnolda Schwarzeneggera w pierwszym "Terminatorze". Z kolei Richard Benjamin gra Petera Martina, który na początku filmu daje się poznać jako człowiek o dość słabym charakterze, jednak udaje mu się pokonać androida-rewolwerowca. Postać ta również warta jest wzmianki, aktor dobrze wywiązał się z zadania. Nieźle wypadł także James Brolin jako John Blane - luzak, obeznany już w parku rozrywki. Cała reszta to statyści, mniej istotne postaci, grupki bohaterów zbiorowych ("lekarze", nadzorcy systemu, itd.) i masa androidów. Praca przez nich wykonana to po prostu solidne rzemiosło, spełniają oni istotną rolę w budowaniu specyficznego klimatu filmu.

Podczas seansu zadałem sobie kilka pytań:
- Czy androidy są zdolne do swobodnej rozmowy z człowiekiem, czy mogą powiedzieć tylko tyle, ile im zaprogramowano?
- Czy takie parki mogłyby powstać w przyszłości, i czy ludzie chcieliby zapłacić duże pieniądze za obcowanie z robotami, których nie sposób odróżnić od ludzi?
- Czy komputer, który pomógł ludziom stworzyć roboty, zaprogramował im także potrzebę niszczenia ludzi, która uaktywniłaby się przy pierwszej możliwej okazji?

Ogólnie rzecz biorąc, film daje do myślenia, nie jest to akcja sama w sobie, chociaż sekwencje strzelanin wykonane są na wysokim poziomie; jest tu wiele takich drobnych smaczków, a także dobrze dobrana muzyka i wystawna scenografia.

Film polecam każdemu, kto lubi mieszankę napięcia, ciekawej fabuły oraz wartkiej akcji.