Western, który powstawał w atmosferze konfliktów. Jak na ironie opowiada on o sporach trawiących niewielką społeczność. Wszystko zaczyna się od jednego trupa, lecz nim dobrniemy do zakończenia sporo ich przybędzie. Podobnej transformacji ulega atmosfera zwiastująca film obyczajowy na dzikim zachodzie. Całe szczęście że twórcy gwarantują nieco więcej akcji w drugiej połowie, bo niestety dialogi nie są tu pierwszorzędne.
Niby nic wielkiego, ale pomysł na całość wykracza poza sztampową fabułę w tym gatunku. Za to duży plus.