Problematyka, otwarty umysł. Wszelkie poruszane kwestie, jak na przykład sam fakt umiejscowienia akcji i [spoiler] włojenie bohaterowi i uznanie go za jednego z rewolucjonistów tylko z powodu ubioru. Murphy zagrał naprawdę świetnie, a biorąc pod uwagę, że parę znanych pań mamy o ostrych rysach on, jako ten o "miękkich" jak na męskie znakomicie nadawał się do tej roli. I sprostał. Dobry motyw rozwijający, a równocześnie ukazujący "sens życia", który przedstawił jeden z rycerzy swoimi słowami. Słowem - o ile ktoś nie należy do przewrażliwionych na temat wszelkich wykroczeń ponad normę codzienności, naprawdę warto.